Piłka Bayernu Monachium
Piłka Bayernu Monachium / źródło: pixabay.com / fot. Alexas Fotos

Triumfatorzy Ligi Mistrzów 2019/2020 wzbogacili się o kolejne trofeum. W rozegranym wczoraj Superpucharze Europy na Puskás Aréna w Budapeszcie, mistrzowie Niemiec pokonali po dogrywce zdobywców Ligi Europy – Sevillę FC 2:1. Asystę przy pierwszym trafieniu Bawarczyków zanotował Robert Lewandowski.

24 września na mającym niespełna rok stadionie Puskás Aréna w stolicy Węgier, naprzeciw siebie stanęły ekipy Bayernu Monachium oraz Sevilli. Jako rozjemcę spotkania o Superpuchar Europy wyznaczono Anglika, Anthony’ego Taylora, ale na szczęście to nie on był głównym bohaterem wczorajszego wieczoru. W rolę kluczowych postaci wcielili się Lucas Ocampos – strzelec jedynej bramki dla Sevilli, Leon Goretzka – autor wyrównującego trafienia oraz niespodziewanie Hiszpan, Javi Martínez, który ustalił wynik spotkania w 104. minucie meczu.

Pojedynek o Superpuchar Europy zdecydowanie lepiej rozpoczęli podopieczni Julena Lopeteguiego. Już w 11. minucie za faul Davida Alaby na Ivanie Rakiticiu, sędzia Anthony Taylor podyktował „jedenastkę”. Kilka chwil później rzut karny na gola zamienił Lucas Ocampos i niespodziewanie to Sevilla objęła prowadzenie.

Szybka strata gola podziałała drażniąco na Bawarczyków. Podopieczni Hansa-Dietera Flicka nie czekając na nic, dążyli do doprowadzenia do remisu. Najlepsza okazja nadarzyła się w 30. minucie gry. Robert Lewandowski stanął „oko w oko” z bramkarzem „Los Nervionenses” – Bono. Próba podcinki okazała się jednak za lekka i trafiła w ręce golkipera Sevilli. W tej chwili w wielu polskich domach zapewne pojawił się jęk zawodu.

Trzy i pół minuty później miał miejsce kolejny atak Bayernu. Podaniem zewnętrzną częścią stopy w kierunku „Lewego” popisał się Thomas Müller. Polak w fantastyczny sposób obrócił się i jednym kontaktem zgrał piłkę do Leona Goretzki, który strzelił w kierunku bramki strzeżonej przez Bono. Futbolówka zatrzepotała w siatce, a na tablicy wyników od 34. minuty widniał już wynik 1:1.

Jeszcze przed przerwą napastnik Sevilli – Luuk de Jong znalazł się „sam na sam” z Manuelem Neuerem i mocnym strzałem umieścił piłkę w bramce, ale w tej sytuacji sędziowie dopatrzyli się spalonego. Wynik 1:1 pozostawał więc bez zmian i utrzymał się do końca pierwszej części gry.

Pół minuty po rozpoczęciu drugiej połowy, Sevilla znów miała szansę wyjść na prowadzenie, jednak skutecznie interweniował Neuer i na tablicy wyników dalej było 1:1.

W 51. minucie to Bawarczycy cieszyli się z objęcia prowadzenia, ale tylko przez kilka chwil. Podobnie jak w przypadku sytuacji de Jonga, tak i w tej arbitrzy dopatrzyli się spalonego. Na ofsajdzie złapany został Robert Lewandowski, któremu piłkę dorzucał Leroy Sané. Polak głową zgrał futbolówkę do Thomasa Müllera. Niemiec ją przyjął i z powrotem odegrał do „Lewego”, który dopełnił formalności. Niestety, po interwencji VAR-u bramka nie została uznana.

W 63. minucie kibice Bayernu znów mieli powody do radości, ale i tym razem tylko chwilowe. Sané pewnym strzałem umieścił piłkę w siatce, ale chwilę temu w polu karnym Sevilli miało miejsce przewinienie na jednym z piłkarzy z Andaluzji. Faulującym okazał się Lewandowski.

Kilka minut przed końcowym gwizdkiem to Sevilla mogła mieć piłkę meczową. Youssef En-Nesyri mając przed sobą tylko Neuera uderzył po ziemi w krótki róg, ale jego intencje świetnie odczytał 34-letni bramkarz, który uchronił Bayern przed utratą bramki.

W regulaminowym czasie gry padł wynik 1:1. Do rozstrzygnięcia meczu potrzebna była zatem dogrywka, a w niej pierwszą groźną sytuację miał właśnie En-Nesyri. Znów uderzył po ziemi w krótki róg, ale trafił w wystawioną nogę Neuera. Po kontakcie z niemieckim bramkarzem piłka trafiła w słupek i wróciła do gry, jednak szybko znalazła się w rękach golkipera Bayernu.

W 99. minucie w miejsce Lucasa Hernandeza na boisku pojawił się Javi Martínez. Pięć minut później to właśnie Hiszpan głową skierował piłkę do bramki Andaluzyjczyków i Bawarczycy objęli prowadzenie. Duży błąd w tej sytuacji popełnił jednak Bono, który w nieco siatkarskim stylu wybił piłkę wprost przed siebie, niemal idealnie na głowę Martíneza.

W końcówce spotkania szansę na dobicie Sevilli miał Lewandowski, jednak strzelił nad bramką i Bayern wciąż nie mógł być pewny zwycięstwa. Na ich szczęście, przez ostanie minuty „Los Nervionenses” nie byli w stanie poważniej zagrozić bramce mistrzów Niemiec i mecz zakończył się ich zwycięstwem 2:1.

To już czwarte w tym roku trofeum Bawarczyków. Przypomnijmy, że trzy wcześniejsze to zwycięstwa w Bundeslidze, Pucharze Niemiec oraz oczywiście Lidze Mistrzów. Superpuchar Europy po raz drugi w historii trafił w ręce monachijskiej drużyny.

UDOSTĘPNIJ
Bartosz Pająk
Komentator i redaktor Radia GOL, ponadto piłkarz i spiker IV-ligowego Orlicza Suchedniów oraz jego człowiek od social mediów. Prywatnie sympatyk Manchesteru United, polskiej Ekstraklasy i pierwszej ligi. W wolnych chwilach miłośnik transportu kolejowego.