Engelberg po raz kolejny okazał się szczęśliwy dla reprezentantów Polski. Czterech Biało-Czerwonych znalazło się na koniec zawodów w pierwszej dziesiątce. Najlepszym z nich okazał się Kamil Stoch, który zajął po wielkich emocjach w końcówce drugie miejsce podczas sobotniej rywalizacji. Wygrał nieprawdopodobnie mocny Halvor Egner Granerud.

Od samego początku konkursu było jasne, że wiatr nie będzie dzisiaj sprzymierzeńcem rywalizujących zawodników. Jako pierwszy z Polaków na belce pojawił się Andrzej Stękała i potwierdził, że deszcz komplementów w kierunku jego osoby jest absolutnie uzasadniony. Po swojej próbie objął prowadzenie i długo nie oddawał palmy pierwszeństwa. Skończył ostatecznie pierwszą serię na siódmej lokacie. Pozostali Biało-Czerwoni również zaprezentowali się solidnie. Z sześciu naszych reprezentantów tylko Klemens Murańka nie wskoczył do drugiej serii. W drugiej dziesiątce znalazł się Aleksander Zniszczoł. Natomiast aż czterech skoczków znad Wisły zakończyło pierwszą kolejkę w czołowej dziesiątce. Obok Stękały był to Stoch, Żyła oraz Kubacki. Przy czym Stoch po świetnej próbie zajmował drugie miejsce po pięćdziesięciu skokach. Od lidera polskiej kadry lepszy był tylko Halvor Egner Granerud. Jednak różnica między Polakiem i Norwegiem był minimalna, gdyż wynosiła ledwie pół punktu.

Druga seria ponownie stała pod znakiem rekordowych rekompensat punktowych za wiatr w plecy. Jako pierwszy z Polaków pojawił się na belce Aleksander Zniszczoł. Szesnasty skoczek po pierwszej próbie nie zdołał wygrać rywalizacji z mocnym wiatrem. Skok na 118 metr dał mu ostatecznie 25. lokatę. Kolejnym Biało-Czerwonym na starcie był Dawid Kubacki.  Jego 132,5 metra dało mu pozycję lidera po swoim skoku, a konkurs ukończył na 9. pozycji. Kubackiemu palmę pierwszeństwa odebrał Andrzej Stękała pomimo iż skoczył od niego o metr bliżej. Sobotnią rywalizację skończył na fantastycznym 7. miejscu. Natomiast Andrzej Stękała z punktu przygotowanego dla lidera zszedł po skoku Piotr Żyły. Piotrek ostatecznie ukończył dzisiejsze zawody na 5. lokacie.

Chwilę później na belce pojawił się czwarty po pierwszej serii Markus Eisenbichler. Niemiec jeszcze raz udowodnił, że jest w wybitnej formie i skokiem na 138 metr wysoko zawiesił poprzeczkę następnym skoczkom. Wszyscy kolejni zawodnicy jednak utrzymali nerwy na wodzy. Niemca najpierw przeskoczył Lanisek. Laniska natomiast przeskoczył, ku naszej wielkiej radości Kamil Stoch. Jako ostatni dziś na belce pokazał się Halvor Egner Granerud, on również potwierdził swoją wysoką dyspozycję. Jego 138 metrów okazało się wystarczające do uzyskania najwyższej noty.

Pełna lista wyników tutaj.  

UDOSTĘPNIJ