W niedzielę zakończyła się 20. edycja turnieju rangi ATP Masters 1000 w Madrycie. W finale rozgrywek reprezentant gospodarzy Carlos Alcaraz dosłownie zmiótł z kortu Alexandra Zvereva wygrywając 6:3, 6:1.

Wszyscy sympatycy tenisa w niedzielne popołudnie nie mogli się doczekać finałowej konfrontacji rozgrywek w stolicy Hiszpanii. Telewidzowie zaostrzyli swoje sportowe apetyty, wielu zaparzyło herbatę, słodząc ją i mieszając cztery razy w prawo oraz trzykrotnie w lewo i… zanim to zrobili, po pierwszym secie nie było czego zbierać. Alcaraz zwyciężył po 33 minutach gry, w trakcie których raz przełamał Zvereva. O bezradności Niemca niech świadczy fakt, że trzeci tenisista globu przez całą partię zdobył zaledwie trzy punkty w gemach serwisowych rywala. Po ponownym wyjściu na kort, gra reprezentanta naszych zachodnich sąsiadów wcale się nie polepszyła, podczas gdy Alcaraz wprost przeciwnie – rósł z punktu na punkt, grając efektywnie i efektownie. Mogło to owocować tylko w jeden scenariusz, czyli dwukrotne przełamanie oponenta przez Carlosa i pewną wygraną nie tylko w meczu, ale i w całym turnieju. Po nieco ponad godzinie gry nie można wywnioskować zbyt wiele, po prostu Alcaraz był lepszy o niejedną klasę. Zbędne jest także długie rozpisywanie się o meczu finałowym – Hiszpan grający tenis rodem z najpiękniejszych wyobrażeń przejechał się niczym walec po będącym w bardzo słabej dyspozycji rywalu.

Hiszpanie mają pełne prawo do tego, aby cieszyć się i radować – Carlos Alcaraz to najmłodszy triumfator turnieju w stolicy kraju położonego na Półwyspie Iberyjskim. Dodatkowo dziewiętnastolatek wygrał imprezę rozgrywaną na ceglanej mączce pokonując Rafaela Nadala i Novaka Djokovicia, co nie udało się nikomu wcześniej. Tenis przechodził i przechodzi różne czasy – jeszcze nie tak dawno trwała dominacja „wielkiej trójki”, później do głosu zaczęła dochodzić nowa generacja. Tenisiści tacy jak Miedwiediew, czy Tsitsipas nie zdążyli jeszcze oswoić się ze swoją rolą w tourze, a tymczasem rośnie kolejna wielka gwiazda. Błędem jest mówienie, że Carlos to przyszłość tenisa. Ktoś, kto w ciągu nieco ponad miesiąca wygrywa dwa turnieje rangi ATP Masters 1000 nie jest przyszłością – to teraźniejszość. Młody wiek Alcaraza świadczy o tym, że przed dziewiętnastolatkiem stoi świetlana przyszłość naznaczona wieloma triumfami. Gra pięknie dla oka, nie ma żadnych kompleksów, a do tego ciągle się rozwija – czegóż chcieć więcej? Młodej gwieździe pozostaje życzyć zdrowia – jeśli ono dopisze, sympatycy tenisa jeszcze niejednokrotnie będą mogli zobaczyć wspaniałą i niezwykle widowiskową grę Hiszpana.

Jarosław Truchan

UDOSTĘPNIJ
Radio GOL
Jedyne takie sportowe radio internetowe. RadioGOL.pl jako pierwsze w Polsce oferuje profesjonalną współpracę z klubami sportowymi, dla których prowadzone są regularne relacje NA ŻYWO. Ponadto serwis oferuje artykuły, transmisje, komentarze i analizy profesjonalnych ekspertów, specjalizujących się w szerokim wachlarzu dyscyplin sportowych.