Liverpool to ciągle mistrz Anglii. Ciągle, bo tylko do zakończenia bieżących rozgrywek. Chelsea od lat należy do angielskiej czołówki, a odkąd ich trenerem został Thomas Tuchel, nadal jest niepokonana. Obie ekipy spotykają się, walcząc o miejsce gwarantujące Ligę Mistrzów. Oho, chyba mamy przepis na hit, prawda?

Trudno zdefiniować drużynę Jurgena Kloppa. Niby mistrz Anglii, niby niedawno wygrywali Ligę Mistrzów, niby nie powinni mieć problemów z walką o obronę tytułu, a rzeczywistość tę tezę zweryfikowała. Mocno zweryfikowała. Dopiero szóste miejsce w tabeli, 43 punkty, czyli o jeden mniej niż Chelsea, o której się mówi, że gra słaby sezon! Tymczasem Mohamed Salah i spółka wcale nie radzą sobie lepiej. Duża w tym wina z pewnością plagi kontuzji, która zdziesiątkowała cały zespół z Anfiled. Na pewno na murawie nie zobaczymy dzisiaj Virgila van Dijka, Joe Gomeza, Jordana Hendersona oraz Joela Matipa. Środek defensywy Liverpoolu wygląda wobec tych absencji wręcz tragicznie. Do tego pod znakiem zapytania stoją występy Fabinho, Diogo Joty i Jamesa Milnera. Nie ma więc, co się dziwić, że drużyna Kloppa potraciła tyle punktów.

Z kolei w Chelsea, kiedy myśli się o defensywie, to ich kibiców już nie nachodzą najczarniejsze wizje. Za Franka Lamparda, obrona wyglądała jak w tym popularnym memie, gdzie przedstawiony jest skład drużyny i w formacji defensywnej zamiast graczy wstawiono zdjęcia klaunów. Błędy przytrafiały się praktycznie co spotkanie i nic nie można było na to poradzić. Kiedy szwankować zaczął również atak i pomoc, Roman Abramowicz musiał podjąć decyzję o pożegnaniu się z angielskim menadżerem. Thomas Tuchel naprawił wiele rzeczy praktycznie od ręki. Przede wszystkim The Blues zaczęli punktować, poprawili swoją lokatę z dziewiątej na piątą. Jak wspomnieliśmy na wstępie: Tuchel nie przegrał jeszcze meczu, odkąd przejął piecze nad zespołem. W tym czasie jego drużyna straciła ledwie dwa gole. 

Liverpool w pięciu ostatnich meczach w lidze wygrał dwa razy i przegrał w pozostałych trzech. Natomiast Chelsea cieszyła się ze zwycięstwa trzykrotnie, a dwukrotnie musiała zadowolić się podziałem punktów. Jeśli chodzi o bilans starć bezpośrednich pomiędzy The Reds i The Blues, to na pięć starć z ich najświeższej historii, dzisiejsi gospodarze wygrywali trzy razy, raz świętowali w Londynie i jednokrotnie dzielono się punktami.

Przewidywane składy:

Liverpool: Alisson; Alexander-Arnold, Kabak, Fabinho, Robertson; Jones, Alcantara, Wijnaldum; Mane, Firmino, Salah

Chelsea: Mendy; James, Rudiger, Christensen, Azpilicueta, Chilwell; Jorginho, Kovacić; Mount, Werner; Giroud

Mecz już dzisiaj o 21:15 Premier League: Liverpool – Chelsea, RadioGol 2. Komentarz: Kamil Aleksandrowicz.

Zapraszamy!

UDOSTĘPNIJ
Arkadiusz Bogucki
Miłośnik piłki, zwłaszcza tej we Włoskim wydaniu. Redaktor również na portalu SerieAPolonia.pl. Poza piłką nożną zafascynowany literaturą grozy, w szczególności twórczością Stephena Kinga oraz H.P. Lovercrafta.