Sezon zasadniczy w PGE Ekstralidze dobiega końca, więc kluby zaczynają kompletować kadrę na kolejną kampanię. W wiele zmian może być zamieszony Motor Lublin, który możliwie straci lidera ale zyska… nawet dwóch.

Nie od dziś wiadomo, że prezes Motoru Lublin – Jakub Kępa – jest wielkim fanem talentu Bartosza Zmarzlika. Od kilku sezonów próbuje sprowadzić Mistrza Świata z 2019 i 2020 nad Bystrzycę i wygląda na to, że w końcu mu się to udało. Zmarzlik w poprzednich okienkach używał Motoru jako karty przetargowej w rozmowach ze Stalą, ale wydaje się, że „Koziołki” w tym roku wygrały walkę o podpis 27-latka. Polak ma być już po dogadany z wicemistrzem Polski, a w Gorzowie wiedzą, że stracą swojego wychowanka. Finanse Stali znajdują się w takim stanie, że ta nie jest już w stanie dłużej przebijać ofert Motoru.

Ten transfer nie czyni jednak z Lublina raju i krainy miodem i mlekiem płynącej. Jak się okazuje, Mikkel Michelsen nie jest zadowolony z takiego obrotu spraw i zdecydował się nie podpisywać nowego kontraktu. Przynajmniej na razie. Jarosław Galewski informuje, że Duńczyk ma na stole dwie inne oferty – z Włókniarza oraz Sparty. Są one korzystniejsze finansowo, więc jeśli Motor chce zatrzymać u siebie swojego lidera, kapitana oraz ulubieńca kibiców, będzie musiał sięgnąć głębiej do kieszeni. A i wtedy nie wiadomo, czy Michelsen zostanie. 27-latek nie chce się bowiem znaleźć w cieniu Zmarzlika.

Gdyby Mikkel odszedł z Lublina, Motor musiałby szukać kolejnego wzmocnienia. Oczy „Koziołków” ponoć mają się w takim wypadku ponownie skierować w kierunku Gorzowa, skąd spróbują oni sprowadzić Martina Vaculika lub Andersa Thomsena. O tego pierwszego Jakub Kępa musiałby rywalizować z Wilkami Krosno w przypadku ich awansu do elity, a Duńczyk świetnie czuje się w obecnym zespole, Stali natomiast mocno może zależeć na zatrzymaniu go.

Transfery opisanej wyżej czwórki to tylko wierzchołek góry lodowej. Stal będzie musiała znaleźć zastępstwo za straconych żużlowców, a również w Lublinie zmiany mogą nie ograniczyć się do Michelsena. Wiktor Lampart kończy bowiem wiek juniora, więc prawdopodobnie trzeba będzie znaleźć za niego zastępstwo (nikt ze szkółki Motoru nie wydaje się gotowy na Ekstraligę), a pozostanie Maksyma Drabika w zespole „Koziołków” również stoi pod pewnym znakiem zapytania.

UDOSTĘPNIJ
Adam Franciszek Wojtowicz
"Bo czasem wygrywasz, a czasem się uczysz"