To był bieg jakich mało! Na owe czasy fantastyczny, ale i dziś powinien wzbudzać podziw. Mija 40 lat od pobicia rekordu świata na 100 metrów przez płotki przez Grażynę Rabsztyn. 

Cofnijmy się do tamtych dni. Mamy rok 1980, kilkadziesiąt dni dzieli nas tylko od igrzysk w Moskwie. 13 czerwca na stadionie Skry w Warszawie odbywał się 26. Memoriał Janusza Kusocińskiego. Głównym wydarzeniem dnia miał być bieg na 100 metrów przez płotki, obsadzony krajową, ale jednocześnie światową czołówką tej konkurencji. Startowały m.in. Lucyna Langer, ówczesna mistrzyni Uniwersjady z Meksyku, wieloboistka Małgorzata Guzowska-Nowak, a także aktualna rekordzistka świata Grażyna Rabsztyn, która ten wspaniały wynik (12.48) ustanowiła w 1978 roku w Forth, a rok później w Warszawie go wyrównała. 

Grażyna Rabsztyn FOT: seniorzyjuniorzy.pl

Jak wspomina Maciej Petruczenko, stadion Skry pękał w szwach, a rozentuzjazmowany tłum dodawał jeszcze naszym paniom dodatkowej energii. Dawał o sobie znać również mocny, lecz regulaminowy, wiatr w plecy (1,9 m/s). Rabsztyn opowiadała, że czuła się świetnie przed zawodami. 

„Już podczas rozgrzewki na położonym nieopodal boisku do rugby zaczęło mnie po prostu nosić. Ponieważ na początku maja doznałam kontuzji, w tygodniach poprzedzających memoriałowy bieg trenowałam lekko i udało mi się złapać świeżość” – mówi biegaczka.

Według relacji, ta energia na tyle pchała ją do przodu, że przed siódmym płotkiem wydawało się, że aby nie w niego nie wpaść, musi przyhamować. Trener Sławomir Nowak chwalił Rabsztyn za nienaganną technikę. Gdy wbiegła na metę, kibice oszaleli. Tablica pokazała wynik z innej galaktyki – 12.36! Nowy rekord świata! Trzeci w karierze wtedy 27-letniej zawodniczki. Warto również wspomnieć, że druga w tym biegu Lucyna Langer także rozprawiła się z poprzednim rekordem świata. Pobiła go o 4 setne sekundy (12.44). To było 100 metrów, które przeszło do historii polskiej lekkoatletyki.

Wynik Rabsztyn do dziś jest najlepszym rezultatem uzyskanym przez jakąkolwiek zawodniczkę występującą z orzełkiem na piersi. Mało tego, na igrzyskach w Rio, cztery lata temu, taki czas dawał złoty medal w cuglach (zwyciężczyni uzyskała wtedy 12.48). Niestety, w roku 1980, skończyło się na wielkim niedosycie. Grażyna Rabsztyn na moskiewskich Łużnikach zajęła tylko piąte miejsce. Nagrodą pocieszenia dla kibiców był brąz wspomnianej Langer. Dlatego tych igrzysk nie pamiętamy z biegu na 100 metrów przez płotki, a np. ze wspaniałego złota Władysława Kozakiewicza. Należy jednak pamiętać to, co wydarzyło się kilka tygodni wcześniej: o wspaniałym rekordzie świata i radości kibiców, której nikt nie zdoła nam odebrać.

Tym artykułem żegnam się z redakcją Radia GOL. Dziękuję zarządowi i moim kolegom dziennikarzom. To była ogromna przyjemność pracować z Wami. Dziękuję także Państwu, czytelnikom, za krytykę, ale też za miłe słowa, które były, i nadal będą, motywacją do dalszego rozwoju. Do zobaczenia!  
Darek Piechota

ZOBACZ TAKŻE: Królowa śniegu – królową bieżni w Oslo! Szwedzi doszukują się spisku w niesamowitym wyniku Johaug

UDOSTĘPNIJ
Avatar
Student dziennikarstwa. W miarę merytoryczny i w miarę humorystyczny. Tu na stronie: piłka nożna i lekkoatletyka