Wróciła Bundesliga! W pierwszej serii gier po przerwie na mecze reprezentacji nie brakowało emocji. Za nami Der Klassiker, straty punktowe w czubie tabeli i kolejne zwycięstwa oraz remisy ekip ze strefy spadkowej.

Eintracht Frankfurt 1-1 Vfl Bochum

Co by nie powiedzieć, Eintracht zagrał u siebie dobre spotkanie. Podopieczni Olivera Glasnera dominowali w mecz i dopuścili do jedynie dwóch strzałów na swoją bramkę. Jak się okazało, było to jednak za mało. „Orłom” zabrakło skuteczności, a przez to gol zdobyty przez Takumę Asano po nieszczęśliwej interwencji Kevina Trappa wystarczył, by Bochum wywiozło z Frankfurtu jeden punkt.

Union Berlin 3-0 Vfb Stuttgart

Union jako jedyna obok Bayernu ekipa z top 6 nie stracił w ten weekend punktów. Za ekipą z Berlina występ na własnym boisku w swoim stylu. Stuttgart miał piłkę przez 62% czasu, jednak jej posiadanie nie dało gościom nawet gola, jako że świetny mecz w bramce Unionu rozegrał Lennart Gill. Jego koledzy z przodu również mieli czym się pochwalić – Kevin Behrens i Sheraldo Becker zapisali na swoim koncie po jednym trafieniu, a wynik spotkania w 68. minucie ustalił golem samobójczym Genki Haraguchi.

Schalke 04 0-3 Bayern Leverkusen

Po 10 z rzędu meczach bez porażki Schalke musiało w końcu uznać wyższość rywala. „Die Königsblauen” nie mieli żadnych argumentów w starciu z Bayerem i stworzyli sobie przez cały czas tylko jedną dobrą sytuację. „Aptekarze” natomiast, prowadzeni przez prezentującego świetną formę Floriana Wirtza, bawili się piłką na boisku. Dzięki zwycięstwie po golach Frimponga, Wirtza oraz Azmouna zbliżyli się na jeden do strefy pucharowej. Obecnie znajdują się za plecami Eintrachtu, z którym zmierzą się już w najbliższą sobotę.

RB Leipzig 0-3 FSV Mainz

Sytuacja w Lipsku nie wygląda najlepiej. „Byki” przegrały właśnie trzeci mecz z rzędu i nie ulega wątpliwości, że fani zespołu z Red Bull Arena nie spodziewali się takiego obrotu spraw. Mainz w sobotnim starciu było przy piłce jedynie 30% czasu, jednak oddało aż 19 strzałów. Goście wynik otworzyli w 9. minucie za sprawą Markusa Ingvartsena, który wykorzystał piłkę odbitą wprost pod jego nogi przez Janisa Blaswicha. Gospodarze próbowali gonić wynik, jednak grali dokładnie, a przede wszystkim byli boleśnie nieskuteczni pod bramką Mainz. Podopieczni Bo Svensona ciężko pracowali na kolejne szanse i dzięki Ludovicowi Ajorque oraz Dominikowi Kohrowi zamienili dwie z nich na gole, zasłużenie wygrywając w Lipsku 3-0.

SC Freiburg 1-1 Hertha Berlin

Freiburg zaliczył wpadkę w wyścigu o Ligę Mistrzów. Po zdominowanej, ale mało intensywnej pierwszej połowie, Vincenzo Grifo w 52. minucie otworzył wynik meczu, uderzając w dolny róg bramki Herthy z rzutu wolnego. Tym samym obudził jednak w rywalach głodną bestię. Goście zaczęli sobie stwarzać liczne dogodne okazje, podczas gdy Freiburg pozostał bezzębny. Gola dającego remis i pierwszy wyjazdowy punkty od 8 spotkań poza Berlinem zdobył dla ekipy ze stolicy wprowadzony z ławki rezerwowych Jessic Ngankam, który po imponującym rajdzie pokonał Marka Flekkena.

Vfl Wolfsburg 2-2 FC Augsburg

Po domowym meczu z Augsburgiem „Wilki” nie są w dobrych nastrojach, a szczególne powody do zmartwień ma Koen Casteels, który jedyne dwa celne strzały oddane na jego bramkę pozwolił zamienić na gole. Z tego powodu gospodarze schodzili na przerwę meczu w fatalnym nastroju tym bardziej, że Maximilian Arnold w 21. minucie zmarnował rzut karny. Na drugą połowę podopieczni Niko Kovaca wyszli jednak z podniesioną głową. Pierwszą bramkę odrobili w 83. minucie, kiedy Gianluca Waldschmidt po dośrodkowaniu z rzutu wolnego pokonał Rafała Gikiewicza. Remis „Wilki” wywalczyły w szóstej minucie czasu doliczonego za sprawą wrzutki Kevina Paredesa  i zamieszania na piątym metrze, wykorzystanego przez Felixa Nmeche.

Bayern Monachium 4-2 Borussia Dortmund

Absolutny hit kolejki zaczął się fantastycznie dla goście, przy których Bayern w pierwszym kwadransie wyglądał wręcz bezsilnie. Nie trwało to jednak długo. Fatalny błąd Gregora Kobela przy wyjściu do piłki spowodował, że w 13. minucie gospodarze objęli prowadzenie. To zupełnie złamało psychicznie zawodników Borussi, którzy przez resztę meczu nie mieli żadnych argumentów. Do przerwy przegrywali już 3-0 za sprawą dwóch trafień Thomasa Mullera. Jeśli ktoś po rozpoczęciu drugiej połowy miał nadzieję, że BVB wróci jeszcze do meczu, to w 50. minucie Kingsley Coman skutecznie pozbył się jej, zdobywając czwartego gola. Przed końcem spotkania Jude Bellingham wywalczył rzut karny, który Emre Can zamienił na gola dla Borussi. Wynik starcia w 90. minucie ma 4-2 zdążył jeszcze ustalić Donyell Malen. To jednak w żadnym stopniu nie poprawiło nastrojów w zespole z Dortmundu, który traci teraz dwa „oczka” do prowadzącego w tabeli Bayernu.

FC Koln 0-0 Borussia Moenchengladbach

Chociaż wynik derbów między „Koziołkami” a „Źrebakami” może wskazywać, że było to nudne spotkanie, to w rzeczywistości było dokładnie inaczej. Fani obu ekip co kilka minut musieli martwić się swoim podniesionym tętnem. Nie brakowało wspaniałych strzałów z dystansu i koronkowych akcji zakończonych wybitnymi interwencjami. Na starciu na RheinEnergieStadion na pochwały zasługują bramkarze obu zespołów – Marvin Schwabe i Jonas Omlin. Ten pierwszy dwukrotnie zatrzymywał celne uderzenia, natomiast drugi pięć razy uratował „Źrebaki” od straty gola.

Werder Bremen 1-2 TSG Hoffenheim

Hoffenheim zdobyło w Bremie niezwykle wartościowe trzy punkty, chociaż gospodarze mogą sobie pluć w brodę po starciu z „Wieśniakami”. Po niezbyt porywającej pierwszej połowie, w drugiej wiele nie trzeba było czekać na emocje. W ciągu trzech minut – od 49. do 52. – Jiri Pavlenka został dwukrotnie pokonany głową przez zawodników Hoffenheim,  Andreja Kramaricia i Christopha Baumgartla. Gola honorowego dla Werderu zdobył w 76. minucie Amos Pieper, który po dośrodkowaniu Mitchella Weisera wygrał pojedynek w powietrzu. Gospodarze mieli w doliczonym czasie doskonałą okazję, aby wyrównać stan spotkania, jednak Maximilian Philipp zmarnował ją, trafiając w słupek.

Bayern po zwycięstwie nad Borussią wrócił na pierwsze miejsce w tabeli. Z dorobkiem 55 punktów „Die Roten” mają dwa „oczka” przewagi nad BVB. Tyle samo ekipa z Dortmundu ma obecnie nad trzecim Unionem, który wyprzedza Freiburg o cztery punkty. Za plecami zespołu z Fryburga o pozycje premiowane grą w Lidze Mistrzów walczą RB Leipzig, Eintracht Frankfurt, Bayer Leverkusen oraz FSV Mainz.

Dzięki wygranej z Werderem, Hoffenheim wydostało się ze strefy spadkowej i ma 3 punkty więcej od Herthy, która zajmuje miejsce barażowe. Za ekipą z Berlina ze startą jednego „oczka” znajduje się Schalke, a dwa punkty mniej od stołecznego klubu ma ostatni w tabeli Stuttgart.

Za tydzień czeka nas kolejna ekscytująca seria gier w Bundeslidze. Sobota rozpieszczać nas będzie hitami: Borussia zagra z Unionem, Bayern z Freiburgiem a Bayer z Eintrachtem. W niedzielę czekają nas kluczowe pojedynki w okolicach strefy spadkowej. Bochum zmierzy się ze Stuttgartem, a Hoffenheim z Schalke.

 

Komplet wyników 26 kolejki Bundesligi:

Eintracht Frankfurt 1-1 Vfl Bochum

Union Berlin 3-0 Vfb Stuttgart

Schalke Gelsenkirchen 0-3 Bayer Leverkusen

RB Leipzig 3-0 FSV Mainz

SC Freiburg 1-1 Hertha Berlin

Vfl Wolfsburg 2-2 FC Augsburg

Bayern Monachium 4-2 Borussia Dortmund

FC Koln 0-0 Borussia Moenchengladbach

Werder Bremen 1-2 TSG Hoffenheim

UDOSTĘPNIJ
Adam Franciszek Wojtowicz
"Bo czasem wygrywasz, a czasem się uczysz"