Nie zabrakło niespodzianek – Mattias Skjelmose (Trek – Segafredo) triumfował w klasyfikacji generalnej zakończonej niedawno 86. edycji wyścigu Tour de Suisse. 

Zmagania na trasie tegorocznej edycji Wyścigu Dookoła Szwajcarii zainaugurowano stosunkowo krótką i niezbyt skomplikowaną jazdą indywidualną na czas. Kolarze byli zmuszeni pokonać niespełna 13-kilometrową pętlę wokół miejscowości Einsiedeln, przecinając równocześnie malowniczo położone jezioro Sihlsee. W najszybszym czasie przewidzianą trasę pokonał reprezentant gospodarzy, Stefan Kung (Groupama – FDJ), tym samym obejmując prowadzenie w klasyfikacji generalnej; na drugiej pozycji ulokował się Remco Evenepoel (Soudal – Quick Step, strata 6 sekund). Drugi, stosunkowo płaski etap w kierunku Nottwil padł ostatecznie łupem Biniama Girmaya (Intermarche – Circus – Wanty), który przeciął kreskę wraz z niemal kompletnym peletonem. Klasyfikacja generalna została przewrócona do góry nogami po zakończeniu odcinka z finiszem na szczycie Villars-sur-Ollon (10,7km/7,8%) – sześć kilometrów przed metą na atak zdecydował się Evenepoel, do jego koła niemal natychmiast doskoczyli jednak Mattias Skjelmose i Felix Gall (AG2R Citroen Team). Mistrz Świata opadł z sił, a na szczycie jako pierwszy niespodziewanie zameldował się Skjelmose, przejmując jednocześnie prowadzenie w wyścigu o żółtą koszulkę lidera. Wiele emocji przysporzył także równie wymagający etap czwarty, zwieńczony wymagającą sekwencją podjazdów (zbiorowo przypisanych pod premię górską Hohenweg o parametrach 19km/4,5%). Finalnie odcinek padł łupem Galla, który na mecie pojawił się przeszło minutę przed grupą rywali. Tym samym Austriak objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej, lokując się tuż przed zdetronizowanym Skjelmose (2) i Evenepoelem (16 sekund straty). 

Tegoroczna edycja Tour de Suisse na zawsze pozostawi po sobie tragiczne piętno. Finałowy zjazd ze szczytu ulokowanego na piątym etapie Albulapass (17,4km/6,8%) był jednocześnie ostatnim w życiu Gino Madera (Bahrain – Victorious). Szwajcar wypadł z trasy na jednym z zakrętów, lądując finalnie w brukowanym strumyku. 26-letni zawodnik zmarł w szpitalu po kilkunastu godzinach walki. Sam etap padł łupem Juana Ayuso (UAE Team Emirates), który dojechał do mety po solowej akcji, zainicjowanej przed szczytem ostatniego podjazdu. Prowadzenie w klasyfikacji generalnej odzyskał Duńczyk Skjelmose (8 sekund przewagi nad Gallem, 18 nad Ayuso i 46 nad Evenepoelem). Szósty odcinek zneutralizowano, a kolarze nie zawalczyli o etapowe zwycięstwo – niedługo później z wyścigu wycofało się kilkudziesięciu zawodników. Siódmy etap z finiszem w Weinfelden częściowo zmodyfikowano – organizatorzy zdecydowali o nieprzyznawaniu bonifikat czasowych oraz zatrzymaniu pomiaru czasu na 25 kilometrów przed metą. Odcinek padł ostatecznie łupem Evenepoela, który do mety dojechał po jakże charakterystycznym dla tej edycji wyścigu solowym ataku. Tegoroczny Tour de Suisse został zwieńczony niemal 26-kilometrową, pofałdowaną indywidualną jazdą na czas. Najszybszy czas na wyznaczonym odcinku osiągnął fenomenalny tego dnia Juan Ayuso – Hiszpan długo rywalizował “korespondencyjnie” z jadącym nieco dalej Mattiasem Skjelmose. Duńczyk stracił ostatecznie do etapowego zwycięzcy 9 sekund, zachowując pozycję lidera klasyfikacji generalnej. 

Tuż za plecami nieco sensacyjnie triumfującego Skjelmose uplasowali się: Juan Ayuso (9 sekund straty) oraz Remco Evenepoel (45 sekund straty). Już 1 lipca kolarze wyruszą na trasę Tour de France – nasza “Kolarska zapowiedź” tradycyjnie ukaże się na dzień przed rozpoczęciem rywalizacji. 

 

Autor: Mateusz Kurpiewski

UDOSTĘPNIJ
Mateusz Kurpiewski
Fan sportu, a przede wszystkim jego otoczki - najciekawsze dzieje się poza boiskiem.