Po raz drugi w tegorocznym kalendarzu, byliśmy świadkami sobotniego wyścigu sprinterskiego. Po zajęciu dwóch pierwszych miejsc w porannych kwalifikacjach, kierowcy Red Bulla pierwszy raz od dawna nawiązali walkę na torze.
Do sprintu wszystkie drużyny przystąpiły na oponach przejściowych, co zniwelowało możliwości strategiczne, jednak z czasem gdy tor zaczął przesychać, wielu kierowców zaryzykowało i zmieniło opony na suche.
Sergio Perez popisał się atomowym startem i już przed pierwszym zakrętem wyprzedził Maxa Verstappena, a za kierowcami Red Bulla zameldował sie Lando Norris, jednak sytuacja ta utrzymała się zaledwie do trzeciego zakrętu, w którym Max wypchnął Pereza, Lando miał problemy z przyczepnością i stracił kilka pozycji, a wszystko to wykorzystał Nico Hulkenberg, który przebił się na drugą pozycję, i przez długi czas bronił się przed Perezem.
Gdy część kierowców zmieniła opony, na kilka kółek przed końcem, wielu postanowiło pozostać na przejściówkach. Dzięki temu, doświadczyliśmy wielu manewrów wyprzedzania, a walka o punktowane pozycje trwała do ostatnich metrów wyścigu.
Dzisiejsze emocje stanowią świetną reklamę dla nowego formatu weekendowego, jednak trzeba zadać sobie pytanie jak dużą część emocji dostarczyły nam zmienne warunki pogode. Aby lepiej poznać odpowiedź na to pytanie, trzeba będzie bacznie śledzić jutrzejszy wyścig
Kolejność na mecie w sprincie
1. Max Verstappen
2. Sergio Perez
3. Carlos Sainz
4. Lance Stroll
5. Fernando Alonso
6. Nico Hulkenberg
7. Esteban Ocon
8. George Russell
9. Lando Norris
10. Lewis Hamilton
11. Oscar Piastri
12. Charles Leclerc
13. Alexander Albon
14. Kevin Magnussen
15. Pierre Gasly
16. Yuki Tsunoda
17. Nyck De Vries
18. Logan Sargeant
19. Valtteri Bottas
20. Zhou Guanyu
Jan Kawecki
