To nie jest jeden z ligowych klasyków, tylko – patrząc w ujęciu historycznym – ten właściwy klasyk. Wcale nie mecz Bayernu z Borussią Dortmund. Tak o dzisiejszym spotkaniu wypowiedział się jeden z najlepszych pomocników w historii piłki nożnej, Lothar Matthaus.

Hiszpanie mają El Clasico pomiędzy Barceloną a Realem. To największy ligowy klasyk. Mecz, na który na Półwyspie Iberyjskim (a także na całym świecie) czeka się miesiącami. W Bundeslidze takiej jednej, niekwestionowanej rywalizacji nie ma. W ostatnich latach utarło się wprawdzie, że na taki status zasługują starcia Bayernu z Borussią Dortmund. Ba, nawet mecz ten nazywany jest Der Klassikerem, na wzór tego hiszpańskiego.

Mecze tych drużyn to jednak dość „świeży” temat. Znacznie bogatszą historię mają spotkania Bawarczyków z Borussią, ale tą z Monchengladbach. Sięga ona lat 70., kiedy to drużyny te wiodły prym w niemieckiej Bundeslidze. Dla BMG był to czas chwały, największych sukcesów w dziejach klubu. Zdobyli wtedy pięć mistrzostw kraju, DFB Pokal, a nawet dwa Puchary UEFA. To w tamtych czasach wyklarował się także ich przydomek – Źrebaki, który nawiązywał do ich stylu gry, skoncentrowanego na szybkim przechodzeniu z obrony do ataku. Do dzisiaj szybkie kontry są niejako DNA tego klubu.

Bayern oczywiście wtedy też święcił sukcesy. Ale na miłość boską. Kiedy tego nie robił?

W Niemczech rywalizację pomiędzy Die Roten a Die Fohlen można było odnieść również do prawdziwej walki klas. Ci z wielkiego miasta, z większymi możliwościami kontra ci mali, pukający dopiero do wielkiej piłki. Pisano wtedy m.in. że Bayern to Beatlesi (w nawiązaniu do zespołu The Beatles), a Borussia Stonesi (od zespołu The Rolling Stones).

W obecnych czasach potyczka ta znacznie straciła prestiż. Nie jest to tak rozgrzewający do czerwoności pojedynek, jak przeszło 50 lat temu, ale dalej ma status jednego z najciekawszych meczów w sezonie. Szczególnie jeśli chodzi o mecze na Borussia Park, bo tam z wygrywaniem Bawarczycy mają ogromne problemy. 13 zwycięstw, 18 remisów, 21 porażek – tak przedstawia się bilans FCB w wyjazdowych meczach przeciwko Źrebakom. Bayern od wielu lat, niemal od powstania Bundesligi, uchodzi za dominatora rozgrywek, więc szczególnie zaskakujący jest fakt, że mogą mieć z jakimś klubem bilans ujemny.

Fakt ten może szokować, ale podkreśla jedną ważną rzecz, która może nam zwiastować znakomite widowisko dzisiejszego wieczoru. Rekordowym mistrzom Niemiec ciężko się gra przeciwko Gladbach. I do potwierdzenia tej tezy wcale nie trzeba odwoływać się do przeszłości. Wystarczy sięgnąć pamięcią do ostatniego meczu tych drużyn na Borussia Park, kiedy to Hansi Flick odniósł pierwszą wyjazdową porażkę jako trener Bayernu. Borussia wygrała ten mecz 2-1 po dramatycznej końcówce i dwóch trafieniach Ramy’ego Bensebainiego.

Czy dzisiaj historia znów może się powtórzyć? Bayern, pomimo że wygrywa, to zdecydowanie nie przypomina takiej maszyny jak w poprzedniej sezonie. W obecnej kampanii stracił aż 21 goli. Więcej, od chociażby Augsburga, ligowego średniaka. Ostatni raz tyle straconych bramek na tym etapie rozgrywek mieli w sezonie 08/09. Defensywny rozgardiasz szczególnie rzuca się w oczy w ośmiu ostatnich meczach, w których Bayern zawsze jako pierwszy tracił bramkę. Obecnie taką serię ma tylko ostatnie w tabeli Schalke.

Sytuacja wcale nie wygląda lepiej u gospodarzy. Znakomity występ w Lidze Mistrzów, gdzie udało im się wyjść z grupy, w której skład wchodził Real Madryt, Inter i Szachtar Donieck został przyćmiony przez kryzys, z jakim borykała się ekipa Marco Rose w grudniu. W ostatnich ośmiu meczach we wszystkich rozgrywkach wygrali ledwie dwa razy. Raz z Elversbergiem w Pucharze Niemiec, zespołem, który na co dzień gra w Regionallidze oraz z Arminią Bielefeld, szesnastą drużyną Bundesligi.

Ciekawe fakty:

  • Borussia Monchengladbach od 23 spotkań strzelała przynajmniej jedną bramkę, grając na własnym stadionie. Bayern zawsze strzelał minimum jednego gola w ostatnich 24. spotkaniach wyjazdowych.
  • Lucas Hernandez nie przegrał do tej pory żadnego meczu w Bundeslidze. Na koncie ma 28. meczów bez porażki. Tylko Joshua Kimmich (31) i Javi Martinez (39) mieli w przeszłości korzystniejszą statystykę.
  • Robert Lewandowski strzelił tylko cztery gole w szesnastu meczach przeciwko Monchengladbach.
  • Jeśli Bayern wygra dzisiaj, David Alaba odniesie swoje 200. zwycięstwo w 263 meczu w Bundeslidze. Z kolei Yann Sommer stoi przed szansą na 100. wiktorię w niemieckiej ekstraklasie.

Przewidywane składy:

Borussia Monchengladbach: Sommer – Lainer, Ginter, Elvedi, Bensebaini – Kramer, Neuhaus – Hofmann, Stindl, Plea – Embolo

Bayern Monachium: Neuer – Sule, Boateng, Alaba, Davies – Goretzka, Kimmich – Sane, Muller, Coman – Lewandowski

Na relację z tego spotkania zapraszamy do Radia Gol. Mecz skomentuje dla Państwa Mateusz Orłowski. Początek o 20:30.

Autor: Patryk Stysiński

UDOSTĘPNIJ
Radio GOL
Jedyne takie sportowe radio internetowe. RadioGOL.pl jako pierwsze w Polsce oferuje profesjonalną współpracę z klubami sportowymi, dla których prowadzone są regularne relacje NA ŻYWO. Ponadto serwis oferuje artykuły, transmisje, komentarze i analizy profesjonalnych ekspertów, specjalizujących się w szerokim wachlarzu dyscyplin sportowych.