Wczoraj zakończyły się oba mecze półfinałowe Mistrzostw Europy w Danii. Reprezentantki Francji zmierzyły się z Chorwatkami, natomiast Norweżki rywalizowały z Dunkami. Jak szczegółowo wyglądały piątkowe spotkania? Przekonajmy się, czytając podsumowanie półfinałów z rywalizacji na duńskim turnieju.

Francja 30:19 Chorwacja

Pierwszym półfinałem był pojedynek Francuzek z Chorwatkami. Trójkolorowe przeszły obie rundy grupowe bez żadnej porażki. W fazie zasadniczej zremisowały tylko z Rosjankami 28:28. Chorwatki to druga najlepsza reprezentacja grupy drugiej. W całym turnieju uległy tylko Norweżkom, które nie straciły dotąd żadnego punktu. To spotkanie zapowiadało się na naprawdę ciekawy szklagier. Jak przebiegało po kolei?

Na początku lepiej prezentowały się Chorwatki. Pewnie wykorzystywało swoje sytuacje, zdobywając kilka bramek. Jak wiemy, jest to półfinał i na tym etapie nikt już nie odpuszcza. Tak samo było z Francuzkami. Kto by pomyślał, że od tej chwili Chorwatki strzelą już tylko dwa gole. Stan 3:3 to początek oblężenia bramki Bałkanek. 8 rzutów z rzędu Francuzek znalazło drogę do siatki rywalek i spowodowało nagły obrót spraw. Dopiero przy stanie 11:3 przeciwniczki wreszcie się odkuły. Następnie Francuzki tylko powiększyły swoją przewagę. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 15:5, a Chorwatki w 30 minut uzbierały wyłącznie 5 oczek.

Druga połowa mogła zakończyć się różnie. Jedną z opcji była trudna, lecz wciąż możliwa, była nią pogoń Chorwatek. Drugie rozwiązanie to dominacja Francuzek i brak szans na odwrócenie wyniku. Na początku Chorwatki strzeliły dwa gole, ale nie zapowiadało się na większe odrobienie strat. Doszły na siedem bramek i to było ich maksimum możliwości. Pod koniec spotkania Francuzki znów uderzyły. Wyszły na prowadzenie nawet 12 bramkami. Chorwatki odrobiły już tylko jedną. Pierwszy mecz półfinałowy zakończył się wynikiem 30:19. Ten wynik nie usatysfakcjonował kibiców, ponieważ po pierwszej połowie już wszystko było wiadome. Reprezentantki z kraju Napoleona okazały się za mocne na Chorwatki. To właśnie one zasłużyły na ten finał. Z kim się w nim zmierzą? Odpowiedź już za chwilę.

Norwegia 27:24 Dania

Drugi półfinał to kolejny już na tym turnieju skandynawski pojedynek. Tym razem jest to starcie pomiędzy gospodarzami z Danii, a reprezentantkami Norwegii. Przed rozpoczęciem Mistrzostw Europy obie drużyny były faworytami do zwycięstwa. W rundzie zasadniczej Dunki nie przegrały żadnego spotkania. Tylko w fazie wstępnej okazały się słabsze od Francuzek. Przegrały z nimi 23:20. Norweżki to fenomen tego turnieju. Nie straciły żadnego punktu oraz prezentują bardzo ofensywną piłę, ponieważ strzelają najwięcej goli. Spotkanie pomiędzy tymi reprezentacjami to hitowe starcie. Jak wyglądało teraz?

Pierwsze minuty rozpoczęły się po myśli Norweżek. Strzeliły jako pierwsze, lecz długo się tym nie cieszyły. Po chwili to Dunki wyszły na prowadzenie. Szybko zdobyły kolejne bramki i prowadziły już różnicą trzech. Jak na taki szlagier, padało mało goli. Najwyższa przewaga gospodyń w tej połowie to cztery punkty. Norweżki minimalnie odrobiły straty przed końcem połowy. 30 minut tej rywalizacji zakończyło się wynikiem 10:13 dla reprezentacji Danii. Co ciekawe, był to pierwszy mecz, w którym Norweżki przegrywały pierwszą połowę.

Druga połowa rozpoczęła się od bramki Dunek. Po niej Norweżki się przebudziły. Odrobiły czterobramkową stratę i doprowadziły do remisu 14:14. Następnie aż do stanu 20:20 mieliśmy sytuację „bramka za bramkę”. Jak widzimy, w tym spotkaniu mieliśmy większe emocje niż w pierwszym półfinale. Dopiero końcówka przyniosła nam rozstrzygnięcie. To właśnie najczęściej wtedy Norweżki okazują się lepsze. Tak było między innymi w spotkaniach z Chorwacją czy nawet naszymi Polkami. Ostatnie minuty to pokaz ofensywy Norweżek. Strzeliły cztery gole z rzędu i prowadzenia do końca już nie oddały. Co prawda, Dunki na koniec strzeliły dwa, lecz nie starczyło im czasu na odrobienie strat. Spotkanie zakończyło się wynikiem 27:24 i to reprezentacja Norwegii zagra w finale. Zmierzą się one z Francuzkami i powalczą o złoty medal. Natomiast gospodynie po porażce zawalczą z Chorwatkami o brąz. Która reprezentacja zdobędzie złoto? Kto zakończy przygodę bez żadnego medalu? Odpowiedź już w niedzielę.

Autor: Mikołaj Szczygieł

UDOSTĘPNIJ
Arkadiusz Bogucki
Miłośnik piłki, zwłaszcza tej we Włoskim wydaniu. Redaktor również na portalu SerieAPolonia.pl. Poza piłką nożną zafascynowany literaturą grozy, w szczególności twórczością Stephena Kinga oraz H.P. Lovercrafta.