Pierwsza runda rozgrywek Futsal Ekstraklasy za nami. Na fotel lidera powrócił Rekord Bielsko-Biała, pewnie pokonując Piast Gliwice w zaległym meczu (6-1). Na drugim miejscu plasuje się FC Toruń ze stratą tylko jednego punktu do lidera. Trzecie miejsce z kolei zajął beniaminek, KS Acana Orzeł Futsal Jelcz-Laskowice, ze stratą już 6 punktów do Mistrzów Polski.
Liga dużo ciekawsza niż rok temu
Trzeba szczerze przyznać, że w tym roku rozgrywki na polskich parkietach są dużo bardziej emocjonujące niż w poprzednim sezonie. Rekord już w pierwszej rundzie zaliczył 2 porażki (gdzie wcześniej przez cały miniony sezon przegrali tylko raz). Szczególnie należy tutaj podkreślić mecz z Gattą Active Zduńska-Wola, gdzie wicemistrz Polski wygrał aż 6-3. Następną niespodzianką jest świetnie radzący sobie beniaminek, KS Acana Jelcz-Laskowice. Podopieczni Chusa Lopeza już na starcie swojej przygody z najwyższą klasą rozgrywkową udowadniają, że są gotowi walczyć o medale. Zaskoczeniem jest również pozycja Piasta Gliwice, który w 11 (!) kolejkach zdobył tylko 9 (!!) punktów. Gliwiczanie będą mieli masę pracy do wykonania w rundzie rewanżowej.
Kto powalczy o medale, a kto będzie bronił się przed spadkiem?
Runda rewanżowa przyniesie nam masę odpowiedzi. Rekord w tym sezonie będzie musiał dużo bardziej się starać o obronienie tytułu mistrzowskiego, bowiem FC Toruń jest tuż za plecami. Acana Jelcz-Laskowice z kolei będzie walczyła do końca o strefę medalową, bowiem aspirujący o miejsce w top 3 Clearex Chorzów jest punkt za beniaminkiem. Grupę mistrzowską z kolei na pewno będą chcieli osiągnąć zawodnicy MOKSu Słoneczny Stok Białystok oraz AZSu UŚ Katowice, którzy tracą odpowiednio 1 oraz 3 punkty do szóstych w tabeli Red Dragons Pniewy. Nie wspominam tutaj o Piaście Gliwice, który będzie musiał punktować w praktycznie każdym meczu, aby uniknąć blamażu. Dla kogo pierwsza szóstka, a dla kogo grupa spadkowa? Druga runda Futsal Ekstraklasy rusza już w drugi weekend stycznia 2019 roku. Wtedy poznamy odpowiedzi na nurtujące nas pytania.
