Puchar Świata w narciarstwie alpejskim powrócił po świątecznej przerwie. Panowie założyli długie narty i zmierzyli się w zjeździe w Bormio, panie z kolei w Lienz przy mniejszych prędkościach rywalizowały w slalomie gigancie. Najlepiej poradzili sobie Dominik Paris oraz Tessa Worley.

Włoski alpejczyk uwielbia jeździć w Bormio. Jego wtorkowy triumf jest szóstym zwycięstwem w zjeździe na tym stoku. Paris pojechał fantastycznie, co pozwoliło na wygraną, mimo że jego przeciwnicy wysoko postawili poprzeczkę. Duże wrażenie zrobił Marco Odermatt. Szwajcar, który specjalizuje się w gigantach, swój przejazd ukończył o prawie sekundę przed ówczesnym liderem Aleksandrem Aamodtem Kilde (jego przewaga wyniosła dokładnie 0.88 sekundy). Ostatecznie pozwoliło mu to jednak na drugie miejsce. Podium uzupełnił rodak Odermatta Niels Hintermann, dla którego jest to drugie podium z rzędu.

Panie z kolei rywalizowały w slalomie gigancie w Lienz. Na austriackim stoku zabrakło liderki klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Mikaeli Shiffrin, która (podobnie jak Maryna Gąsienica-Daniel) zachorowała na koronawirusa. Pod nieobecność alpejki ze stanów zjednoczonych swoje 14. zwycięstwo w karierze odniosła Tessa Worley. Za Francuzką wtorkową rywalizację ukończyły Petra Vlhova oraz Sara Hector.

Zarówno panie, jak i panowie w środę ponownie staną w bramkach startowych. Miejsca rywalizacji pozostaną niezmienne, inne będą natomiast konkurencje: Mężczyźni zmierzą się w supergigancie, a kobiety wystartują w slalomie.

Jarosław Truchan  

UDOSTĘPNIJ
Radio GOL
Jedyne takie sportowe radio internetowe. RadioGOL.pl jako pierwsze w Polsce oferuje profesjonalną współpracę z klubami sportowymi, dla których prowadzone są regularne relacje NA ŻYWO. Ponadto serwis oferuje artykuły, transmisje, komentarze i analizy profesjonalnych ekspertów, specjalizujących się w szerokim wachlarzu dyscyplin sportowych.