Od dłuższego czasu nazywa się go wielkim talentem polskiej lekkoatletyki. Jego nazwisko zyskało na popularności, gdy podczas Mistrzostw Europy 2018 zajął na dystansie 800 metrów miejsce tuż za podium. W ramach ostatniego testu przed wyjazdem do Glasgow, niewiele ponad tydzień temu wystąpił w Toruniu w halowych mistrzostwach Polski. Jak sam zaznaczał, tytuł mistrzowski zdobył tam pomimo doskwierającego mu przeziębienia. Dziś Michał Rozmys może trenować już w pełni sił, by wykonać kolejny ważny krok w swojej sportowej karierze.

Za kilka dni odbędą się Halowe Mistrzostwa Europy w Glasgow. Od jak dawna się Pan do nich przygotowuje i jak wygląda ten proces?

Treningi rozpocząłem na początku października, ale docelowo przygotowywałem się do sezonu na stadionie otwartym. Pracę nad formą bezpośrednio nakierowaną na występy na hali rozpocząłem podczas obozu w Kenii. Odbywał się on w styczniu. Można powiedzieć, że zrobiłem „trzy akcenty” szybkościowe i uznaliśmy z trenerem, że to wystarczy. Natychmiast po obozie pojechałem na zawody do Karlsruhe, gdzie brałem udział w biegu na 800 metrów. Tam uzyskałem minimum czasowe na halowe mistrzostwa Europy. Następnie wystartowałem w Toruniu na 1500 metrów i tam także pokazałem się z dobrej strony. W zasadzie to były moje trzy poważne treningi przed wyjazdem do Glasgow. W poprzednich latach nie występowałem na hali. Brałem udział w biegach przełajowych albo ulicznych. Tym razem będzie inaczej, ale moje przygotowania były raczej spontaniczne.

Czy oznacza to, że o Pana wyjeździe do Glasgow przesądziły świetne rezultaty zanotowane w turniejach, o których Pan wspominał?

Tak, przesądziły o tym dobre wyniki oraz fakt, że Polski Związek Lekkiej Atletyki wyraził zgodę na wzięcie przez mnie udziału w treningach w Kenii. Właśnie tam dostałem szansę pobiegania na wysokości 2400 metrów n.p.m. Pozwoliło mi to znacznie zwiększyć moją wydolność, a także poprawić możliwości  szybkościowe.

Jaki jest Pana stan zdrowia na krótko przed mistrzostwami?

Na pewno czuję się dużo lepiej niż chociażby tydzień temu. Podczas startów w mistrzostwach Polski nadal zmagałem się z przeziębieniem, które towarzyszyło mi w zasadzie od siódmego lutego. Objawy dosyć długo nie ustępowały. Na szczęście w poniedziałek, tydzień temu sytuacja się poprawiła i teraz mogę już spokojnie przygotowywać się do mistrzostw Europy.

Jak ocenia Pan swoją formę?

Na podstawie tego, co obserwuję na treningach mogę powiedzieć, że forma jest już na właściwym poziomie. Potwierdzają to moje wyniki, dlatego w Glasgow możemy spodziewać się dobrego rezultatu.

Czy obecnie jest Pan w życiowej dyspozycji?

Nie nazwałbym obecnej formy życiową ponieważ tak, jak wspominałem przygotowujemy ją wraz z trenerem na sezon otwarty. Wydaje mi się, że trudno ocenić, czy kiedykolwiek w tym momencie roku byłem w lepszej dyspozycji . Biorąc pod uwagę całokształt mojej pracy to, co pokażę na bieżni będzie najlepszym, co mogłem na ten moment osiągnąć.

Czego oczekuje Pan od siebie samego podczas Halowych Mistrzostw Europy w Glasgow?

Przede wszystkim chciałbym zdobyć doświadczenie w startach podczas tego rodzaju sportowych wydarzeń. Będę miał okazję na sprawdzenie swoich sił, ale również na przyzwyczajenie się do wyjątkowej „otoczki” zawodów. Oczywiście chciałbym zaprezentować się z jak najlepszej strony i jeśli uda mi się wejść do finału, postaram się powalczyć o najwyższe lokaty.

Na kogo spośród Pana rywali należy zwrócić szczególną uwagę?

Szczerze mówiąc uważam, że pod względem sportowym każdy z moich rywali jest bardzo groźny. Nigdy nie oceniam moich konkurentów przez pryzmat tego, jakie lokaty zajmują w swoich krajach. Najważniejsze jest dla mnie to, jak występowali w poprzednich sezonach. Spośród osób, które jako pierwsze przychodzą mi na myśl wymieniłbym Mateusza Borkowskiego, Andreasa Kramera oraz Amela Tuka. Dwaj inni bardzo mocni zawodnicy to reprezentanci Hiszpanii Álvaro de Arriba i Saúl Ordóñez. Naprawdę niełatwo ich pokonać.

Czy jest coś, czego obawia się Pan jeśli chodzi o Pana występ na mistrzostwach?

Jedynym, czego mogę się trochę obawiać, jest moja taktyka. Pod względem fizycznym jestem dobrze przygotowany i pozostało tylko mądrze ułożyć sobie cały bieg w głowie. Chcę zdobyć w tym elemencie więcej doświadczenia, bo w bieżącym roku na 800 metrów biegałem na hali w zasadzie tylko raz. To było dla mnie coś nowego, ponieważ zupełnie inaczej startuje się na dwustumetrowej bieżni, niż na dwukrotnie większej. Stąd pojawiają się pewne obawy. Jestem jednak pozytywnie nastawiony i mam nadzieję, że ten bieg potoczy się dla mnie korzystnie.

Kto jest dla Pana wzorem jeśli chodzi o biegi na dystansach, na których Pan rywalizuje?

Są dwie takie osoby i nadal funkcjonują one w lekkoatletycznym świecie. To Marcin Lewandowski oraz Adam Kszczot. Od dłuższego czasu prezentują oni umiejętności na bardzo wysokim poziomie. Młodszym zawodnikom takim, jak ja i Mateusz Borkowski pozostaje pokazywać się z dobrej strony i próbować ich dogonić. Chcielibyśmy w przyszłości podtrzymać zapoczątkowaną przez nich tradycję zdobywania medali na najważniejszych turniejach.

Zobacz też: Specjalny wywiad z Justyną Święty-Ersetic na kilka dni przed Halowymi Mistrzostwami Europy

fot. Patrick Smith/Getty Images Europe

UDOSTĘPNIJ
Avatar
Redaktor Radia Gol zajmująca się głównie tematami związanymi z tenisem i siatkówką. Niereformowalna fanka Rogera Federera ze słabością do gorzkiej czekolady. Na co dzień studiuje prawo w Poznaniu. Od zakupów woli mecze siatkarskiej reprezentacji, a w wolnych chwilach myśli o smaku wimbledonowskich truskawek.