Kilka godzin temu Alpine ogłosiło, że w przyszłym sezonie Oscar Piastri zostanie ich kierowcą w Formule 1. Jak się okazuje, sytuacja wcale nie musi być tak prosta.

Ogłoszenie angażu Oscara Piastriego od początku wydało się kibicom dziwne. Zespół nie dodał do niego żadnych wypowiedzi kierowcy, a sam zainteresowany niczym nie podzielił się na social mediach. Do tego doszły pogłoski, że szef ekipy nie może dodzwonić się do menadżera Australijczyka – Marka Webbera. Jak się okazało, to wszystko nie był przypadek.

Kierowca o godzinie 20:00 czasu polskiego na Instagramie poinformował, że nic nie wiedział o angażu w Alpine. – Rozumiem że, bez mojej zgody, Alpine F1 wypuściło ogłoszenie prasowe dziś popołudniu, mówiące że będę jeździł dla nich w następnym sezonie. To błąd i nie podpisałem kontraktu z Alpine na 2023. Nie będę reprezentował Alpine w przyszłym sezonie – napisał na story Australijczyk.

Alpine zostaje na lodzie przy takim obrocie spraw i nie wiadomo, kto będzie w ich składzie w przyszłym roku, a dodatkowo czeka ich na pewno sporo wyjaśnień. Piastri wydaje się natomiast być blisko dołączenia do McLarena, w barwach którego Daniel Ricciardo nie spisuje się w tym sezonie najlepiej.

To już druga sytuacja tego typu w tym roku. Wcześniej w serii IndyCar ekipa Chip Ganassi Racing ogłosiła przedłużenie umowy z kierowcą Alexem Palou, dodatkowo umieszczając w komunikacie jego wypowiedzi. Mistrz serii zdementował te informacje i dodatkowo zapewnił, że nigdy nie powiedział żadnej z cytowanych rzeczy. Chwilę później McLaren ogłosił natomiast, że Palou od kolejnego roku zostanie ich zawodnikiem.

UDOSTĘPNIJ
Adam Franciszek Wojtowicz
"Bo czasem wygrywasz, a czasem się uczysz"