Zwycięstwem Ajaxu nad Tottenhamem zakończył się pierwszy półfinał Ligi Mistrzów. Kibice zgromadzeni na stadionie w Londynie oraz przed telewizorami mogli oglądać naprawdę niezłe widowisko. O ile w pierwszej połowie na boisku dzielili i rządzili goście z Amsterdamu, o tyle w drugiej części gra się wyrównała. Wówczas popularne „Koguty” odważyły się zaatakować przyjezdnych, przysparzając im sporo nerwów. Na bramkę Donnego van de Beeka z 15 minuty nie zdołali jednak odpowiedzieć. Przyjrzyjmy się teraz, jak w tym spotkaniu prezentowali się zawodnicy obydwu ekip.

Wszystkie noty w sakli 1-10. Im wyższa liczba przy nazwisku, tym lepiej został oceniony występ.

Tottenham 

Bramkarz i obrońcy.

H. LLoris (5) – Poprawny występ francuskiego bramkarza. Przy golu van de Beeka nie miał nic do powiedzenia, więc nie obciąża mu ona zbytnio konta. Do tego zaliczył jedną kluczową interwencję przy następnym groźnym strzale zdobywcy bramki. Często mógł irytować, zwłaszcza na początku meczu, niecelnymi podaniami, które lądowały na autach. W każdym razie, po tym spotkaniu nie można mieć do niego większych pretensji.

J. Vertonghen (4,5) – Zawinił przy stracie bramki, nie upilnował van de Beeka stojąc najbliżej niego, a następnie nie zdążył z asekuracją. Pomimo tego błędu wydawał się być najpewniej grającym obrońcą Totenhamu. W 39 minucie po niebezpiecznie wyglądającym starciu z bramkarzem Ajaxu- Onaną musiał opuścić boisko. W jego miejsce wszedł Moussa Sissoko.

T. Alderweireld (4) – Niezbyt pewny przy interwencjach, zawalił przy golu jak cała obrona „Spurs”. Zmarnował jedną doskonałą okazję na zdobycie bramki po stałym fragmencie bitym przez Eriksena. Zdarzały mu się niecelne podania do partnerów. Bardzo nerwowy przez niemal całe spotkanie. Rozczarowujący występ.

D. Sanchez (6) – Z początku sporo nerwowości w zagraniach. W szczególności wbił się w pamieć jeden prosty błąd z okolic dziesiątej minuty, na jego szczęście bez konsekwencji. Z czasem nabierał coraz więcej spokoju i to w drugiej połowie głównie dzięki niemu obrona „Kogutów” zaczęła wyglądać lepiej. Z całą pewnością najlepszy z defensorów Tottenhamu tego wieczoru.

D. Rose (5) – Gdyby rozdawać noty za chęci do gry oraz starania, Dany zostałby oceniony dużo wyżej. Niestety tak to nie działa. Dla lewego obrońcy „Spurs” ten mecz był wyjątkowo nierówny. Zdarzało mu się „wyczyścić” sytuację w defensywie, by potem będąc pozostawionym bez wsparcia kolegów, uciekać się do fauli. Często podłączał się do akcji ofensywnych, jednak bez przełożenia na jakiś pozytywny efekt. Zmieniony w 79 minucie.

K. Trippier (4) – Najsłabsze ogniwo w defensywie Tottenhamu. To on złamał linię spalonego przy golu. Do tego często spóźniony i ogrywany przez Neresa. W ofensywie poza stałymi fragmentami nie istniał. Miał szczęście, że przeciwko niemu poza Neresem grał Tagliafico, który skupiał się bardziej na bronieniu własnej bramki niż atakowaniu, bo mogłoby być znacznie gorzej…

Pomocnicy.

V. Wanyama (5) – Postać trudna do oceny. Zagrał cały mecz, często pokazywał się do gry i zostawał niezauważony. Umiejętnie odcinany przez większość spotkania od piłek przez graczy Ajaxu. Kiedy miał już futbolówkę przy nodze, mądrze rozgrywał. W defensywie starał się asekurować, jednakże często za długo się do tego zabierał. To między innymi przez niego takie problemu miał po swojej stronie Dany Rose. Druga połowa lepsza od pierwszej.

C. Eriksen (5,5) – Imponował przede wszystkim wrzutkami ze stałych fragmentów. Dwa razy mógł mieć asystę, jednak najpierw jego podania nie wykorzystał Alderweireld, a potem Llorente. Pierwsza część gry słaba w jego wykonaniu. Mnóstwo podań w bok i do tyłu, ale to też zasługa dobrej gry gości. Po 45 minucie rozkręcił się, lecz wciąż nie był to ten najlepszy Eriksen, do jakiego przywykliśmy.

D. Ali (4,5) – Najgorszy w ofensywie z podopiecznych Mauricio Pochettino. W pierwszej połowie pokazał się wyłącznie za sprawą zrobienia jednej sztuczki technicznej. Zdecydowanie za mało, jak na piłkarza tej klasy. W drugiej wyglądało to nieco lepiej, ale niewystarczająco na przynajmniej przyzwoitą notę za ten mecz. Zagrał po prostu za słabo.

Napastnicy.

Lucas Moura (6) – O ile w pierwszej połowie niespecjalnie widoczny, w drugiej stał się prawdziwym motorem napędowym „Kogutów”. To z nim największe problemy mieli defensorzy drużyny z Amsterdamu. Zdecydowanie jeden z najjaśniejszych punktów w zespole Tottenhamu.

F. Llorente (6) – Jeden z trzech najlepszych zawodników tego wieczoru w ekipie gospodarzy. Wygrywał całą masę pojedynków w powietrzu, miał dwie dobre okazję na zdobycie bramki. Przez pierwsze 45 minut wyglądało to nieco, jakby reszta zespołu nie nadawała na tych samych falach co on. Do lepszej oceny zabrakło mu konkretów.

Zmiennicy.

M. Sissoko (6,5) – Zważywszy na okoliczności zasłużył na najwyższą notę w drużynie. Jeszcze w pierwszej połowie zastąpił kontuzjowanego Vertorghena. Biegał od jednego pola karnego do drugiego. Raz oddał bardzo mocny strzał, po którym piłka poleciała dość blisko bramki Onany. W defensywie robił to czego wymagać powinniśmy od Wanyamy. Dobry występ.

B. Davies – Zagrał 10 minut, kompletnie niewidoczny.

J. Foyth – Podobnie jak Davies, z którym zameldował się na murawie. Będąc przy piłce raz groźnie stracił, jednak w porę naprawił swój błąd.

Zobacz również: Artur Boruc zostanie w Premier League na kolejny sezon

Ajax Amsterdam

Bramkarz i obrońcy.

A Onana (6) – Występ na plus. Niezwykle pewny w swoich interwencjach. Wyprowadzał piłkę znacznie lepiej niż Lloris, chociaż także nie ustrzegł się błędów. Do tego łapał wszystko co leciało w jego stronę. Nie można się do niczego przyczepić.

J. Veltman (5) – Poprawny występ, bez większych fajerwerków. Podłączał się do akcji ofensywnych, jednak jakby bał się specjalnie zaryzykować. W defensywie przeważnie bezbłędny. Na minus niepotrzebnie otrzymana żółta kartka.

M. De Ligt (5,5) – Podobnie jak Veltman dziś niczym specjalnym nie zachwycił. Raz podłączył się bardzo dobrze do akcji ofensywnej, ale nie przyniosło to żadnych korzyści. Ogółem jak na jednego z najbardziej perspektywicznych obrońców, występ wyjątkowo bezzębny. Nic wielkiego nie zrobił oraz nie zepsuł. Były zdecydowanie lepsze spotkania młodego Holendra.

D. Blind (6) – Tego wieczoru, ten lepszy ze środkowych obrońców. Spokojny w interwencjach, dodatkowo świetnie wyprowadzał piłkę. Popełnił z De Ligtem ze dwa błędy w kryciu przy stałych fragmentach. Niemniej czyste konto jego drużyny, na wyjeździe, w półfinale Ligi Mistrzów ma wpływ na tę ocenę.

N. Tagliafico (4,5) – Niewiele dobrego można powiedzieć o jego występie poza tym, że nie przyczynił się do straty bramki. W nieodpowiedzialny oraz niepotrzebny sposób zapracował na żółtą kartkę. W pomaganiu Neresowi na skrzydle praktycznie nie uczestniczył. Kiedy już się podłączył fatalnie dośrodkował.

Pomocnicy.

F. De Jong (6) – Dość cichy występ, nieokraszony niczym specjalnym. Dobrze się ustawiał, co ułatwiało mu zarówno przechwytywanie jak i rozgrywanie piłki. W każdym kopnięciu tego chłopaka czuć jakość. Wielka kariera stoi przed nim otworem.

L. Schone (5) – Pierwszy, wykluczając kontuzjowanego Vertorghena, który opuścił boisko. Udział Duńczyka w tym meczu ograniczał się do pomagania De Jongowi, w trzymaniu w ryzach środka pola. Zaliczył sporo niecelnych podań i dośrodkowań.

D. van de Beek (8,5) – Najlepszy na boisku, w dodatku strzelił zwycięskiego gola. Był praktycznie wszędzie. Odbierał piłki i gdy Ajax się bronił, uczestniczył czynnie chyba we wszystkich akcjach gości. Pod koniec spotkania, prawdopodobnie przez zmęczenie, trochę zniknął, jednak wcześniej solidnie się napracował.

Napastnicy.

D. Neres (7,5) – Przez praktycznie cały mecz robił dużo dobrego dla Ajaxu. Biegał, walczył, szarpał się z obrońcami Tottenhamu. Miał udział przy bramce, a także w drugiej połowie samemu mógł podwyższyć prowadzenie, ale trafił w słupek. To z nim tak wielkie problemy miał K. Trippier.

H. Ziyech (8) – Drugi najlepszy na boisku. Niesamowity przegląd pola, co udowodnił zaliczając fenomenalną asystę przy golu. Był głównym rozgrywającym na murawie w barwach Ajaxu. Posyłał cały czas świetne, dopieszczone podania do kolegów z zespołu. Rewelacyjnie współpracował z resztą atakujących. Niekwestionowana gwiazda ekipy prowadzonej przez E. Ten Haga.

D. Tadić (7) – Najmniej widoczny z ofensywnej trójki. Zagrał dobre zawody, świetnie układała mu się współpraca głównie z Neresem i van de Beekem. Mógł mieć asystę, ale po jego podaniu w dogodnej sytuacji Neres strzelił w słupek. Samemu miał problem z dwójką londyńskich stoperów, przez co często schodził bliżej środka pola oraz lewego skrzydła.

Zmiennicy.

N. Mazraoui (5) – Niczym się nie wyróżnił, sporo walczył oraz biegał, lecz bez efektu.

K. Huntelaar – Grał za krótko, żeby móc go ocenić.

Zobacz także: Zidane odjedzie latem z Realu?

UDOSTĘPNIJ
Arkadiusz Bogucki
Miłośnik piłki, zwłaszcza tej we Włoskim wydaniu. Redaktor również na portalu SerieAPolonia.pl. Poza piłką nożną zafascynowany literaturą grozy, w szczególności twórczością Stephena Kinga oraz H.P. Lovercrafta.