Po pandemii cykl Speedway Grand Prix powraca do Cardiff. W sobotę na Millennium Stadium rozegrana zostanie szósta runda sezonu 2022.
Brytyjski speedway po latach posuchy przeżywa odrodzenie. Nie dotyczy to tylko faktu, że pomimo obaw fanów czarnego sportu na Wyspach znaleźli się następcy Taia Woffindena w osobach Roberta Lamberta i Dana Bewley’a, ale też i sam „Tajski” w ostatnich tygodniach radzi sobie lepiej niż w połowie fazy zasadniczej PGE Ekstraligi. Dodatkowo gospodarze będą mogli emocjonować się występami kolejnego swojego zawodnika – Adam Ellis otrzymał dziką kartę na zawody w stolicy Walii.
Czterech reprezentantów będzie miała też Polska. Do 2017 roku jednak kibicom znad Wisły Millennium Stadium kojarzył się miło raczej z występów polskich piłkarzy – tam właśnie podopieczni Jerzego Engela wygrali z Walijczykami, przybliżając się do powrotu na mundial. Niemoc polskich żużlowców w Cardiff przełamał w 2017 roku Maciej Janowski, a rok później w jego ślady poszedł Bartosz Zmarzlik. Również i w tym roku właśnie w tej dwójce polscy kibice pokładają nadzieję na sukces w Grand Prix Wielkiej Brytanii – Patryk Dudek jednak po słabym początku cyklu wygrał w Teterow, a także pojechał w finałowym biegu w Gorzowie. Grand Prix na razie wydaje się być zbyt wysokimi progami dla Pawła Przedpełskiego.
Głównymi rywalami Zmarzlika i Janowskiego w tym sezonie są Leon Madsen, Martin Vaculík i Fredrik Lindgren. O ile obaj Skandynawowie z Włókniarza będą i w Cardiff groźnymi przeciwnikami (zwłaszcza Madsen – triumfator z 2019 roku), o tyle Słowaka z powodu kontuzji zabraknie – zastąpi go Andžejs Ļebedevs. Na wygraną w Walii po dziesięciu latach liczą Australijczycy – kibice Kangurów będą dopingować Maxa Fricke’a, Jasona Doyle’a i Jacka Holdera.
Zawody o Grand Prix Wielkiej Brytanii rozpoczną się o godzinie 18:00. Na kanale 3. Radia GOL skomentuje je Kacper Piskorski.
Foto: Patryk Kowalski
