Jestem pod wrażeniem ludzkości. Tego, jak łatwo oceniamy, jak łatwo dajemy sobie prawo i jak Cezar kierujemy kciuk ku górze lub wręcz przeciwnie. Wszędzie. W życiu, przed telewizorem, na trybunach. Jedni na tym zyskują, drudzy tracą. Bardzo często niestety niesłusznie.

Czas na mentalne sprowadzenie do ziemi. Mam wrażenie, że zbyt często jeden impuls sprawia, że wydajemy osąd względem jednostki czy grupy. Potem realia weryfikują każdy z nich, jednak często nasz „wyrok” staje się krzywdzący. Opieramy się na pierwszym wrażeniu, choć czasem warto dać szansę drugą czy trzecią. Pomyślcie, ile straciliście przez pochopną opinię o kimś. Możliwe, że tak naprawdę nikt nigdy całej prawdy nie pozna. Cóż, świadomość utraty może być bolesna. Może dlatego lepiej nie wiedzieć.

Przeglądam sobie komentarze po meczu Rosja – Arabia Saudyjska. Osąd goni osąd. Czytam, że Rosjanie to tacy mocni i zaraz wyjdą z grupy, a Ci biedni Saudyjczycy to gorsi niż Luksemburg. To są właśnie te osądy. Warto przypomnieć, że najprawdopodobniej oglądaliśmy wczoraj spotkanie dwóch najsłabszych ekip grupy A. Rosjanie nie pokazali wybitnego futbolu, wykorzystali po prostu pewien procent błędów rywali. Rywali, którzy wprawdzie zagrali słabo, ale nie można im odmówić chęci pokazania się. Fakt, poszli w złym kierunku – grali szybko, efektownie, ale nie efektywnie. Bardzo, bardzo dużo niecelnych podań sprawiło, że gospodarze przejechali się po nich niczym ruski czołg. Nie zmienia to jednak faktu, że nie można ani jednych oceniać jako najgorszych, a drugich jako pewniaków do wyjścia z grupy. Zwłaszcza, że za nami jeden mecz turnieju.

Zmieńmy dyscyplinę, tak dla potwierdzenia, że nie tyczy to tylko piłki. Żużel. W Toruniu szał po wyrwaniu punktu bonusowego częstochowianom. Get Well ma zaraz wstać z kolan, postawić się Unii w Lesznie, ograć obie ekipy z lubuskiego i triumfować w Grudziądzu, a w ogóle to są pewniakami do awansu do fazy play-off. Kochani! Spokojnie! To tylko jeden mecz. Taka sama sytuacja co akapit wyżej. Torunianie znakomicie wyglądają na Motoarenie, ale nieraz brakuje cennych punktów na wyjazdach. Leszno, Grudziądz – to będzie weryfikacja dla ekipy Jacka Frątczaka. Jeśli chodzi o mecze w Grodzie Kopernika – jestem spokojny. Latający Australijczycy przy wsparciu Holty i Iversena są w stanie wygrywać z każdym. Kluczem jednak będą mecze na terenie rywali.

To jest ten fragment tekstu, w którym wyciągam sytuacje z życia. Tym razem jednak czuję, że nie muszę tego robić. Wiem, że wiecie. Nie ma świętych. Każdy z nas skrzywdził kogoś nieraz swoją oceną. Niektóre takie błędy udało się naprawić, z innymi żyć musimy do dziś. Warto jednak zastanowić się dwa razy. Tak, by potem nie żałować.

Mateusz Dziopa

FOT.fot. Róża Koźlikowska
UDOSTĘPNIJ
Avatar
Redaktor naczelny Radia Gol. Zakochany w żużlu, lubiący korfball, curling oraz whisky i kawę. Uwielbia ironię, sarkazm. Pisze także dla Przeglądu Sportowego, PoKredzie i Speedway Ekstraligi