Borussia Dortmund rozpoczyna pierwszy meczem z Rangers swoją kampanię w Lidze Europy w 2022. Na co będzie stać dziś szkocka drużynę na Signal Iduna Park?

Borussia rozpoczyna rywalizację w Lidze Europy po zajęciu trzeciego miejsca w grupie Champions League. Zespół z Dortmundu obok Napoli, Atalanty i Barcelony należy do największych faworytów LE. Aby walczyć o triumf, „schwarzgelben” muszą jednak najpierw przejść przez Rangers, a wygrana u sobie będzie do tego bardzo potrzebna. Zwycięstwo nie jest jednak pewne – forma BVB jest niezwykle nierówna. W weekend Borussi udało się pokonać Union 3-0 na wyjeździe po solidnym występie, ale tydzień wcześniej w Dortmundzie gospodarze przegrali w słabym stylu z Bayerem Leverkusen 5-2. Pośród triumfów z Hoffenheim i Freiburgiem w wynikach BVB znajdziemy tez porażkę z drugoligowym St Pauli, co pokazuje, jak duży problem w ustabilizowaniem dobrej dyspozycji mają podopieczni Marco Rosego.

Rangers będą natomiast liczyć na jak najkorzystniejszy wynik, mimo że Borussia ma status faworyta. Rezultaty zespołu z Glasgow na ligowym podwórku są bardzo dobre – ze stratą tylko jednego punktu do liderów zajmuje on drugie miejsce w tabeli. Podopiecznych Giovanniego van Brockhorsta wyprzedza tylko Celtic, z którym przegrali oni dwa tygodnie temu. Na jesieni zajęli oni drugie miejsce w swojej grupie Ligi Europy, wyprzedzając Spartę Praga i Brondby. To nie są jednak ekipy kalibru BVB – taką jest Olympique Lyon, z którym Rangers nie poradzili sobie, przegrywając i remisując w pojedynkach. Stąd, pomimo solidnych wyników w Szkocji, ciężko jest podejrzewać, że zawodnicy z Glasgow poradzą sobie z Borussią.

Dzisiejsi rywale mierzyli się ze sobą 8 razy w przeszłości. Rangers wychodzili górą z trzech z tych pojedynków, a Borussia tylko z jednego, przy czterech remisach. Ostatnie pojedynki tych drużyn miały miejsce w fazie grupowej Ligi Mistrzów w sezonie 1995/1996. W obu meczach kluby podzieliły się wtedy punktami po dwóch wynikach 2-2.

Wśród gospodarzy dużym znakiem zapytania jest dyspozycja Erlinga Haalanda – Norweg pojawił się wczoraj na treningu drużynowy po kontuzji, więc dziś być może zobaczymy go na boisku, lecz raczej nie w pierwszym składzie. Oprócz niego niepewne są występy Thomasa Mueniera i Mariusa Wolfa, a w składzie na pewno nie zobaczymy Mateu Moreya, a także zawieszonego za kartki Emre Cana. Rangers natomiast będą musieli sobie radzić bez Nnamdiego Ofoborha oraz Ianisa Hagiego.

Przewidywane składy:

Borussia Dortmund: Kobel – Guerreiro, Zagadou, Hummels, Akanji – Bellingham, Dahoud, Brandt – Reus, Malen Hazard

Rangers FC: McGregor – Bassey, Balogun, Goldson, Tavernier – Kamara, Davis – Aribo, Kent, Arfield – Morelos

Początek spotkania BVB – Rangers o godzinie 18:45. Areną tego starcia będzie Signal Iduna Park w Dortmundzie, a jego sędzią Clement Turpin z Francji.

UDOSTĘPNIJ
Adam Franciszek Wojtowicz
"Bo czasem wygrywasz, a czasem się uczysz"