Polska zajmuje drugie miejsce po 21 z 40 konkurencji w drużynowych lekkoatletycznych mistrzostwach Europy w Chorzowie. Do prowadzących Brytyjczyków traci pół punktu. Trzeci są Niemcy z punktem straty do biało-czerwonych. Pierwszego dnia zwycięstwa odniosło pięcioro Polaków.

W sobotę wygrywali: Pia Skrzyszowska (100 m), Alicja Konieczek (3000 m z przeszkodami), Michał Haratyk (kula), Norbert Kobielski (wzwyż) i Natalia Kaczmarek (400 m).

Dużą niespodziankę sprawiła Skrzyszowska. Specjalizująca się w biegu na 100 m ppł, tym razem wystąpiła na płaskim dystansie i spisała się rewelacyjnie. 20-letnia warszawianka poprawiła rekord życiowy czasem 11,25 i zostawiła rywalki za plecami. To trzeci wynik w XXI wieku w biegu na tym dystansie w Polsce. Szybsze były jedynie w 2019 roku Ewa Swoboda – 11,07 i trzynaście lat temu Daria Korczyńska – 11,22.

„Ważne, że udało mi się dołożyć siedem punktów. Nie spodziewałam się takiego wyniku. Nie było łatwo wygrać, nie byłam przecież faworytką. W niedzielę czeka mnie bieg na płotkach, brakuje mi ośmiu setnych do olimpijskiego minimum i kto wie…” – skomentowała Skrzyszowska.

Zwycięstwo odniosła też Konieczek na 3000 m z przeszkodami – 9.35,63. Trenująca na co dzień w USA lekkoatletka rozegrała ten bieg bardzo dobrze taktycznie. Na prowadzenie wyszła na ostatnim pokrążeniu na przeszkodzie z rowem. Wyprzedziła wówczas Niemkę Elenę Burkard i na ostatnich metrach nie dała się już wyprzedzić.

„Miałam biec spokojnie i tak też było. Zaatakowałam w odpowiednim momencie. Teraz przyjechałam do Polski na całe wakacje i mam nadzieję na występ w igrzyskach w Tokio. W USA powoli zaczęłam się odnajdywać. Kilka lat trwało, zanim przyzwyczaiłam się do klimatu i treningów” – przyznała.

Swoją robotę” – jak to sam nazwał, zrobił Haratyk. Mistrz Europy pchnął kulę na 21,34 i zdeklasował rywali. Drugi Włoch Leonardo Fabbri uzyskał 20,77.

„Nie miałem pewności, co tutaj pchnę. Miałem lekkie zatrucie pokarmowe, ale siedem punktów jest” – skomentował.

Rywalki w tyle zostawiła też w biegu na 400 m Kaczmarek. Podpieczna Marka Rożeja pokonała jedno okrążenie w 51,36, a druga na mecie Hiszpanka Lorena Bokesa miała 52,22.

„Naprawdę dobrze mi się biega. Gdy staję na starcie czuję pewność siebie i mam nadzieję, że w tym sezonie będzie jeszcze lepiej” – powiedziała.

Pod nieobecność halowego mistrza świata z Portland 2016 Włocha Gianmarco Tamberiego, kłopotów ze zwycięstwem w skoku wzwyż nie miał Kobielski. Polak uzyskał 2,24 i niewiele brakowało na wysokości 2,28.

„Pogoda nie jest najlepsza, dlatego wolałem nie ryzykować i nie zdjąłem nawet getrów. Mieliśmy deszcz, grad i nie jest najcieplej” – wspomniał.

Zgodnie z oczekiwaniem startowała Malwina Kopron. Najlepsza obecnie Polka w rzucie młotem uzyskała 73,18 i przegrała jedynie z doświadczoną Francuzką Alexandrą Tavernier – 75,06.

„Czuję duży niedosyt, ale w ostatnich dniach trochę przesadziłam trochę z treningiem i odczuwam tego skutki. Na treningach wygląda to naprawdę bardzo fajnie. Czułam się nieźle, koło jest fantastyczne, ale w tych zawodach mamy tylko cztery rzuty, a to ma dla mnie znaczenie, bo rozkręcam się z próby na próbę. Ważne dla mnie jest, że jestem w tej chwili liderką w Polsce i wierzę w swój trening” – zaznaczyła brązowa medalistka MŚ z Londynu (2017).

Wysoką formę potwierdził Marcin Krukowski, który rzucił oszczepem 85,12 i został sklasyfikowany na drugiej pozycji. Lepszy był jedynie Niemiec Johannes Vetter, którego wynik 96,29 jest rekordem imprezy.

„Wszystko idzie w dobrym kierunku. Nie chcę zapeszać, ale na zgrupowaniu w Belek było jeszcze lepiej. Mimo wszystko jeszcze dużo pracy przede mną” – powiedział.

Tylko Brytyjki (43,36) były lepsze od Polek w sztafecie 4×100 m. Biało-czerwone w składzie Marika Popowicz-Drapała, Klaudia Adamek, Katarzyna Sokólska i Marlena Gola miały czas 43,83

Trzecia na 800 m była Angelika Sarna – 2.02,54. Polka dobiegła na metę jako czwarta, ale po dyskwalifikacji Niemki Christiny Hering została sklasyfikowana pozycję wyżej. Trzeci był też na 1500 m Michał Rozmys – 3.57,13, który na ostatnią chwilę „wskoczył” w miejsce Marcina Lewandowskiego. Pierwszy na metę dobiegł Niemiec Robert Franken – 3.56,64.

Niespodzianką jest trzecia lokata w trójskoku Adrianny Szóstak, a rezultatem 13,96 poprawiła rekord życiowy. Najdalej wylądowała Francuzka Rouguy Diallo – 14,12.

Dobre, czwarte miejsce w biegu na 100 m zajął Przemysław Słowikowski – 10,42. Najszybszy był Francuz Mouhamadou – 10,28.

Tuż za podium była też w rzucie dyskiem Daria Zabawska – 56,86 i w biegu na 3000 m Renata Pliś – 9.16,10.

Pierwsze były odpowiednio Portugalka Liliana Ca – 61,36 i Brytyjka Revee Walcott-Nolan – 9.13,36.

Czwarta była też męska sztafeta 4×100 m w składzie Mateusz Siuda, Dominik Kopeć, Adrian Brzeziński i Przemysław Słowikowski – 39,16. Wygrali Niemcy – 38,73.

W biegach na 400 m ppł Polacy też musieli uznać wyższość rywali. Joanna Linkiewicz miała czas 57,54, co dało jej piąte miejsce. Wygrała Brytyjka Lisa Nielsen.

W rywalizacji mężczyn Patryk Dobek był szósty – 51,12. Najszybszy był Włoch Alessandro Sibilio – 49,70.

„Ten bieg był do wygrania. Dostałem jednak na ósmym płotku silny podmuch zimnego powietrza, popełniłem wtedy błąd i było po wszystkim. Nie pozbierałem się już po tym, straciłem rytm” – przyznał Dobek, halowy mistrz Europy na 800 m.

I właśnie nad tym dystansem teraz się dalej zastanawia.

„Na mistrzostwach Polski chciałbym obronić tytuł na 400 m ppł. Najważniejsze są igrzyska, pod koniec okresu kwalifikacyjnego zadecyduję z trenerem Zbigniewem Królem o wyborze dystansu. Myślałem, że po hali będzie mi się łatwiej biegało na 800 m” – dodał.

Szóste miejsce zajął w skoku w dal Mateusz Różański – 7,46, a triumfował Włoch Filippo Randazzo.

Bez powodzenia startowała w skoku o tyczce Victoria Kalita, która uzyskała 3,90. Trzy próby na 4,10 były nieudane. Polka zajęła ex aqeuo z Niemką Stefanie Berndorfer ostatnie miejsce. Zwyciężyła Włoszka Roberta Bruni – 4,45.

Ostatni w biegu na 5000 m był Aleksander Wiącek – 14.20,37 i na 400 m Dariusz Kowaluk – 47,28. Wygrali odpowiednio Włoch Yemaneberhan Crippa – 13.17,23 i Francuz Thomas Jordier – 45,65.

Reprezentacja Polski, która w Chorzowie broni tytułu, jest mocno osłabiona. Z różnych względów, głównie zdrowotnych, na starcie nie stanęli tyczkarz Piotr Lisek, średniodystansowcy Adam Kszczot, Marcin Lewandowski, Angelika Cichocka, Joanna Jóźwik i Angelika Cichocka, oszczepniczka Maria Andrejczyk.

Klasyfikacja po I dniu DME:

1.Wlk. Brytania: 95 pkt
2.Polska: 94.5 pkt
3.Niemcy: 93.5 pkt
4. Włochy: 87 pkt
5. Francja: 83.5 pkt
6. Hiszpania: 81 pkt
7. Portugalia: 48.5 pkt

Jutro drugi i ostatni dzień Drużynowych Mistrzostw Europy w Chorzowie. Start od 13.00 na TVP Sport.

Źródło: PAP

UDOSTĘPNIJ
Kamil Michalec
Interesuje się lekkoatletyką od ósmego roku życia. Biegam od 10 roku życia. Na koncie wiele sukcesów na arenie krajowej. Kocham rywalizację wśród zawodników i fair play na zawodach. Pasjonat Lekkoatletyki do końca życia. Dziennikarz sportowy w tematyce lekkoatletycznej. Pracujący też w radio informacyjnym.