Organizatorzy igrzysk w Tokio poinformowali, że pozostało 4000 z 10 000 zestawów jedzenia przygotowanych dla wolontariuszy w dniu rozpoczęcia olimpiady (23 lipca) w Tokio. Przeproszono za zmarnowanie żywności, ale przyznano, że z kolejnych dni także pozostały nadwyżki pożywienia.
Jedzenie, które pozostało ma być przetworzone na paszę dla zwierząt i wykorzystane w produkcji energii z biomasy – poinformował Masanori Takaya, rzecznik komitetu organizacyjnego na konferencji prasowej.
Przyznał, że nadal istnieją nadwyżki jedzenia rzędu 20-30 procent i dotyczy to wszystkich aren i wszystkich dotychczasowych dni rywalizacji olimpijskiej.
Wyjaśnił, że wolontariusze byli bardzo zapracowani w dniu ceremonii otwarcia i nie zdążyli po prostu zjeść przygotowanego jedzenia.
„Zoptymalizujemy proces zamawiania jedzenia, by jak najmniej było zwrotów” – powiedział Takaya.
Na stronie komitetu organizacyjnego igrzysk ukazał się też komunikat:
„Każdy może przyczynić się do zmniejszenia strat żywności. Pomyślmy o słowie +mottainai+ (oznacza ono w języku japońskim żal z powodu marnotrawienia różnych rzeczy – PAP) i starajmy się nie marnować jedzenia” – napisano.
Organizatorzy zmagań olimpijskich w Tokio od momentu przyznania igrzysk podkreślali, że największa sportowa impreza globu będzie przyjazna środowisku. Jak się okazuje nie w każdym punkcie zrealizowano te deklaracje.
Najgłośniejszymi decyzjami świadczącymi o proekologicznych działaniach organizatorów było pozyskanie metali szlachetnych potrzebnych do wykonania medali z zużytych telefonów i smartfonów (mieszkańcy Kraju Kwitnącej Wiśni wrzucali je do specjalnych pojemników ustawionych w miejscach publicznych w całym kraju) oraz wykonanie łóżek dla sportowców w wiosce olimpijskiej z tektury, która zostanie przetworzona po igrzyskach.
Źródło: PAP