W Premier League czas na podsumowanie 24 serii gier na angielskich boiskach. Kolejka nie obyła się bez kontrowersji sedziowskich, a także widowiskowych spotkań

West Ham 0:6 Arsenal 

Cóż to był za mecz! Arsenal przed tym spotkaniem po czuł dużą pewność siebie, po tym jak tydzień wczesniej pokonali liderujący Liverpool. Spotkanie na London Stadium od samego początku było pod dyktando Arsenalu, który skutecznie napędzał ataki, a także nie pozwalał za wiele swoim rywalom, co dosyć mocno pokazuje statystyka oczekiwanych goli, w której gracze West Hamu do przerwy uzyskali wynik 0,01. Celem Kanonierów było jak najszybciej otworzyć wynik spotkania, co przez pierwsze 30 minut nie było im dane. Gdy w 32 minucie piłkę do siatki z kierował Wiliam Saliba to Arsenal rozpoczął prawdziwy koncert strzelecki. Do przerwy podopieczni Artety strzelali jeszcze w 41 minucie za sprawą Bukayo Saki, który pewnie wykorzystał rzut karny, 44 minucie, za sprawą Gabriela, a także w doliczonym czasie pierwszej połowy, gdzie wynik na 4:0 ustanowił Leonardo Trossard. Do przerwy The Gunners prowadzili 4:0, a kibice West Hamu masowo opuszczali stadion. Po przerwie Arsenal kontrolował już spotkanie, a do tego dorzucili jeszcze dwie bramki. Na 5:0 strzelił Bukayo Saka po podaniu Odegaarda, a bramkę na 6:0 zdobył Decklan Rice pięknym strzałem zza pola karnego. Mecz do końca był już pod kontrolą Arsenalu, a West Ham oddał zaledwie 1 celny strzał na bramkę. Warto dodać, że całe spotkanie rozegrał Jakub Kiwior, który rozegrał całkiem dobre spotkanie. Arsenal po tym spotkaniu umocnił się na 3 miejscu i utrzymał dystans do Liverpoolu i Manchesteru City. 

Aston Villa 1:2 Manchester United

W ostatnim czasie drużyna czerwonych diabłów gra coraz lepiej, co widać również po świetnych wynikach. Przed spotkaniem na Villa Park znajdowali się na szóstej pozycji tuż za Aston Villą. Mecz na Villa Park rozpoczął się bardzo spokojnie, a pierwsze groźne sytuacje stworzyli gracze Erika Ten Haga, którzy już w 14 minucie za sprawą Hojlunda objęli prowadzenie. Ta pierwsza połowa w wykonaniu United była całkiem dobra, w której nie pozwalali na zbyt wiele swoim rywalom. Druga odsłona to proste błędy i zdecydowane oddanie inicjatywy. Gracze Unaia Emerego doprowadzili do wyrównania w 67 minucie za sprawą Douglasa Luiza. Na 20 minut przed końcem wynik to 1:1, a obie drużyny ruszyły w pogoni za trzema punktami. Ostatecznie to Manchester United przelał szale goryczy, po bramce McTominaya w 86 minucie. Szkot został bohaterem United i zapewnił im cenne trzy punkty. 

Miniony weekend to oczywiście zwycięstwa Liverpoolu z Burnley 3:1, a także Manchesteru City, którzy pokonali Everton, po dwóch bramkach Erlinga Haalanda. Ważne starcie wygrał również Tottenham, pokonując Brighton 2:1.

Wyniki 24 kolejki Premier League

Manchester City 2:0 Everton 

Wolves 0:2 Brentford 

Tottenham 2:1 Brighton

Luton 1:3 Sheffield

Liverpool 3:1 Burnley 

Fulham 3:1 Bournemouth

Nottingham 2:3 Newcastle

West Ham 0:6 Arsenal 

Aston Villa 1:2 Manchester United

Crystal Palace 1:3 Chelsea 

 

 

UDOSTĘPNIJ
Avatar
Wielki sympatyk sportu w szczególności piłka nożna i skoki narciarskie, młody adept dziennikarstwa, a prywatnie kibic Liverpoolu i Kamila Stocha