W czwartek FC Barcelona odpadła z Ligi Europy po przegranym dwumeczu z Manchesterem United 3:4. Ekipa Xaviego Hernándeza może się już w pełni skupiać na grę w lidze. Katalończycy są obecnie na dobrej drodze do zdobycia mistrzostwa Hiszpanii, bowiem są liderami i mają bezpieczną przewagę nad drugim Realem Madryt.

Porażka z Manchesterem może jednak negatywnie wpłynąć na morale piłkarzy „Blaugrany”. Wprawdzie przed rewanżem na Old Trafford niewiele osób wróżyło Barcelonie powodzenia, były po meczu zastrzeżenia co do gry oraz wyborów, jakich dokonywał Xavi. Ponadto po odpadnięciu z Ligi Europy klub będzie mierzyć się z poważnymi problemami finansowymi, które nękają Barcelonę już od czasów rządów Josepa Maria Bartomeu. Przed sezonem Laporta zakładał, że Barca zakwalifikuje się co najmniej do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, bo tylko w ten sposób klub mógłby zbalansować własny budżet. Tymczasem Barcelony nie ma już ani w Lidze Mistrzów, ani w Lidze Europy. Zarząd klubu znowu więc będzie kombinować, żeby wydostać się z długów.

Jedyną nadzieją zostają teraz sukcesy na hiszpańskim podwórku. Tutaj „Blaugrana” wciąż może zgarnąć pełną pulę. Barcelona ma w tym momencie mistrzostwo Hiszpanii na wyciągnięcie ręki. Przewaga nad Realem jest znaczna, „Duma Katalonii” nie musi więc spoglądać na rywali. „Blaugrana” ma teraz szansę odskoczyć odwiecznemu rywalowi, ponieważ „Królewscy” zremisowali w derbach Madrytu 1:1, zatem jeśli Barcelona wygra w dzisiejszym meczu, jej przewaga wzrośnie do dziesięciu oczek

Almeria spróbuje jednak uniemożliwić przeciwnikowi wzmocnienie się na pozycji lidera, choć zadanie będzie bardzo trudne. Barcelona tylko raz w tym sezonie przegrała na wyjeździe. W dodatku Katalończycy są w trakcie realizacji serii zwycięskich meczów w lidze. Na razie skończyli przy siódmym meczu. Ostatni raz nie udało im się zgarnąć trzech punktów w trakcie potyczki z Espanyolem na otwarcie rundy wiosennej.

Almeria raczej nie powinna przełamać tego trendu. „Indálicos” w poprzednich kolejkach doznali trzy porażki z rzędu, przy czym ostatnia porażka była wyjątkowo bolesna, gdyż ulegli Gironie aż 2:6. Zespół Rubiego jest w tej chwili przedostatni, a ta pozycja gwarantuje degradację do Segunda Division.

Pomimo wyraźnej słabości rywala Barcelona nie powinna lekceważąco podejść do tego spotkania. Po niepowodzeniach w europejskich pucharach priorytetem dla drużyny z Camp Nou staje się mistrzostwo Hiszpanii. Każdy zwycięski mecz w La Lidze przybliży Barcelonę do wymarzonego triumfu. Xavi nie będzie więc oszczędzać swoich najlepszych graczy, jakich ma do dyspozycji. W wyjściowej jedenastce nie zobaczymy jednak Pedriego i Ousmane’a Dembélé, ponieważ są kontuzjowani. Za to na boisku od pierwszych minut powinien pojawić się Robert Lewandowski. Ze składu Almerii wypadł natomiast Alejandro Pozo, również z powodu kontuzji.

Początek spotkania dziś o 18:30. Mecz odbędzie się na Estadio de los Juegos Mediterráneos.

Przewidywane składy:

FC Barcelona: Ter Stegen, Alba, Christensen, Araújo, Koundé, Gavi, de Jong, Busquets, Torres, Lewandowski, Raphinha

UD Almeria: Martínez, Akieme, Babić, Ely, Mendes, de la Hoz, Costa, Robetone, Bilal-Touré, L. Suárez, Puigmal

UDOSTĘPNIJ
Avatar
Absolwent studiów historycznych i jednocześnie miłośnik piłki nożnej. Jest kibicem FC Barcelony, a jego piłkarskim idolem jest Leo Messi. Aktywnie jeździ na nartach oraz uprawia sporty siłowe.