To już dziś ostatnia kolejka fazy grupowej europejskich pucharów. Niektórzy mają już pewny awans, natomiast drudzy muszę jeszcze o niego zawalczyć tak jak drużyny Legii Warszawa i AZ Alkmaar, które zmierza się dziś przy ulicy Łazienkowskiej 3 w bezpośrednim starciu.
Legia Warszawa przed dzisiejszym spotkanie ma spore problemy, które nadarzają się bardzo często w ostatnim czasie. Ostatni tydzień to pasmo nie powodzeń warszawskiej drużyny. W środę rozegrali spotkanie w ramach Pucharu Polski z Koroną Kielce, które przegrali w dramatycznych okolicznościach podczas granej dogrywki. W weekend nastąpiła kolejna potyczka ligowa tym razem z outsiderem ligi ŁKS Łódź, z którym legioniści nie powinni mieć żadnych problemów, jednak okazało się inaczej, gdzie ostatecznie mecz zakończył się remisem. W tabeli ligowej zajmują piąte miejsce bardzo blisko podium, jednak do lidera strata wynosi ponad 10 pkt. W lidze konferencji Europy Legia zdobyła już 9 pkt i do awansu potrzebuje zaledwie remisu, który dziś postarają się osiągnąć. Najlepszym strzelcem w Europie jest Ernest Muci, który ma na swoim koncie 3. bramki wszystkie z ekipą Aston Villi. Na dzisiejsze spotkanie w szeregach wojskowych zabraknie Tomasa Pekharta, jednak strata tak kluczowego zawodnika nie powinna podłamać Legii, którzy chcą wywalczyć awans, co będzie ich wielkim sukcesem.
Holendrzy zapewne pamiętają pierwsze spotkanie z Legią zakończone ich zwycięstwem 1:0. Wokół meczu działy się różne rzeczy, aczkolwiek patrząc na aspekty sportowe mecz ten był bardzo wyrównany, co dzisiaj może mieć podobny obraz. AZ w swojej lidze zajmuje trzecie miejsce za drugim Feyenoordem i liderującym PSV. Ostatni mecz to rywalizacja Almere City gładko wygrana przez AZ, a dwie bramki strzelił ich najlepszy strzelec Pavlidis, który nieprzerwanie od pięciu spotkań strzela bramkę. Alkmaar potrzebuje w tym momencie tylko i wyłącznie zwycięstwa, bo każdy inny wynik eliminuje ich z europejskich pucharów. Dzisiaj ciężko wskazać faworyta, biorąc pod uwagę jak Legia gra u siebie i jaką drużyną AZ Alkmaar. Jako Polacy liczymy na dobre rozstrzygnięcia i awans polskiego zespołu.
Dominik Ochab
