Pierwsza kolejka Plusligi rozgrywana całkowicie w nowym, 2023 roku dobiegła końca. Nie zabrakło sporych emocji oraz niemniejszych niespodzianek. 

Projekt Warszawa – Ślepsk Malow Suwałki (3:0) 

W Warszawie obyło się bez zaskoczeń. Projekt pewnie pokonał gości z Suwałk, którzy nawet mimo statusu underdoga, zadowoleni ze swojej gry być nie mogą. Warszawianie zdominowali rywala już od pierwszej partii, którą ostatecznie wygrali do 14. Więcej emocji przyniosła kolejna odsłona gry, która kończyła się “na przewagi”. Finalnie jednak, mimo postawionego przez gości oporu Projekt dopisał na swoje konto kolejnego wygranego seta. Taki obrót spraw ewidentnie podziałał na siatkarzy Ślepska demobilizująco, albowiem ostatnią, trzecią odsłonę podopieczni Dominika Kwapisiewicza ponownie przegrali wysoko – do 17. Tym samym Warszawianie odnieśli jedenaste zwycięstwo w trwającym sezonie. 

Asseco Resovia Rzeszów – Cuprum Lubin (2:3) 

Co tu się stało? Siatkarze Resovii ulegli we własnej hali gościom z Lubina, zaskakując tym samym zapewne nie tylko kibiców, ale również i siebie. Nadchodzące problemy zwiastował już pierwszy set, przegrany przez gospodarzy do 17. “Sovia” szybko i skutecznie zrewanżowała się po kilkudziesięciu minutach, wygrywając kolejną partię do… 12. Łupem Rzeszowian padła również kolejna, trzecia odsłona. Jeżeli komuś zdawało się, że na tym zakończą się niedzielne emocje, był w dużym błędzie. “Miedziowi” niczym lwy, przez ponad 40 minut skutecznie walczyli o kontynuację spotkania. Tie-break był już popisem gości, którzy zdeklasowali lidera ligi 15:9. Resovia ma obecnie dwa punkty przewagi nad drugą w tabeli Wartą Zawiercie. 

Trefl Gdańsk – PGE Skra Bełchatów (3:1) 

Trzecie zwycięstwo z rzędu odnieśli w sobotę zawodnicy Trefla Gdańsk. Tym razem Gdańszczanie okazali się lepsi od Skry Bełchatów, której forma wyraźnie zaczyna pikować w dół. Podopieczni Igora Jurcica wysoko wygrali dwa pierwsze sety. Skra do głosu doszła dopiero w trzeciej odsłonie gry, łapiąc tym samym kontakt. Gospodarze po przerwie udowodnili jednak, kto tego dnia był w znacznie lepszej formie, triumfując do 15, a w całym spotkaniu stosunkiem setów 3:1. 

PSG Stal Nysa – Cerrad Enea Czarni Radom (3:1) 

Bez niespodzianki obyło się w Nysie. Stal pewnie pokonała będących w niesłychanym kryzysie Czarnych Radom 3:1. Zawodnicy prowadzeni przez Daniela Plińskiego długo nie mogli złapać jednak odpowiedniego rytmu, tocząc zacięty bój w pierwszym secie, a drugi wyraźnie przegrywając. Przebudzenie nadeszło w odpowiednim momencie i dwie kolejne odsłony siatkarze Stali wygrali, tym samym dopisując do swojego konta kolejne już w tym sezonie trzy punkty. 

BBTS Bielsko-Biała – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle (0:3) 

Mistrzowie Polski powoli i bez większego echa co tydzień zbliżają się do podium tabeli. W Bielsku ZAKSA dopisała na swoje konto kolejne cenne trzy punkty. Nie ma co się oszukiwać – piątkowy rywal do specjalnie wymagających nie należał. Trzeba jednak przyznać, że w dwóch pierwszych setach (oba do 23) BBTS rzeczywiście nie odstawał od gości w znacznym stopniu. Kędzierzynianie jednoznacznie zdominowali gospodarzy dopiero w trzeciej partii. Ostatecznie w statystykach pozostanie już jednak tylko wynik, a ten jest zwyczajnie bezwzględny. 

Aluron CMC Warta Zawiercie – Jastrzębski Węgiel (3:2) 

Piątkowe popołudnie upłynęło pod znakiem hitu kolejki (być może nawet rundy?). Warta Zawiercie podejmowała u siebie gości z Jastrzębia. Jako pierwsi do głosu doszli ci drudzy, wygrywając inauguracyjną partię do 22. Gospodarze zrewanżowali się po pół godzinie gry, jednak finalnie nie zdołali wyjść na prowadzenie, które ponownie dzierżyli Wicemistrzowie Polski (tym razem na tablicy wyników widniał rezultat 2:1). Walka do upadłego popłaciła i “Jurajska Armia” doprowadziła finalnie do piątego seta, w którym pewnie triumfowała 15:9. MVP spotkania wybrano Dawida Konarskiego. 

LUK Lublin – Indykpol AZS Olsztyn (3:1) 

LUK Lublin potwierdził prezentowaną ostatnimi czasy wysoką dyspozycję, pokonując na własnym boisku wymagającego rywala z Olsztyna. Tym samym siatkarze prowadzeni przez Dariusza Daszkiewicza zrewanżowali się “Akademikom”, którzy w Iławie wygrali identycznym stosunkiem setów. Z dobrej strony zaprezentowali się szczególnie środkowi gospodarzy: Jeffrey Jendryk i Jan Nowakowski (finalnie wybrany jako MVP) oraz przyjmujący Nicolas Szerszeń. 

Barkom Każany Lwów – GKS Katowice (3:0) 

Ależ mecz rozegrała na zakończenie 19. kolejki drużyna ze Lwowa! Barkom Każany bez straty seta pokonał gości z Katowic, choć należy uczciwie przyznać, że ci zdecydowanie podjęli walkę, ba! W drugiej i trzeciej odsłonie byli wręcz o krok od triumfu. Ostatecznie jednak to gospodarze mogą dopisać do swojego dorobku za to spotkanie jakże cenne i jakże wyjątkowe trzy punkty. W olbrzymi dołek wpadli za to podopieczni Grzegorza Słabego, dla których była to szósta porażka z rzędu.

UDOSTĘPNIJ
Mateusz Kurpiewski
Fan sportu, a przede wszystkim jego otoczki - najciekawsze dzieje się poza boiskiem.