Bartosz Zmarzlik i Maciej Janowski sięgnęli po dwa pierwsze miejsca w otwierającym sezon SGP Grand Prix Chorwacji. Na podium razem z nimi stanął Mikkel Michelsen.

Zmarzlik i Janowski fantastycznie rozpoczęli zawody, wygrywając swoje biegi. Dobrą formę utrzymali do końca zasadniczej fazy zawodów, w której zawodnik Sparty okazał się najlepszy z dorobkiem 13 punktów, wyprzedzając o jedno „oczko” gorzowianina. Świetny dzień miał również Mikkel Michelsen, który popisywał się fantastyczną prędkością i walecznością na torze, a po 5 seriach zajmował miejsce tuż za polskim duetem.

Pozostała dwójka „biało-czerwonych” miała cięższy dzień. Paweł Przedpełski w pierwszym biegu przegrał tylko ze Zmarzlikiem, a w drugim zdobył jeden punkt po dobrej walce. Z trzeciego startu został jednak wykluczony za przekroczenie czasu dwóch minut przez problemy z butem. W kolejnym wyścigu Przedpełski przegrał z Taiem Woffindenem walkę o punkt i przyjechał ostatni, a w ostatnim upadł na tor i końcowo zajął ostatnie miejsce z jedynie trzema „oczkami”.

Nieco lepiej wyglądał Patryk Dudek, ale i „Duzers” nie zaliczy tej soboty do udanych. Zielonogórzanin słabo wszedł w zawody, zdobywając tylko jeden punkt w dwóch startach. W trzecim biegu walczył już o zwycięstwo, ale finalnie przejechał metę jako trzeci. Wszystkich rywali pokonał w czwartej serii, przedłużając nadzieje na awans do półfinału, które jednak pogrzebał, będąc najgorszym w ostatniej gonitwie.

Rzutem na taśmę w ostatniej serii awans do półfinału wywalczył Jason Doyle, który zebrał dziś na koncie tylko 7 „oczek”. Tyle samo zdobył Robert Lambert. Brytyjczyk wygrał swoje dwa pierwsze biegu, jednak potem zupełnie pogubił się na torze w Gorican. Stabilnie w fazie zasadniczej spisywali się natomiast Leon Madsen, Anders Thomsen oraz Matej Zagar, którzy uzupełnili stawkę półfinałów.

W pierwszym z nich Janowski oraz Thomsen walczyli właściwie tylko ze sobą, bo ani Leon Madsen, ani Robert Lambert po pierwszym okrążeniu nie byli zbyt blisko tej dwójki. Drugi półfinał zdominował Bartosz Zmarzlik, świetnie rozgrywając pierwszy łuk i zostawiając konkurencję w tyle. Mikkel Michelsen musiał walczyć o swoje miejsce w decydującej gonitwie z atakującym go Matejem Zagarem, ale Duńczykowi udała się defensywa i wywalczył swój pierwszy w karierze finał SGP.

Emocjonujące zawody w Gorican zakończył bardzo ciekawy bieg o triumf. W pierwszym podejściu na tor upadł Mikkel Michelsen, jednak sędzia zdecydował o powtórce w pełnym składzie. W niej Zmarzlik wystartował świetnie, podczas gdy pozostała trójka wyjechała z pierwszego łuku niemal równo. Janowski przez kolejne dwa okrążenia toczył zwycięski pojedynek z Mikkelem Michelsenem, a ten wkrótce musiał martwić się bardziej swoim rodakiem za plecami, niż atakowaniem Polaka. Zawodnik Motoru dobrze rozegrał jednak ostatni łuk i obronił swoje podium w Grand Prix Chorwacji przed czwartym w finale Thomsenem.

Kolejny turniej Speedway Grand Prix już za dwa tygodnie, w sobotę 14 maja, na Stadionie Narodowym w Warszawie.

UDOSTĘPNIJ
Adam Franciszek Wojtowicz
"Bo czasem wygrywasz, a czasem się uczysz"