Igor Lewczuk opuści po sezonie Bordeaux. Francuski klub zdecydował się nie przedłużać kontraktu z Polakiem. 33-latek trafił do Francji w 2016 roku. Obrońca odejdzie z klubu z Akwitanii wraz z końcem sezonu.
Polak po opuszczeniu Legii Warszawa stał się jednym z podstawowych obrońców w Bordeaux. W swoim pierwszym sezonie pobytu we Francji rozegrał 25 spotkań, w których udało mu się strzelić jedną bramkę oraz zaliczyć asystę. Właśnie w tamtym momencie zbierał pochwały zarówno u trenera, jak i kibiców. Sprawę niestety komplikowały problemy zdrowotne, z jakimi zmagał się Lewczuk.
Sezon 2017/18 nie był już jednak tak dobry. 33-latek nie mógł liczyć na częste występy i zagrał tylko siedem razy. Oczywiście pojawiały się głosy, które miały mówić o rzekomej kontuzji. Jednak wiele ekspertów, jak i sama prasa podkreślała, że powodem braku gry była słaba dyspozycja Lewczuka. Ostatecznie Polak mógł liczyć na przedłużenie kontraktu o kolejny rok. Ostatni, jak się teraz okazuje.
Obecnie obrońca ma na swoim koncie rozegrane 12 spotkań. Pięć w lidze, jedno w Lidze Europy oraz sześć w jej kwalifikacjach. Podczas spotkania w europejskich pucharach sam trener Bordeaux zachwalał Polaka za jego waleczność na boisku, ponieważ biegał on z kontuzją przez całe 90 minut.
Przyszłość Lewczuka nie jest jeszcze wyjaśniona. W piłkarskich kuluarach mówi się o powrocie do Polski, jak i pozostaniu za granicą. Najrozsądniejszą opcją wydaje się powrót do Ekstraklasy, w której przeżywał najlepszy okres w swojej karierze.
Zobacz także: Na czyje transfery wpłynie zawieszenie Mino Raioli?