Już dzisiaj o 21:00 na Stadionie Olimpijskim wybrzmi pierwszy gwizdek podczas spotkania piątej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów. Barcelona podejmie u siebie portugalskie Porto, a strata punktów może oznaczać dla Blaugrany mocne komplikacje w awansie do playoffów. 

 
Barcelona w dołku
 
Od El Clasico, które odbyło się pod koniec października, Barcelona zdecydowanie nie prezentuje poziomu, do którego przyzwyczaiła nas chociażby w zeszłym, mistrzowskim sezonie. Na ostatnie pięć meczów Barça zaledwie dwukrotnie pokonywała rywali, a styl tych zwycięstw śmiało możemy określić mianem szczęśliwych. W zeszły weekend drużyna Xaviego również zaprezentowała się poniżej oczekiwań, bo remis z Rayo Vallecano z pewnością jest wynikiem, który nie przystoi jednemu z najlepszych klubów w historii. 
 
Lewandowski wraca do formy? 
 
Jednym z niewielu plusów przy Barcelonie możemy z pewnością zapisać przy nazwisku Roberta Lewandowskiego. Polak – nie ma co ukrywać źle rozpoczął sezon, ale już w ostatnich meczach wygląda to coraz lepiej. Wpływ na to z pewnością miał powrót do zdrowia Pedriego, który jest jednym z ulubionych kompanów Roberta w drużynie. Wobec tego ostatnie spotkania w wykonaniu polskiego napastnika wyglądają już zdecydowanie lepiej – w meczu z Deportivo Alaves Lewandowski zaliczył dublet, a w ostatnim meczu przeciwko Rayo miał duży wpływ na wyrównującego gola. Dzisiaj Lewandowski najprawdopodobniej wyjdzie w pierwszym składzie i będzie miał sporą szansę, żeby powiększyć swój bilans bramek w tym sezonie. 
 
Ułożyć środek pola
 
Jednym z największych problemów Blaugrany jest formacja pomocy. W obliczu kontuzji Gaviego, przez którą będzie pauzował wiele miesiący przed Xavim stoi zadanie zbudowania solidnej drugiej linii. Forma zdrowych graczy nie pomaga, ponieważ chociażby Oriol Romeu w ostatnich meczach spisuje się fatalnie i nie prezentuje poziomu z chociażby początku rozgrywek. Oprócz tego zawodnikom drugiej linii brakuje rytmu meczowego. W takiej sytuacji jest Pedri i Frenkie de Jong, którzy po długich pauzach spowodowanych kontuzjami dopiero co zaczynają odzyskiwać blask. 
 
 
Bez ter Stegena
 
Z urazem pleców wciąż zmaga się podstawowy bramkarz Blaugrany i jeden z najlepszych golkiperów świata, czyli oczywiście Marc-André ter Stegen. W obliczu tego urazu w pierwszym składzie zagra dziś najprawdopodobniej Inaki Pena, czyli na co dzień rezerwowy niemieckiego bramkarza. Będzie to jego drugi mecz w rozgrywkach Champions League, a pierwszy rozegrał w Pilźnie podczas zeszłorocznego meczu z Viktorią. Wtedy jednak Blaugrana była już pozbawiona szans na awans do fazy pucharowej, a Xavi oszczędzał swoich najlepszych piłkarzy na potyczkę w LaLiga. Tak więc dzisiejsze spotkanie będzie dla Peni zdecydowanie największym testem w Barcelonie, z jakim kiedykolwiek przyszło mu się zmierzyć. 
 
Porto – zaczynają łapać gaz
 
Dzisiejszy rywal Barcelony jest w dobrej dyspozycji. W listopadzie rozegrali oni cztery mecze, przegrywając tylko jeden na początku miesiąca. Ostatnie spotkanie drużyna z Portugalii rozegrała w weekend w rozgrywkach pucharowych przeciwko zespołowi z niższej ligi – Montalegre i faworyci pewnie zwyciężyli 4:0. W Europie sytuacja klubu z miasta, które jest portugalskim potentatem winiarskim wygląda całkiem ciekawie. Mają oni na ten moment 9 punktów na 12 możliwych (tyle samo co Barcelona), a zwycięstwo dzisiaj da im awans.
 
 
Autor: Mateusz Dukat
UDOSTĘPNIJ
Radio GOL
Jedyne takie sportowe radio internetowe. RadioGOL.pl jako pierwsze w Polsce oferuje profesjonalną współpracę z klubami sportowymi, dla których prowadzone są regularne relacje NA ŻYWO. Ponadto serwis oferuje artykuły, transmisje, komentarze i analizy profesjonalnych ekspertów, specjalizujących się w szerokim wachlarzu dyscyplin sportowych.