Kolejny dzień Mistrzostw Europy już minął. Półmetek drugiej rundy grupowej za nami. Przyjrzyjmy się, jak wyglądały wszystkie czwartkowe spotkania na Mistrzostwach Europy w Danii.

Chorwacja 25:20 Rumunia

Czwartek z piłką ręczną zainaugurowało spotkanie Chorwatek z Rumunkami. Rozpoczęło się ono o 18:15 i przyniosło wiele emocji kibicom przed telewizorami. Od pierwszych minut to grupowe rywalki Polek z pierwszej rundy prezentowały się lepiej.

Rumunki już po pierwszych minutach pewnie szły po swoje. W pewnym momencie przewaga wynosiła aż 4 bramki. Wiele osób już wtedy było pewne zwycięstwa Rumunek. Nic bardziej mylnego. Jeszcze w pierwszej połowie Chorwatki zaczęły odrabiać straty i doprowadziły do remisu, a później wyszły na prowadzenie. Po 30 minutach mieliśmy wynik 14:10 dla Chorwatek.

W drugiej części spotkania wynik wciąż był sprawą otwartą. W pewnej chwili Rumunki doszły Chorwatki na 2 bramki. Była to niestety pełnia ich możliwość. Chorwatki znów odskoczyły i dowiozły ten wynik do końca. Wygrały 25:20 i dopisały do swojego dorobku 2 punkty. Najwięcej bramek dla Chorwatek strzeliła Valentina Blazevic.

Czarnogóra 23:24 Rosja

Kolejne czwartkowe spotkanie również przyniosło wiele emocji. Czarnogórki, które rzutem na taśmę wyszły z grupy, podejmowały Rosjanki. To właśnie sąsiadki ze wschodu były faworytkami tego spotkania. Wygrały one ten mecz, jednak drużyna z Bałkanów tanio skóry nie sprzedała.

Mecz rozpoczął się jednak od prowadzenia Czarnogórek. Od początku kontrolowały spotkanie i wykorzystywały swoje szanse na zdobycie bramek. W pewnej chwili przewaga wynosiła 3 bramki. Radość nie trwała długo. Rosjanki szybko odrobiły straty i doprowadziły do remisu 8:8. Po chwili wyszły one na prowadzenie. Nie odskoczyły one jednak na dużą różnicę punktową, a rywalki każdą straconą bramkę odrabiały. Mecz był wyrównany i po pierwszej połowie mieliśmy remis 13:13.

Druga połowa rozpoczęła się od trafienia szczypiornistek z Bałkanów, które wyszły na prowadzenie 14:13. Rosjanki też nie były dłużne i wykorzystywały swoje okazje. Mecz był naprawdę wyrównany i mieliśmy sytuację „brama za bramkę”. Wydawało się, że będziemy świadkami kolejnej sensacji na tym turnieju. Niestety, reprezentantki Czarnogóry w pewnej chwili straciły kontakt z rywalkami. Rosjanki wyszły na 4 bramkowe prowadzenie. Ostatni zryw zespołu z Bałkanów był zbyt późny i spotkanie zakończyło się wynikiem 23:24 dla reprezentacji Rosji.

Francja 26:25 Hiszpania

Trzecim spotkaniem czwartkowego wieczoru był mecz pomiędzy niepokonaną reprezentacją Francji oraz groźnymi Hiszpankami. Francuzki okazały się jednak za mocne i wygrały to spotkanie.

Pierwszą bramkę w tym spotkaniu strzelił trójkolorowe i miały wszystko pod kontrolą. Na początku nie odskoczyły one Hiszpankom na dużą różnicę bramek. Utrzymywały jedną bramkę przewagi. Hiszpanki nie dawały za wygraną i starały się, aby Francuzki nie odskoczyły na większą ilość bramek. Przewaga nie była znaczna i mecz był wyrównany. Dopiero po 20 minutach nastąpił zwrot akcji i reprezentantki Francji zdominowały spotkanie. Stopniowo podwyższały swoją przewagę. Najpierw 4 a koniec końców aż 6 bramek różnicy. Tak zakończyła się również pierwsza połowa i po 30 minutach mieliśmy wynik 16:10.

Druga połowa to była już tylko formalność. Francuzki to niepokonany zespół. Jest to również drużyna, która traci najmniej bramek. W pewnym momencie nastąpiła jednak niemoc faworytek. Hiszpanki dzielnie walczyły i doskoczyły na jedną bramkę różnicy. Było to jednak maksimum zaprezentowane przez Hiszpanki. Mecz zakończyły się wynikiem 26:25, a Francuzki wciąż pozostają z kompletem punktów na turnieju.

Holandia 25:29 Norwegia

Ostatnim czwartkowym spotkaniem Mistrzostw Europy był mecz Holenderek z Norweżkami. Mecz rozpoczął się równo o 20:30. Norweżki to jedne z faworytek do zwycięstwa, o czym przekonała się nasza kadra, dostając lekcje gry w piłkę ręczna. Natomiast Holenderki wyszły z 3 miejsca w swojej grupie, wyprzedzając Serbki (z którymi przegrały mecz) mając lepszy bilans od rywalek.

Spotkanie zaczęło się od niespodzianki – Holenderki wyszły na prowadzenie, zdobywając dwie bramki. Jak się okazało, był to jedyny moment w meczu, kiedy Holenderki prowadziły. Norweżki nie dały im się nacieszyć i zaczęły odrabiać straty. Skandynawki odskoczyły najpierw na dwa gole przewagi. Po chwili prowadziły już 6 bramkami. Utrzymały one dystans nad Holenderkami do końca pierwszej połowy. 30 minut rywalizacji zakończyło się wynikiem 10:16.

Druga połowa to dominacja Norweżek. Już po kilku minutach przewaga urosła prawie o dwa razy. W pewnym momencie prowadziły one aż 10 bramkami. Stało się jasne, że zwycięzca tego pojedynku może być tylko jeden. Norweżki do końca utrzymały bezpieczną przewagę. Spotkanie zakończyło się bez niespodzianki. Reprezentantki Norwegii cały czas kontrolowały przebieg i ostatecznie wygrały 25:29.

Autor: Mikołaj Szczygieł

UDOSTĘPNIJ
Arkadiusz Bogucki
Miłośnik piłki, zwłaszcza tej we Włoskim wydaniu. Redaktor również na portalu SerieAPolonia.pl. Poza piłką nożną zafascynowany literaturą grozy, w szczególności twórczością Stephena Kinga oraz H.P. Lovercrafta.