Mecz tenisa ziemnego
Mecz tenisa ziemnego / źródło: pixabay.com / fot. Pexels

Hubert Hurkacz awansował do ćwierćfinału tenisowego turnieju ATP Masters 1000 w Toronto. Tej sztuki nie dokonał Łukasz Kubot. 39-latek w parze z Marcelo Melo odpadł w II rundzie gry deblowej.

Jako pierwszy na korcie zameldował się Kubot. Polak, razem ze swoim partnerem, Brazylijczykiem Marcelo Melo, wczoraj o godzinie 20:10 polskiego czasu stanął naprzeciwko rosyjsko-serbskiej pary Aslan Karatsev/Dušan Lajović. Niestety, rywale sprawili niespodziankę i wygrali 2:0 (6-4, 6-4). Tym samym awansowali do ćwierćfinału, eliminując z dalszej gry rozstawiony z „piątką” duet Kubot/Melo.

Początek pierwszego seta to tradycyjna wymiana „gem za gem”. Taki stan rzeczy utrzymywał się aż do szóstej partii włącznie. W siódmej natomiast doszło do przełamania. Aslan Karatsev i Dušan Lajović wygrali gema przy podaniu polsko-brazylijskiej pary. Warto zaznaczyć, że rozstrzygnął się on na decydującym punkcie przy równowadze 40:40.

W tym momencie Rosjanin i Serb prowadzili 4-3. Kubot i Melo niemal od razumieli szansę odrobić przełamanie, ale Karatsev i Lajović obronili się przy stanie 40:40. Zrobiło się 5-3, a to oznaczało, że od zwycięstwa w pierwszym secie dzieli ich tylko gem. Polsko-brazylijski duet pewnie wygrał swoje podanie, ale przy serwisie rywali był bezradny i poległ w premierowej odsłonie 4-6.

Druga rozpoczęła się identycznie. Tym razem wymiana „gem za gem” ciągnęła się aż do ósmej partii włącznie. W dziewiątej Rosjanin i Serb przełamali turniejową „piątkę” i wyszli na prowadzenie 5-4. Serwującym był wówczas Kubot. W dziesiątej natomiast Karatsev i Lajović zrobili „swoje”, wygrywając gema do 30, a całe spotkanie 2:0 (6-4, 6-4).

Aslan Karatsev/Dušan Lajović Łukasz Kubot/Marcelo Melo (5) 2:0 (6-4, 6-4)

Łukasz Kubot
Łukasz Kubot / źródło: commons.wikimedia.org / fot. Keith Allison

Dziś o godzinie 2:40 czasu polskiego na korcie zameldował się Hubert Hurkacz. W III rundzie singla rywalem Polaka był Gruzin Nikoloz Basilashvili. 29-latek musiał uznać wyższość polskiego tenisisty, ale trzeba przyznać, że napsuł „Biało-Czerwonemu” sporo krwi. Popularny „Hubi” wygrał 2:1 (6-7[7], 6-4, 6-4), a całe spotkanie trwało ponad dwie i pół godziny.

Hurkacz rozpoczął starcie od wygranej partii przy swoim podaniu. Następnie mieliśmy wymianę „gem za gem”, by w czwartym Polak przełamał swojego rywala. Chwilę później 24-latek dołożył kolejną cegiełkę, wykorzystując swój serwis i prowadził już 4-1. Niestety, kolejne trzy partie padłym łupem 42. w rankingu tenisisty. Druga z nich zakończyła się przełamaniem. Basilashvili triumfował na przewagi.

Na tablicy wyników znów widniał remis. Od stanu 4-4 obaj panowie konsekwentnie wygrywali swoje podania, czym doprowadzili do tie-breaka. W nim lepszy okazał się Gruzin, który po zaciętej walce pokonał „Hubiego” 9-7. Do wygrania pierwszej odsłony potrzebował trzech piłek setowych. Hurkacz miał jedną – przy serwisie rywala i wyniku 7-6, ale nie był w stanie jej wykorzystać.

Drugi set rozpoczął się dla Polaka bardzo dobrze – od przełamania. Następna partia to wygrana do zera i wyjście na prowadzenie 2-0. Klasyczna już wymiana „gem za gem” doprowadziła do wyniku 6-4 na korzyść Polaka, a to oznaczało wynik 1:1 w setach. Co ciekawe, Basilashvili nie miał ani jednej szansy na przełamanie „Hubiego”. Polak miał dwie. Wykorzystał jedną – tę na otwarcie drugiej odsłony.

Trzeciego seta od zwycięstwa rozpoczął Gruzin. Hurkacz jednak odegrał się bezlitośnie. 24-latek wygrał trzy kolejne partie i objął prowadzenie 3-1. Kolejna wymiana „gem za gem” trwała aż do stanu 5-4. Przez ten czas obaj tenisiści mieli tylko po jednym break poincie, ale nie byli w stanie ich wykorzystać. Prawdziwa dramaturgia przyszła w dziesiątej partii.

W niej serwował Hurkacz. W grze Polaka coś się jednak na chwilę „zacięło”. Basilashvili prowadził już 40:0 przy podaniu rozstawionego z „siódemką” wrocławianina i wydawało się, że za moment Gruzin doprowadzi do remisu 5-5. Nic bardziej mylnego. Momentalnie nastąpiło przebudzenie „Hubiego”, który wygrał cztery punkty z rzędu, kończąc seta (6-4) i całe spotkanie 2:1 w drugiej piłce meczowej.

Hubert Hurkacz (7) – Nikoloz Basilashvili 2:1 (6-7[7], 6-4, 6-4)

W ćwierćfinale gry deblowej na pogromców Łukasza Kubota i Marcelo Melo czekać będzie turniejowa „czwórka” – Niemiec Kevin Krawietz i Rumun Horia Tecau. Początek pojedynku zaplanowano na godzinę 18:00 czasu polskiego.

W nocy z 13 na 14 sierpnia do gry powróci natomiast Hubert Hurkacz. 24-latek w ćwierćfinale singla zmierzy się z rozstawionym z „jedynką” Rosjaninem Daniilem Medvedevem. Starcie 13. z 2. rakietą świata zaplanowano na godzinę 1:00 czasu polskiego.

ZOBACZ TAKŻE: Petteri Forsell znalazł nowy klub!

UDOSTĘPNIJ
Bartosz Pająk
Komentator i redaktor Radia GOL, ponadto piłkarz i spiker IV-ligowego Orlicza Suchedniów oraz jego człowiek od social mediów. Prywatnie sympatyk Manchesteru United, polskiej Ekstraklasy i pierwszej ligi. W wolnych chwilach miłośnik transportu kolejowego.