Piłka meczowa PGNiG Superligi
PGNIG Superliga: NMC Górnik Zabrze 27:34 PGE VIVE Kielce / fot. Patryk Kowalski

Pod znakiem zapytania stanęły grudniowe Mistrzostwa Europy w Piłce Ręcznej Kobiet 2020. Powodem całego zamieszania jest decyzja Norweskiej Federacji o rezygnacji z praw do organizacji turnieju, którego wraz z Danią miała być gospodarzem.

Ciemne chmury zebrały się nad Mistrzostwami Europy w Piłce Ręcznej Kobiet 2020, które w dniach 3-20 grudnia miały odbyć się w Norwegii i Danii. Wycofanie się pierwszej z nacji oznacza, że na ten moment jedynymi organizatorami EURO zostały Frederikshavn oraz Herning.

Po wnikliwej ocenie sytuacji przez władze sanitarne oraz z powodu jasnych wymagań i życzeń władz politycznych stało się jasne, że Norwegia nie będzie mogła być gospodarzem mistrzostw Europy kobiet

– napisano w komunikacie federacji.

Rezygnacja Norwegii, spowodowana pandemią kororonawirusa, przyprawiła o spory ból głowy przedstawicieli Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej (EHF). Zgodnie z terminarzem – w Trondheim miało zostać rozegranych łącznie 26 meczów – to ponad 50% pojedynków całego turnieju. Norweska miejscowość miała być gospodarzem:

  • Fazy wstępnej w grupach C i D
  • Fazy zasadniczej w grupie II
  • Fazy finałowej (miejsca 1-6)

To miasto, w którym żyje 200 tysięcy osób i przyjazd 400 tysięcy z całej Europy, gdzie dramatycznie wzrosła ostatnio liczba zakażeń koronawirusem, może być dla mieszkańców poważnym zagrożeniem

– tłumaczyła premier Norwegii, Erna Solberg.

Rezygnacja Norweskiej Federacji ma związek z twardymi przepisami postępowania w przypadku wykrycia COVID-19 u przynajmniej jednej z zawodniczek danej reprezentacji. W takiej sytuacji cała kadra musi udać się na 10-dniową kwarantannę, co automatycznie kończy jej udział w turnieju.

Przez takie restrykcje do skutku nie doszedł, chociażby planowany na 15 listopada pojedynek piłkarskiej Ligi Narodów pomiędzy reprezentacją Rumunii a Norwegią. Pozytywny wynik testu na koronawirusa u obrońcy Skandynawów – Omara Elabdellaouiego spowodował, że zespół w ogóle nie poleciał na mecz do Bukaresztu. Dodatkowo cała drużyna została objęta 10-dniową kwarantanną. Na nic zdał się fakt, że pozostali zawodnicy byli zdrowi, a dodatkowe testy przeprowadzono aż czterokrotnie!

Obecnie trwają dyskusje na temat miejsca rozegrania wspomnianych 26 spotkań. O ich organizację, a w konsekwencji całych mistrzostw, rzekomo, stara się Duńska Federacja. Według planów – z wyłączeniem rundy finałowej – wszystkie pojedynki z Trondheim zostaną przeniesione do Kolding, natomiast batalia o miejsca 1-6 rozegra się w Herning, które razem z Frederikshavn będą gospodarzami fazy wstępnej w grupach A i B.

EHF wyraża ubolewanie z powodu decyzji rządu Norwegii i jej następstw, które zmusiły miejscową federację do wycofania się z organizacji Euro 2020. W Duńskim Związku Piłki Ręcznej rozpoczęły się prace nad znalezieniem alternatywy. Dodatkowe informacje zostaną przekazane we wtorek

– napisano w oświadczeniu EHF na Twitterze.

W Mistrzostwach Europy w Piłce Ręcznej Kobiet 2020 weźmie udział także polska reprezentacja. W grupie C rywalkami naszych szczypiornistek będą Norweżki, Rumunki i Niemki. Wszystkie spotkania miały odbyć się w Trondheim – kolejno 3, 5 i 7 grudnia. Kluczowych rozstrzygnięć w sprawie organizacji turnieju powinniśmy się spodziewać w najbliższych dniach.

ZOBACZ TAKŻE: „Ile dałbym, by zapomnieć” – podsumowanie spotkania Włochy – Polska

UDOSTĘPNIJ
Bartosz Pająk
Komentator i redaktor Radia GOL, ponadto piłkarz i spiker IV-ligowego Orlicza Suchedniów oraz jego człowiek od social mediów. Prywatnie sympatyk Manchesteru United, polskiej Ekstraklasy i pierwszej ligi. W wolnych chwilach miłośnik transportu kolejowego.