Podczas szału związanego z młodzieżowymi mistrzostwami Europy nikt nie spodziewał się, aby cokolwiek przyćmiło temat wczorajszej porażki Polaków z Hiszpanami. Okazało się, że jest to jednak możliwe. Reprezentacja Watykanu odmówiła wczoraj gry z FC Mariahilf po tym, jak piłkarki austriackiego klubu dopuściły się proaborcyjnej manifestacji.

Prowokacja czy zwykła manifestacja?

Tuż przed rozpoczęciem sobotniego meczu pomiędzy żeńską drużyną Watykanu a piłkarkami austriackiego FC Mariahilf doszło do ogromnego skandalu. Przyjezdna drużyna ze stolicy papieskiej odmówiła gry po tym, jak gospodynie wczorajszego spotkania podczas odgrywania watykańskiego hymnu zamanifestowały poglądy proaborcyjne. Austriaczki podniosły wtedy koszulki, odkrywając brzuchy z namalowanymi jajnikami oraz treścią namawiająca do pełnej legalizacji aborcji.

Po tradycyjnym podaniu sobie rąk przez zawodniczki obu drużyn nie zabrzmiał gwizdek, który miał rozpocząć całe spotkanie. Odezwał się natomiast trener kadry Watykanu, który zwołał do siebie przyjezdne piłkarki. Chwilę potem publiczność została poinfromowana, że mecz się nie odbędzie, gdyż ekipa gości odmawia uczestnictwa w wydarzeniu. Decyzja została podjęta przez Pedro Lopeza Quintanę, nuncjusza apostolskiego przebywającego w Austrii. Kapłan chwilę po manifestacji austriackiej drużyny miał opuścić stadion wraz ze znajomymi. 

Do całej sytuacji odniósł się sam portal informacyjny Stolicy Apostolskiej, który opisał swoje stanowisko wobec zaistniałej sytuacji słowami:

„Protest zaskoczył watykańskie zawodniczki, które oczekiwały zwykłego sportowego święta i razem z menedżerem sportowym podjęły bardzo trudną decyzję, by nie rozgrywać meczu.”

Zobacz również: Renato Sanches: “Dzięki Bogu, jeszcze tylko 45 minut w Bayernie”

UDOSTĘPNIJ
Avatar
Wyznawca piłki nożnej od dziewiątego roku życia. Fanatyk FC Barcelony, ligi hiszpańskiej oraz reprezentacyjnych rozgrywek.