W sobotę odbyły się dwa olimpijskie wydarzenia w łyżwiarstwie szybkim. Panie rywalizowały w biegu drużynowym, natomiast panowie sięgali po medale na 500 metrów.

Japonki w ćwierćfinale biegu drużynowego ustaliły nowy rekord olimpijski w tym formacie, pokonując sześć okrążeni toru w czasie 2.53.61. Razem z nimi do półfinału awansowały Kanadyjki, Holenderki oraz Rosjanki. Polki zajęły 7 miejsce i ze startą 8.81 sekundy znalazły się w finale D razem z Białorusinkami.

Panowie indywidualnie walczyli o medale na dystansie 0,5 kilometra. Po złoto sięgnął Chińczyk Tingyu Gao, uzyskując czas 34 sekund i 32 setnych. Srebrny medalista Min Kyu Cha z Korei Południowej uzyskał czas o 7 setnych gorszy od zwycięzcy, a trzeci, Japończyk Wataru Morishige, był 0,17 sekundy wolniejszy od triumfatora.

Bardzo blisko medalu był Piotr Michalski. Polak uzyskał czas 32,54, tracąc do brązu 3 setne. Przed nim znalazł się jeszcze Kanadyjczyk Laurent Dubreuil, szybszy od naszego zawodnika o 2 tysięczne sekundy. Szóste miejsce zajął Junho Kim (Korea Południowa), a siódme Artem Arefyen (Rosyjski Komitet Olimpijski). Za nimi znaleźli się Yuma Murakami (Japonia), Viktor Mushtakov i Ruslan Murashov z Rosji.

Pozostali Polacy również spisali się nieźle. Damian Żurek uplasował się tuż za topową dziesiątką, natomiast Marek Kania zajął szesnaste miejsce.

Jutro panie i panowie zamienią się rolami. Najpierw zobaczymy ćwierćfinał drużyn mężczyzn, a o 7:56 zaplanowano start rywalizacji kobiet na 500 metrów.

UDOSTĘPNIJ
Adam Franciszek Wojtowicz
"Bo czasem wygrywasz, a czasem się uczysz"