W weekend rozegrana została 13. kolejka spotkań w LaLiga. W tej serii gier mieliśmy kilka ciekawych pojedynków- z derbami miasta Sewilla na czele.
Piątkowe „partidazo” w Bilbao
W piątkowy wieczór 13. serie gier rozpoczęło starcie na San Mames, gdzie miejscowy Athletic Bilbao podejmował Celtę Vigo.
W tym meczu było wszystko- piękne bramki, zwroty akcji, dużo goli, rzut karny niewykorzystany przez Iago Aspasa, oraz gol dla gospodarzy w ostatniej minucie meczu, ale po kolei.
Lepiej w ten mecz weszli goście. W 25. minucie przepięknego gola z dystansu zdobył Iago Aspas. Bramkarz w tej sytuacji był bez szans. W 38. minucie pierwsze powody do radości mieli gospodarze, ponieważ gola na wyrównanie stanu meczu zdobył Oihan Sancet. Długo ta radość nie trwała. Ponieważ dwie minuty później na listę strzelców wpisał się Jonathan Bamba. Tuż przed przerwą w doliczonym czasie gry remis zapewnił drużynie z Bilbao Gorka Guruzeta.
Druga połowa była jeszcze ciekawsza. W 52. minucie gola na 3:2 ponownie zdobył Guruzeta. Drużyna gości pod wodzą Rafy Beniteza jednak wiedziała jak na to odpowiedzieć. Jorgen Strand Larsen po kontrataku w 66. minucie dał wyrównanie drużynie z Balaidos. W 72. minucie gwiazdor Celty Vigo Iago Aspas ku radości miejscowej publiki nie wykorzystał rzutu karnego. Gdy wydawało się, że drużyny podzielą się punktami w tym meczu- nadeszła jednak 98. minuta. Gwiazdor Athleticu Alex Berenguer wykorzystał podyktowany wcześniej rzut karny i zapewnił zwycięstwo 4:3 swojej drużynie oraz 3 punkty w ligowej tabeli.
Real Madryt zmiażdżył Valencię
Z kolei w sobotni wieczór na Santiago Bernabeu ozdobą 13. serii gier było starcie miejscowego Realu Madryt z Valencią.
Po cichu przed meczem liczono, że Nietoperze pod wodzą Rubena Barajy pokuszą się o niespodziankę. Jednak Ci, którzy tak twierdzili, mocno się na tym przejechali.
Real Madryt chciał zmazać plamę, jaką było bez wątpienia tylko zremisowanie 0:0 z Rayo Vallecano. I to się udało. Od początku to podopieczni Carlo Ancelottiego zdominowali mecz. Czego dowodem jest już w 3. minucie meczu bramka Daniego Carvajala. Z biegiem czasu tryb „La Zabawa” włączyło brazylijskie duo z Madrytu- a więc Rodrygo i Vinicius. Obaj strzelili po dwa gole. Na otarcie łez gościom musiał wystarczyć tylko honorowy gol Hugo Duro.
„Los Blancos” dzięki temu zwycięstwu tracą tylko dwa punkty do liderującej Girony, która w ten sam dzień pokonała na wyjeździe Rayo 1:2.
Hitowa niedziela
Natomiast w niedziele czekały nas 3 mecze, ale nie byle jakie.
Wszystko zaczęło się od starcia Barcelony z Deportivo Alaves. Drużyna z Katalonii po wielkich męczarniach pokonała rywala 2:1 (mimo że Ci już w 18 sekundzie meczu wyszli na prowadzenie dzięki bramce Omorodiona). Dublet ustrzelił Robert Lewandowski, dla którego było to odpowiednio 6 i 7 trafienie w La Liga.
Zaraz po tym czekały nas derby Sewilli. Tym razem mecz odbył się na Estadio Ramon Sanchez Pizjuan. Tutaj jednak większą ozdobą był gol Ivana Rakiticia niż sam poziom meczu. Chorwat w 79. minucie przepięknym strzałem zapewnił punkt swojej drużynie w tym starciu. Wcześniej gola dla Betisu zdobył Perez.
Z kolei wieczorem ostatnim meczem 13. kolejki był pojedynek Atletico Madryt z Villarrealem. Tutaj głównym smaczkiem było to, że Żółta Łódź podwodna przystępowała do meczu bez trenera. Kilka dni wcześniej ze stanowiska zwolniony został Pacheta. Mimo że Hiszpana nie było już na ławce trenerskiej, to jednak dalej nie było widać poprawy w grze. Atletico, mimo iż przegrywało 0:1 (gol Gerarda Moreno), to jednak potrafiło skutecznie odpowiedzieć. Gole Witsela, Griezmanna i Samuela Lino dały pewne zwycięstwo gospodarzom.
Pozostałe wyniki 13. kolejki
Vallecano 1:2 Girona,
Almeria 1:3 Real Sociedad,
Osasuna 1:1 Las Palmas,
Granada 1:1 Getafe,
Autor: Krzysztof Małek
