Wczoraj w wypadku samochodowym zginął Jose Antonio Reyes. Jego kolega z reprezentacji Hiszpanii, bramkarz Santiago Canizares stwierdził, że zmarły nie zasłużył na hołd jak bohater, ponieważ jechał zbyt szybko.
Reyes zginął w wypadku samochodowym. Do zdarzenia doszło około 11:40 na autostradzie między Sewillą i Utrerą, rodzinnym miastem zawodnika. Samochód prowadzony przez Hiszpana wypadł z trasy i spłonął. Dramat jest tym większy, że poza piłkarzem życie stracił również jego kuzyn, 23-letni Jonathan Reyes. Drugi pasażer – Juan Manuel Calderon jest w stanie krytycznym.
Retiran del lugar el accidente, el coche en el que circulaban Reyes. El vehículo, un irreconocible Mercedes Brabus S550, ha quedado totalmente calcinado ➡ https://t.co/JcQbQMW9Mp pic.twitter.com/BPk6w7P4Or
— Deportes (@vozdeportes) June 1, 2019
Według hiszpańskich mediów Reyes jechał ponad 200 km/h. Ten fakt wstrząsnął Santiago Canizaresem. Były bramkarz reprezentacji Hiszpanii postanowił zabrać głos w tej sprawie i zamieścił wpis na Twitterze.
– Jazda z nadmierną prędkością jest nagannym zachowaniem. W tym wypadku była też inna ofiara. Reyes nie zasługuje na hołd, jakby był bohaterem. Oczywiście, jest mi przykro z powodu tego, co się stało i modlę się za jego duszę – napisał.
Pierwsza część wpisu wzbudziła jednak spore kontrowersje. Canizares postanowił więc doprecyzować swój wpis.
– Może nie wyjaśniłem się jasno. Oczywiście zasługuje na hołd za ze względu na swoją karierę i wkład w piłkę nożną – stwierdził.
Quizás no me expliqué bien.
Claro que merece un homenaje y un gran recuerdo por su carrera y su aportación al fútbol.— SANTIAGO CAÑIZARES 💯 (@santicanizares) June 2, 2019
Pogrzeb Jose Antonio Reyesa odbędzie się w poniedziałek w rodzinnej miejscowości piłkarza, Utrecie.
Zobacz również: Virgil van Dijk: Leo Messi zasłużył na Złotą Piłkę