W Guadalajarze trwa turniej dla ośmiu najlepszych zawodniczek sezonu 2021. Drugiego dnia rozgrywek do akcji wkroczyła grupa Polki. W swoim pierwszym meczu Raszynianka przegrała 2:6, 4:6 z wyżej notowaną Greczynką Marią Sakkari.

   Już po wtorkowym losowaniu wiedzieliśmy, że Igę czeka trudne zadanie. Sakkari jest bowiem zawodniczką, której styl gry nie leży naszej rodaczce. Jest to tenis bardzo fizyczny, siłowy. Natomiast Świątek, która lubi podporządkowywać się rywalkom, nie odnajduje się w takiej grze. Przekonywała się o tym boleśnie już dwukrotnie w tym sezonie. Zarówno    z ich konfrontacji na Roland Garros, jak tej z turnieju w Ostrawie zwycięsko wychodziła Greczynka. Oba te mecze wygrane stosunkiem 2:0                       w setach, nie napawały nas optymizmem przed dzisiejszym spotkaniem. Wiedzieliśmy, że Idze będzie bardzo trudno przeciwstawić się Sakkari, lecz liczyliśmy na przełamanie tej złej passy.

   Mecz nie zaczął się po myśli Świątek. Już w swoim drugim gemie serwisowym dała się przełamać rywalce. Następnie przebieg meczu stał się przez chwilę bardziej wyrównany. Iga dochodziła do głosu w gemach serwisowych Greczynki, na co dowodem były dwie piłki na przełamanie. Niestety nasza rodaczka nie wykorzystała żadnej z nich, a w kolejnym gemie to Sakkari dokonała tej sztuki, co przesądziło o losach pierwszego seta.  Druga partia była bardziej wyrównana. W najdłuższym gemie tego meczu Iga była zmuszona bronić dwóch break pointów. Greczynka przełamała jednak Polkę          w siódmym gemie, a wygrywając dwa własne serwisy przypieczętowała swój triumf nad klasyfikowaną o trzy miejsca niżej w rankingu rywalką.

   Należy jednak oddać Marii Sakkari, że wygrała ten mecz absolutnie zasłużenie. Iga nie była dzisiaj sobą. Męczyła się na korcie, była bezradna, czego największym dowodem były łzy uronione przed piłką meczową. Statystyki jednoznacznie wskazują, kto w tym pojedynku grał lepiej. Są one bardzo bolesne dla Polki. Więcej podwójnych błędów, gorszy pierwszy serwis, mniej winnerów przy większej liczbie niewymuszonych błędów – to statystyki, które w największym stopniu przesądziły o tym, że Iga z tego meczu wraca na tarczy. Powalająca była ilość wygranych punktów po pierwszym serwisie Greczynki (wyniosła ona 96%, a Iga na jedyną piłkę wygraną po pierwszym serwisie Sakkari musiała czekać grubo ponad godzinę).

   Trudno mecz Sakkari-Świątek nazwać pojedynkiem pasjonującym, zapierającym dech w piersiach. Niestety z nie patrzyło się dzisiaj najprzyjemniej na grę Polki. Lecz pocieszającym jest na pewno fakt, że Idze pozostały jeszcze dwa mecze grupowe do rozegrania (Agnieszka Radwańska podczas wygranego przez siebie turnieju mistrzyń, w grupie wygrała zaledwie jedno spotkanie). Nie należy więc na pewno spisywać naszą rodaczkę na straty. Iga niejednokrotnie udowadniała, że potrafi wspaniale walczyć i prezentować świetny tenis. Kolejny swój mecz               w Guadalajarze rozegra w sobotę, a dziś w nocy o 2:30 dokończenie rywalizacji w jej grupie meczem, w którym Aryna Sabalenka zmierzy się     z Paulą Badosą.

Jarosław Truchan  

UDOSTĘPNIJ
Radio GOL
Jedyne takie sportowe radio internetowe. RadioGOL.pl jako pierwsze w Polsce oferuje profesjonalną współpracę z klubami sportowymi, dla których prowadzone są regularne relacje NA ŻYWO. Ponadto serwis oferuje artykuły, transmisje, komentarze i analizy profesjonalnych ekspertów, specjalizujących się w szerokim wachlarzu dyscyplin sportowych.