Konkurs Indywidualny na skoczni normalnej w Trondheim to trzeci przystanek Norweskiego turnieju Raw Air, w którym nie zabrakło emocji, a zwycięzcą okazał się Japończyk Ryoyu Kobayashi.

Zawody rozpoczęto równo o godzinie 16:00 z belki ustawionej na 17 stopniu. Lista startowa ułożona według klasyfikacji Raw Air, na której znajduję się 50 zawodników. Warunki atmosferyczne były równe i sprawiedliwe przez większość konkursu. Początek konkursu nie opiewał w zbyt dalekie skoki, a na pierwszego z Polaków nie czekaliśmy zbyt długo. Z numerem 12 na liście startowej zaprezentował się Dawid Kubacki, który uzyskał świetną 98 metrową odległość. Chwilę później na belkę startową usiadł Halvor Egner Granerud, który nagle jakby się przełamał i uzyskał ponad 100 metrową odległość. Kolejny z Polaków Kamil Stoch zaliczył niezbyt udaną próbę, którą zakończył 94 metrze pozbawiając się awansu do serii finałowej. Aleksander Zniszczoł, po niezbyt udanych treningach skoczył 99 metrów i awansował do drugiej serii tak samo jak Maciek Kot, który skokiem na 97,5 metra trzeci konkurs z rzędu wywalczył awans do drugiej serii. Za nim skok Macieja Kota mieliśmy występ Ryoyu Kobayashiego, który uzyskał niewiarygodne 106 metrów, ustanawiając nowy rekord skoczni. Niedługo póżniej kapitalny skok oddał również Roman Koudelka, lądując na 102 metrze. Ostatni z Polaków Piotr Żyła przy skrajnie dobrych warunkach wylądował na 95 metrze i pięćdziesiątym centymetrze również pozbawiając się szans na awans. Z czołowej dziesiątki cyklu warto wyróżnić skoki takich zawodników jak Peter Prevc, czy Andreas Wellinger, którzy przy stosunkowo nie korzystnych warunkach zajmowali miejsca w czołowej trójce. Nieco bardziej rozczarowali Johan Andre Forfang i Stefan Kraft, którzy nie byli wstanie zbliżyć się do czołowych lokat. 

Druga seria to dobry skok Kubackiego na identyczną odległość jak w pierwszej próbie oraz groszy skok Macieja Kota, jednak w dalszym ciągu utrzymując stabilny poziom. Chwilę później na belce usiadł Aleksander Zniszczoł, jednak oddał zbyt krótki skok, żeby liczyć na cokolwiek. Za nim pierwsza dziesiątka to warto wspomnieć o świetnych skokach Forfanga i Insama, gdzie w przypadku tego drugiego był to bardzo dobry występ. Konkurs wszedł w decydującą fazę i wszystko rozpoczął Daniel Huber, który zaatakował pozycję lidera skokiem na 101 metrów. Swoje przyłożył Kraft, lądując 103,5 metra przesuwając się w rankingu. W dalszym etapie Granerud 103,5, Raimund 101,5. Piąty po pierwszej serii Koudelka niestety nie dał rady i nieco spadł w klasyfikacji, aczkolwiek wystarczyło to na pierwsze miejsce w top 10. Jan Hoerl zaatakował podium skutecznie 102, 5 i objęcie prowadzenia, na które nie odpowiedział Andreas Wellinger skokiem na 99,5 metra. Peter Prevc drugi po pierwszej serii został puszczony w absurdalnych warunkach zdecydowanie najgorszych w całym dzisiejszym konkursie, mimo to skoczył 97,5 metra, co odziwo dało mu pozycję lidera i kolejne podium kończącego karierę po tym sezonie Słoweńca. Na górze pozostał Japończyk, który po świetnym wyjściu z progu uzyskał 99 metrów. Do końca ważyły się losy zwycięstwa i to ostatecznie Ryoyu Kobayashi o zaledwie 0,9 punktu pokonał Petera Prevca, odnosząc swoje drugie zwycięstwo w tym sezonie. Kolejne konkursu w turnieju Raw Air zostały zaplanowane na czwartek tym razem na dużej skoczni w Trondheim.

 

UDOSTĘPNIJ
Avatar
Wielki sympatyk sportu w szczególności piłka nożna i skoki narciarskie, młody adept dziennikarstwa, a prywatnie kibic Liverpoolu i Kamila Stocha