Latem tego roku Barcelona sprowadziła do klubu nowych zawodników, którzy na razie nie mogą grać w lidze, bo są niezarejestrowani. Na liście piłkarzy uprawnionych do gry brakuje również Roberta Lewandowskiego. Problem z rejestracją jest jednak bardziej skomplikowany. Okazuje się, że nie dotyczy on tylko FC Barcelony.

Poza Blaugraną poważny problem z rejestracją zawodników mają Almeria, Girona oraz Real Betis. Beniaminek ma najwięcej niezgłoszonych transferów, bo łącznie jest ich siedem. Restrykcje La Liga uderzyły także w Sevillę, Elche, Rayo Vallecano, Real Valladoid, Gironę oraz Villareal. W zasadzie można policzyć na palcach jednej ręki kluby, które nie zetknęły się jeszcze z tymi skomplikowanymi przepisami. W tym nielicznym gronie jest choćby Real Madryt. 

Barcelona nie może na razie zgłosić pięciu piłkarzy, którzy niedawno dołączyli do zespołu. Wśród nich jest oczywiście Lewandowski. Poza nowymi nabytkami w lidze nie mogą również grać Sergi Robeto i Ousmane Dembele, bowiem ci przedłużyli umowę z klubem.

Hiszpańskie przepisy finansowego fair play są bardziej restrykcyjne niż te, które narzuca UEFA. W ogóle żadna inna liga w Europie nie ma bardziej surowych przepisów od La Ligi. Władze hiszpańskiej ligi konsekwetnie pilnują, aby żadna z drużyn nie zadłużała się. W tym celu wprowadzono limity wydatków, które każdy zespół musi przestrzegać. 

Finansowej kontroli poddawane są m. in. płace dla piłkarzy, trenerów i pozostałych członków sztabu, płatności za prawa do wizerunku czy koszty związane z transferami. Kluby, żeby ratować się z finansowej zapaści, sięgają po kolejne dźwignie.

Zarząd Blaugrany szuka kolejnego podmiotu, który mógłby kupić następne 24,5% praw telewizyjnych. Do tej pory klub sprzedał 24,5% udziału Barca Studios firmie Socios.com, a przychód z tego wyniósł 100 mln €. Zdaniem mediów hiszpańskich znalazł się kolejny kontrahent, który jest gotowy wykupić kolejne 24,5% udziału. Tym zainteresowanym podmiotem jest GDA Luma, która przekaże wicemistrzom Hiszpanii 100 mln €. Nie jest to jednak wystarczająca kwota, aby umożliwić Lewandowskiemu, Raphinhi, Koundé, Kessiému czy Christensenowi grę w meczach ligowych. Barcelonie wciąż będzie brakować 30-40 mln €.

Transfer Frankiego de Jonga do innego klubu pomógłby katalońskiemu zespołowi wyjść z finansowej opresji. Holender na razie jednak nie zamierza wynosić się z Camp Nou. Piłkarz nie chce też otrzymywać mniejszych zarobków. Manchester United oferował za de Jonga 80 mln €, lecz Holender nie zgodził się na przenosiny do klubu z Old Trafford. Póki co temat transferu de Jonga leży w martwym punkcie, zaś Barcelona wciąż nie może wydostać się z kłopotów. 

Kataloński klub ma jednak w zapasie nowe rozwiązania. Duma Katalonii jest gotowa oddać 49,5% udziału Barca Licensing & Merchandising. Laporta prowadził już wstępne rozmowy w tej sprawie z firmą Fanatics. Na razie takich planów klub jeszcze nie rozważa, ale przygotowuje się na taką ewentualność. FC Barcelona nie chce przecież tracić połowy przychodu za zakup koszulek lub innych gadżetów związanych z tym właśnie klubem.

Problemy finansowe klubu zmuszają jednak Barcę do oddawania części swoich zysków. Jest to konieczne, jeśli chcemy zobaczyć Lewandowskiego na boisku podczas inauguracyjnego meczu La Liga przeciwko Ray Vallecano. Czy władze klubu zdążą zarejestrować polskiego napastnika przed pierwszym gwizdkiem? Oby, ale nadzieje na razie pozostają złudne.

Bartłomiej Gliwa

UDOSTĘPNIJ
Radio GOL
Jedyne takie sportowe radio internetowe. RadioGOL.pl jako pierwsze w Polsce oferuje profesjonalną współpracę z klubami sportowymi, dla których prowadzone są regularne relacje NA ŻYWO. Ponadto serwis oferuje artykuły, transmisje, komentarze i analizy profesjonalnych ekspertów, specjalizujących się w szerokim wachlarzu dyscyplin sportowych.