Lipiec zapowiada się niezwykle ciekawie dla fanów Formuły 1. Przez najbliższe 5 weekendów kierowcy będą rywalizować na czterech różnych torach. Ten szalony maraton już dziś rozpoczyna Grand Prix Austrii.

Królowie w domu

Faworyt przed nachodzącym weekendem wyścigowym jest tylko jeden – Max Verstappen. Red Bull Racing w 2023 wygrywał za każdym razem i nic nie wskazuje na to, aby w niedzielę miało być inaczej. Mistrzowie Świata mają przed sobą rundę na własnym torze – Red Bull Ring. Rok temu pomimo startu z pole position Max Verstappen musiał uznać wyższość Charlesa Leclerca, więc cały zespół będzie ciężko pracował, aby odzyskać prym na swoim obiekcie.

Problemem dla Red Bulla może w ten weekend drugi kierowca. Sergio Perez ma za sobą raczej słabe tygodnie, a do tego pojawił się w Austrii z problemami zdrowotnymi. Meksykanin opuścił czwartkowe aktywności na torze i sesje z mediami z tego powodu, a presja wokół „Checo” narasta. Coraz więcej plotek mówi o tym, że zespół rozważa zrezygnowanie z Pereza, jeśli ten nie zacznie prezentować się lepiej.

Kocioł za „Bykami”

Trudno sobie wyobrazić, aby jakikolwiek zespół był w stanie zagrozić Red Bullowi, ale walka o Wicemistrzostwo Świata wygląda świetnie. Przed nami kolejny emocjonujący weekend rywalizacji między Mercedesem, Astonem Martinem i Ferrari. Ostatnia z tych ekip może mieć przed sobą duże wyzwanie przed nadchodzącym Grand Prix. Na wymagającą nawierzchnię Red Bull Ringu Pirelli dobrało w tym roku najbardziej miękkie mieszanki, a konstrukcja ekipy z Maranello w tym sezonie dość szybko zużywa ogumienie. W Kanadzie, gdzie włoska stajnia prezentowała świetne tempo, inżynierom Ferrari udało się jednak poradzić z tym problemem. Jeśli ta sztuka znów się powiedzie, to czerwone bolidy mają szansę włączyć się do walki o podium.

Powrót nowych kwalifikacji

Po debiucie podczas Grand Prix Azerbejdżanu, na Red Bull Ringu powraca nowy format weekendu sprinterskiego. Po jednym treningu, w piątek zobaczymy kwalifikacje do niedzielnego wyścigu. W sobotę w południe zobaczymy błyskawiczne kwalifikacje do sprintu, a kilka godzin później sam wyścig sprinterski, w którym najlepsza „ósemka” otrzyma punkty do klasyfikacji generalnej.

Jeden trening oznacza, że bardzo dużą wartość będą miały zeszłoroczne dane, które posiadają zespoły. To stawia na uprzywilejowanej pozycji zespoły jak Red Bull czy Alpine, które kontynuują w tym roku filozofię rozwoju swojego samochodu. Z drugiej strony ekipy, które zmieniły w zimie koncept konstrukcji, jak Mercedes, potrzebują szczęścia, żeby zdążyć optymalnie dobrać ustawienie w piątkowym treningu.

Harmonogram Grand Prix Austrii:

Piątek:
13:30-14:30 – trening
17:00 – kwalifikacje

Sobota:
12:00 – kwalifikacje do sprintu
16:30 – sprint

Niedziela:
15:00 – wyścig  

UDOSTĘPNIJ
Adam Franciszek Wojtowicz
"Bo czasem wygrywasz, a czasem się uczysz"