Gdy w styczniu Fernando Santos został mianowany selekcjonerem reprezentacji Polski, kładano w nim nadzieję, że kadra pod jego wodzą będzie grać lepiej. „Biało-Czerwoni” zaliczają jednak kompromitujące wyniki i w konsekwencji coraz więcej kibiców oraz dziennikarzy domaga się zmiany trenera. Zdaniem Marka Koźmińskiego z „WP Sportowe Fakty” PZPN rozwiązał już umowę z Portugalczykiem.

Fernando Santos ma duże doświadczenie w pracy nad zespołami narodowymi. Reprezentacja Polski jest trzecią w jego karierze drużyną narodową, którą prowadzi jako selekcjoner. W swoim CV ma również triumf na mistrzostwach Europy oraz w Lidze Narodów, co osiągnął jako szkoleniowiec reprezentacji Portugalii. 

Niestety współpraca Santosa z Robertem Lewandowskim i pozostałymi kadrowiczami od początku nie układała się kolorowo. Pod wodzą Potugalczyka „Biało-Czerwoni” przegrali z Czechami, Mołdawią i Albanią. Zwycięstwo nad amatorami z Wysp Owczych także nie dawało żadnych powodów do zachwytu. Na trzy kolejki przed zakończeniem eliminacji Polacy zajmują czwarte miejsce w tabeli Grupy E. Matematycznie wciąż mamy duże szanse na bezpośredni awans na mistrzostwa Europy, ale realnie nasze szanse należy oceniać jako nikłe. „Biało-Czerwoni” będą mogli jednak liczyć na grę w barażach.

Nikt nie zakładał, że kadra kierowana przez trenera o tak bogatym CV będzie odnosić tak żenujące wyniki. Po klęsce w Tiranie czara goryczy się przelała. Nikogo w tym momencie nie dziwią coraz większe głosy niezadowolenia, które żądają zwolnienia trenera Santosa. Wprawdzie PZPN nie przedstawiło jeszcze oficjalnego stanowiska na ten temat, w mediach toczą się już rozważania. Pojawiają się pomysły o zatrudnieniu Marka PapszunaMichała Probierza lub Macieja Skorży

UDOSTĘPNIJ
Avatar
Absolwent studiów historycznych i jednocześnie miłośnik piłki nożnej. Jest kibicem FC Barcelony, a jego piłkarskim idolem jest Leo Messi. Aktywnie jeździ na nartach oraz uprawia sporty siłowe.