Podobnie jak w Europie, za kilka dni rozpoczną się rozgrywki, mające na celu wyłonić najlepszą drużynę kontynentu w Ameryce Południowej. O ile jednak możemy powiedzieć, że na Starym Kontynencie na kilka dni przed startem turnieju można być w miarę spokojnym o jego organizacyjny wymiar, o tyle sprawa ma się zupełnie inaczej z Copa America.

Dopiero przed kilkoma dniami ustalono, że tegoroczny turniej będzie gościć Brazylia. Stało się tak, w momencie, gdy zarówno Argentyna, jak i Kolumbia musiały skapitulować pod naciskami społeczeństwa, w związku z trudną sytuacją w kraju. Rzecz jasna chodzi o kryzys pandemiczny. W Brazylii pod tym względem sytuacja nie jest ani trochę lepsza. Mimo to prezydent kraju Jair Bolsonaro zdecydował się na organizację turnieju. Z czym nie zgadza się społeczeństwo, a także spora część piłkarzy (głównie tych grających w europejskich ligach). Niemniej jednak, wiele wskazuje na to, że Copa America zostanie rozegrana.

„Zaszczytu” ugoszczenia drużyn dostąpią następujące miasta: Brasilia, Goiania, Cuiaba oraz Rio de Janeiro. Na starcie natomiast pojawi się 10 drużyn: Argentyna, Boliwia, Brazylia (obrońca tytułu), Chile, Ekwador, Kolumbia, Paragwaj, Peru, Urugwaj, Wenezuela. Wspomniane reprezentacje podzielono na dwie pięciozespołowe grupy, z których to grup awans wywalczą po cztery najlepsze ekipy z każdej. Tak wyłonionych 8 zespołów zmierzy się kolejno w ćwierćfinałach, półfinałach oraz w finale. Ten najważniejszy mecz ugości słynna Maracana.

Faworytem do końcowego triumfu wydają się gospodarze i tak też na sprawę zapatrują się bukmacherzy. Jeśli kogoś będzie stać na pokrzyżowanie im szyków to najpewniej Argentyńczyków. Czarnym koniem imprezy mogą się jednak okazać reprezentacje Kolumbii oraz Urugwaju.

Sam turniej rozpocznie się 13 czerwca, natomiast finał zaplanowano na 10 lipca.

UDOSTĘPNIJ