Wielkoszlemowy US Open nabiera tempa. W czwartek poznamy komplet zawodniczek i zawodników, którzy zagrają w trzeciej rundzie nowojorskiej imprezy. Z polskiego punktu widzenia wydarzeniem dnia z pewnością będzie mecz Huberta Hurkacza.

Mamy dobrą wiadomość – do obejrzenia spotkania z udziałem Wrocławianina nie trzeba będzie zarywać nocy. Organizatorzy najwyraźniej ulitowali się bowiem nad sympatykami tenisa znad Wisły, którzy pierwszorundową konfrontację oglądali do 3:00 w nocy naszego czasu, i pojedynek z Jackiem Draperm wyznaczyli jako pierwszy na korcie numer 12. Pewne jest więc, że Polak i Brytyjczyk zagrają o godzinie 17:00. Po wtorkowym meczu Huberta nie wiemy czego się spodziewać. Wtedy z pozoru mecz-formalność ze Szwajcarem Hueslerem przerodził się w ciężki pięciosetowy bój. Teraz przeciwnik również jest jak najbardziej w zasięgu naszego rodaka i teoretycznie turniejowa „siedemnastka” nie powinna mieć większych problemów z pokonaniem tenisisty z Wysp Brytyjskich. Spotkanie może zamknąć się więc w trzech szybkich setach (co nie byłoby dziwne patrząc na wcześniejszą formą Hurkacza), ale i równie dobrze przeciągnąć się i zamienić w tenisowy rollercoaster. Ta niepewność może być największą zachętą dla niezdecydowanych co do obejrzenia tego pojedynku.

Jeżeli trzymamy się optymistycznego scenariusza, zgodnie z którym którym Hubert wygra szybko, łatwo i przyjemnie, trzeba jasno stwierdzić, że po meczu Hurkacz-Draper zdecydowanie będzie na co popatrzeć. Dzień na korcie centralnym otworzy o 18:00 być może spotkanie dnia. Mający za sobą pewne wejście w turniej Andy Murray zmierzy się w nim z Grigorem Dimitrowem. Bułgar w przeciwieństwie do Brytyjczyka w pierwszej rundzie rozegrał morderczą pięciosetówkę z Alexem Molcanem. Po nich na Arthur Ashe Stadium wyjdą natomiast Madison Keys oraz Yanina  Wickmayer. Sesję wieczorną o 1:00 w nocy czasu polskiego otworzy pojedynek triumfatora sprzed roku, czyli Carlosa Alcaraza, z Lloydem Harrisem. Na zakończenie amerykańska publika dostanie okazję do obejrzenia kolejnego meczu z udziałem ich rodaczki. Tym razem będzie niż Jessica Pegula, naprzeciw której wyjdzie Patricia Tig z Rumunii.

O 17:00 dzień na Louis Armstrong Stadium rozpocznie się od niezwykle ciekawego meczu z udziałem dwóch włochów – Lorenzo Sonego i Jannika Sinnera. Po nich o trzecią rundę zagra Aryna Sabalenka, która zmierzy się z Brytyjką Jodie Burrage. Sesję dzienną zakończy z kolei pełne podtekstów starcie Eliny Svitoliny z Anastazją Pawluczenkową. W nocy jako pierwsze na kort wyjdą Sofia Kenin oraz Daria Kasatkina. Czwarty dzień turnieju na tej arenie zakończy natomiast konfrontacja Daniiła Miedwiediewa z Cristopherem O’Connellem.

Hitowo zapowiadają się również starcia na trzecim co do ważności Grandstandzie. Tam być może swój ostatni mecz w karierze rozegra John Isner – jego ostatnim rywalem może okazać się rodak Michael Mmoh. Po Amerykanach na kort wyjdą panie, a konkretnie Marta Trevisan i Marketa Vondrousova. Następnie dojdzie do kolejnego meczu dnia w męskiej drabince, które z pewnością przepełnione będzie widowiskowymi akcjami- zadbają o nie Andriej Rublow oraz Gael Monfils. Ostatni czwartkowy akcent będzie należał do kobiet. Trapiona problemami zdrowotnymi w pierwszej rundzie Ons Jabeur zmierzy się wtedy z Lindą Noskovą.

Na bocznych kortach mecze singlowe przeplatane będą z grą podwójną i mieszaną. W tym prawdziwym gąszczu nazwisk można znaleźć jednak kilka ciekawych pozycji, jak choćby starcie Alexandra Zvereva z Danielem Altmaierem. Kolejnym starciem na linii Ukraina-Rosja będzie natomiast pojedynek Lesii Tsurenko z Ekatieriną Aleksandrową. O znalezienie się w trzeciej rundzie powalczą również choćby Stan Wawrinka, czy Karolina Pliskova. Zdecydowanie będzie więc na co popatrzeć! 

UDOSTĘPNIJ
Jarosław Truchan
Sympatyk sportów wszelakich, ale przede wszystkim tenisa, kolarstwa i biathlonu. Prywatnie ogromny fan Rogera Federera, Ronniego O'Sullivana oraz Realu Madryt.