Piątkowym spotkaniem pomiędzy Dominikaną a Filipinami (jedni ze współgospodarzy turnieju) rozpoczną się Mistrzostwa Świata w koszykówce. Tym razem turniej rozgrywany będzie w trzech krajach: Filipiny (Manila), Japonia (Okinawa), Indonezja (Dżakarta).
Tytułu na koszykarskim mundialu bronić będą Hiszpanie, którzy zdobyli tytuł na turnieju rozgrywanym w Chinach. W decydującym spotkaniu pokonali Argentyńczyków, a co ciekawe, murowani faworyci ze Stanów Zjednoczonych nie dotarli nawet do fazy medalowej. Amerykanie mają oczywiście najmocniejszą ligę koszykarską na świecie, jednak często nie mogą zebrać odpowiedniego zespołu do walki na MŚ czy olimpiadzie. Zespołowość była kluczem do sukcesu dla Hiszpanów podczas turnieju z 2019 roku. Czy podobnie będzie w halach Filipin, Indonezji i Japonii? Po raz pierwszy w historii Mistrzostwa Świata w koszykówce odbędą się w więcej niż jednym kraju.
Obrońcy tytułu przed rozpoczęciem turnieju finałowego rozegrali jeszcze 5 meczów towarzyskich, które dadzą do myślenia trenerowi nad wyjściowymi piątkami. Drużyna bardzo zmieniła się względem ostatniego turnieju, a sparing z Amerykanami powinien być prawdziwym sprawdzianem ich mocy.
Głównym faworytem najbliższych Mistrzostw Świata jest oczywiście reprezentacja Stanów Zjednoczonych, ale jak historia pokazuje (chociażby z ubiegłego turnieju, rozegranego w 2019 roku), potrafią zawodzić.
Przez porażkę na poprzednim turnieju niewątpliwie Amerykanie będą odpowiednio zmotywowani, aby wrócić na swój tron mistrzów świata. W składzie tego teamu znajdzie się co oczywiste wiele gwiazd z parkietów NBA, jednak przykłady z przeszłości pokazują, że de facto bardziej istotnym elementem jest zgranie drużyny. Przecież co z tego że USA będzie miało najlepszego zawodnika na każdej pozycji, skoro nie będą potrafili się między sobą dogadać. Kto wzniesie puchar Mistrzów Świata? O tym przekonamy się 10 września.
Autor: Paweł Ziobro
