Pierwszy mecz w erze post-Messi wlał trochę optymizmu w serca kibiców Blaugrany. Swoim występem zachwycił Memphis Depay. Dziś drużynę Koemana czeka ciężki sprawdzian – z Athletikiem na wyjeździe nigdy nie grało im się dobrze.

Wielki smutek szybko zamienił się w wielką nadzieję. Memphis Depay i spółka w pierwszej kolejce pokazali, że bez Leo Messiego też jest życie w sercu Katalonii. Barcelona grała bardzo dobrze, jeśli nie znakomicie. Co prawda, pojawiły się demony z zeszłego sezonu, czyli strata głupiej bramki, ale to nie przysłoniło obrazu całego meczu.

Najwięcej pozytywnych opinii zebrał Memphis. Holenderski napastnik zapewnił publice na Camp Nou magię, jakiej potrzebują. To wymagający kibice, którzy nie zadowolą się byle czym. Depay ma to coś i to pokazuje.

Barcelona zachwyciła obserwatorów hiszpańskiej LaLiga intensywnością swojego pressingu. Piłkarze Koemana nie odpuszczali przeciwników na krok. Odejście Leo Messiego sprawiło, że w presję zaangażowani byli wszyscy zawodnicy. Wcześniej jeden cały czas spacerował. To pozwala być Barcelonie bardziej nieprzewidywalną. Uruchomione zostaną umiejętności innych piłkarzy, które mogą dać naprawdę dobre wyniki. Ronald Koeman od początku okresu przygotowawczego ma rzucanych trochę kłód pod nogi, ale się tym nie przejmuje. Przygotował Blaugranę na nowy etap w jej historii, a teraz musi podołać wyzwaniu prowadzenia jej w najtrudniejszym sezonie od dawna. Sezonie bez argentyńskiego game-changera.

Po drugiej stronie stanie dziś Athletic Marcelino. Baskowie w pierwszym meczu nowego sezonu do bólu przypominali siebie sprzed kilku miesięcy. Brakowało tworzenia dogodnych sytuacji, kreacja gry „leżała”. Tak jakby piłkarze Athletiku nie mieli w ogóle pomysłu na dojście pod bramkę Elche, a kiedy już to zrobili, to nie wiedzieli co zrobić, by strzelić gola.

Jednak mecze Los Leones z Barceloną są takie, że nie ma w nich znaczenia, w jakiej formie jest dana drużyna. Tam zawsze coś się dzieje. W ostatnich czterech meczach padło aż 17 bramek i wydaje się, że dziś również nie będzie można narzekać na nudę.

Składy

Athletic: Agirrezabala – Lekue, Vivian, I. Martinez, Balenziaga – Berenguer, D. Garcia, Vencedor, Muniain – Sancet – Williams;

Barcelona: Neto – Dest, E. Garcia, Pique, Alba – Busquets, de Jong, Pedri – Griezmann, Braithwaite, Memphis.

UDOSTĘPNIJ