Sytuacja w grupie C Ligi Konferencji jest naprawdę ciekawa. Wyłączając z rywalizację o awans do kolejnej rudny pucharu Victorię Pilzno, która po 5 spotkaniach z grupy wychodzi z kompletem punktów, można odnieść wrażenie, że jest to grupa śmierci.
FC Ballkani pomimo tego, że po 5 spotkaniach w grupie na swoim koncie mają zaledwie 4 oczka, nadal mają szansę na awans. Jedynym warunkiem jest pokonanie Dinama Zagrzeb, które w tym sezonie już raz im się udało. Wtedy to na własnym stadionie ku zaskoczeniu wszystkich fanów piłki kopanej wygrali z Niebieskimi 2-0. Zawodnicy Trenera Ismeta Munishi pochodzą głównie z Kosowa i Albani, lecz zdarzają się także wyjątki, którym jest na przykład Algierczyk Walid Hamidi, który w meczu właśnie z Dinamem zdobył bramkę dającą zwycięstwo. Drużyną, która mogłaby spłatać figla drużynie z Kosowa, pomimo wygranej z Chorwackim potentatem jest FC Astana, która swój ostatni mecz grupowy rozegra z Victorią Pilzno. Ostatnim razem klub ze stolicy Kazachstanu przegrał z Victorią tylko 1-0, jednak pomimo wyraźnej przewagi posiadania piłki nie umieli przekuć tego na dogodne sytuacje. Warto dodać, że jest to pierwsza taka szansa Kosowskiej drużyny na awans do Play-offów jednego z międzynarodowych pucharów.
W celu Dinama Zagrzeb tak samo, jak w celu ich przeciwników jest porażka Astany. Awans dla Chorwackiej drużyny jednak nie powinien być taki trudny. Zwłaszcza że pokonanie teoretycznie najsłabszej drużyny w grupie nie powinno być problemem. Nie należy również zapominać o ogromnym europejskim doświadczeniu klubu z Bałkanów, który już od 6 lat co roku melduje się w grupie jednego z trzech Europejskich Pucharów.
Szymon Ignacek
