Wczoraj w wypadku samochodowym zginął Jose Antonio Reyes. Jego kolega z reprezentacji Hiszpanii, bramkarz Santiago Canizares stwierdził, że zmarły nie zasłużył na hołd jak bohater, ponieważ jechał zbyt szybko.

Reyes zginął w wypadku samochodowym. Do zdarzenia doszło około 11:40 na autostradzie między Sewillą i Utrerą, rodzinnym miastem zawodnika. Samochód prowadzony przez Hiszpana wypadł z trasy i spłonął. Dramat jest tym większy, że poza piłkarzem życie stracił również jego kuzyn, 23-letni Jonathan Reyes. Drugi pasażer – Juan Manuel Calderon jest w stanie krytycznym.

Według hiszpańskich mediów Reyes jechał ponad 200 km/h. Ten fakt wstrząsnął Santiago Canizaresem. Były bramkarz reprezentacji Hiszpanii postanowił zabrać głos w tej sprawie i zamieścił wpis na Twitterze.

Jazda z nadmierną prędkością jest nagannym zachowaniem. W tym wypadku była też inna ofiara. Reyes nie zasługuje na hołd, jakby był bohaterem. Oczywiście, jest mi przykro z powodu tego, co się stało i modlę się za jego duszę – napisał.

Pierwsza część wpisu wzbudziła jednak spore kontrowersje. Canizares postanowił więc doprecyzować swój wpis.

Może nie wyjaśniłem się jasno. Oczywiście zasługuje na hołd za ze względu na swoją karierę i wkład w piłkę nożną – stwierdził.

Pogrzeb Jose Antonio Reyesa odbędzie się w poniedziałek w rodzinnej miejscowości piłkarza, Utrecie.

Zobacz również: Virgil van Dijk: Leo Messi zasłużył na Złotą Piłkę

UDOSTĘPNIJ