W dobie coraz większego znaczenia social mediów i serwisów internetowych boimy się o swoje dane osobowe. Kasyna internetowe oferujące darmowe sloty bez rejestracji zobowiązane są do ścisłego chronienia danych klientów. Tymczasem co jakiś czas okazuje się, że znany serwis społecznościowy albo nielegalnie pobiera nasze dane albo przechowuje je bez naszej zgody. Niedawno okazało się, że Instagram przez rok przechowywał usunięte dane swoich użytkowników.
Problemy Instagrama
Media społecznościowe są dziś platformami, na których jesteśmy w stanie dzielić się z innymi wieloma informacjami o sobie. Już od lat eksperci zwracają uwagę na to, że zbyt ochoczo publikujemy zdjęcia, dane o sobie, do których dostęp mogą mieć osoby niepożądane. W przypadku ich usuwania z konta, od razu lądują one w koszu systemowym, który może być automatycznie lub przez nas samych opróżniony. Dzięki temu stare wiadomości, zdjęcia, informacje zostają bezpowrotnie usunięte z danego serwisu społecznościowego. Niestety okazało się, że taka prosta czynność nie została do końca wprowadzona przez Instagrama.
Saugat Pokharel to informatyk zajmujący się bezpieczeństwem w sieci, który w zeszłym roku odkrył poważny błąd na Instagramie. Okazało się bowiem, że usunięte przez niego zdjęcia czy rozmowy mógł po ponad roku czasu odzyskać z serwerów Instagrama. W ten oto sposób doszedł do wniosku, że ten popularny serwis ma poważny błąd techniczny, który może firmie kosztować całkiem sporo. Zdaniem samego Instagrama do okresu 90 dni serwis za każdym razem automatycznie usuwa dane z kosza systemowego. Tym razem musiało jednak dojść do błędu, który sprawił, że ta czynność nie miała miejsca od ponad roku. Firma zapewniła, że problem został od razu rozwiązany. Z jednej strony wiemy teraz, że faktycznie nasze stare i usunięte dane są eliminowane z serwerów Instagrama, jednak z drugiej strony taka sytuacja pokazuje, że nawet najwięksi mają spore problemy techniczne, do których nie powinno dojść. Instagram zarzeka się, że był to tylko błąd techniczny, jednak zawsze pozostaje ten cień wątpliwości, że takie dane mogły być używane do celów marketingowych. Sprawa została zgłoszona w październiku 2019 roku, lecz dopiero w sierpniu tego roku wyszła na jak. Saugat Pokharel skorzystał z udostępnionego przez firmę narzędzia do raportowania błędów. Dzięki temu otrzymał nagrodę od firmy w wysokości 6 tysięcy dolarów.
Czy możemy sprawdzić swoje dane?
Jeśli posiadamy konto na Instagramie i zaniepokoił nas ten fakt, to możemy samodzielnie sprawdzić, jak wygląda sprawa z naszymi danymi. W pulpicie Instagrama przechodzimy do ustawień, a następnie wybieramy opcję bezpieczeństwo oraz dane i historia. Znajduje się tam funkcja pobierz dane. Po jej aktywacji ukaże się nam nowe okno, w którym znajdować się będzie opcja poproś o link do pobrania. Taki link w ciągu 48 godzin powinniśmy otrzymać na maila podpiętego do naszego konta na Instagramie.
Prawa autorskie – spory problem
Instagram to serwis, na którym to każdego dnia udostępniana jest ogromna ilość materiałów fotograficznych i wideo. Instagram jako platforma nie rości sobie żadnych praw własności do treści, które są udostępniane przez użytkowników. Jednak według regulaminu nasze materiały publikowane na Instagramie dają platformie prawo do globalnej licencji na ich używanie. To właśnie sprawia, że inni mogą wyświetlać, udostępniać czy nawet publikować nasze zdjęcia z oznaczeniami. Jednak w przypadku kodu osadzania sprawa wygląda zupełnie inaczej. W takim wypadku inni nie mają publicznej licencji na udostępnianie materiałów. Głośno ostatnio zrobiło się o sprawie między Volvo a Jackiem Shroederem i Britni Sumidi. Jack w kwietniu zeszłego roku stworzył prywatną sesję z modelką i Volvo S60. Część z tych zdjęć udostępnił na Instagramie. Firma Volvo skontaktowała się z artystą w celu publikacji zdjęć na własnym profilu. Fotografowi zależało jednak na licencjonowaniu zdjęć, jednak firma zdecydowała się udostępnić je bez zgody na Instagramie i Pintereście. Sprawa została skierowana do sądu i może stanowić przełom w zakresie sublicencji na Instagramie.
