W piątek rozpoczęła się 77. Edycja hiszpańskiej Vuelty, czyli ostatniego z trzytygodniowych wyścigów kolarskich w sezonie. Na pierwszym etapie, którym była dawno nie rozgrywana drużynowa czasówka, najlepsi okazali się zawodnicy ekipy Jumbo-Visma.

Minęły już trzy lata od kiedy kibice kolarstwa po raz ostatni mogli obserwować drużynowe zmagania z czasem podczas wielkiego touru. Trasa pierwszego etapu liczyła 23 kilometry i w całości przebiegała po ulicach Utrechtu. Oznaczało to spore wyzwanie dla ośmioosobowych pociągów, ponieważ miejskie ulice, a co za tym idzie częste i ostre zakręty nie pozwalały na rozwijanie zawrotnych prędkości i wymagały od zawodników ciągłego skupienia oraz nienagannej techniki.

Z najlepszym czasem na mecie zameldowali się kolarze jadącej „u siebie” ekipy Jumbo-Visma, co oznacza, że po pierwszym etapie w delikatnie lepszej pozycji od pozostałych pretendentów do triumfu w całym wyścigu znajduje się Primoz Roglic. Różnice nie były jednak duże – druga w piątek ekipa INEOS Grenadiers do zwycięzców straciła 13 sekund, a zaledwie o sekundę gorzej od nich pojechali kolarze „watahy”, czyli Quick-Step Alpha Vinyl. Ostatecznie w minucie straty do najlepszych zmieściło się aż 14 zespołów. Spośród tych, którym ewidentnie nie poszło, czyli ekip z ponad sześćdziesięciosekundową stratą, z pewnością należy wyróżnić ekipy Israel-Premier Tech (1:04 straty), EF Education-EasyPost (1:19), Intermarche-Wanty-Gobert (1:25), Lotto Soudal (1:49) oraz Cofidis (1:50). W przypadku tych drużyn straty są już pokaźniejsze i z pewnością mocno utrudnią ich liderom wmieszanie się do walki w klasyfikacji generalnej.

Pierwszym liderem generalki oraz posiadaczem czerwonej koszulki po piątkowym etapie został Robert Gesink.

W sobotę peleton pokona 175 kilometrów z S-Hertogenbosch do Utrechtu. Profil drugiego etapu będzie zupełnie płaski – zapowiada się więc na leniwy przebieg rywalizacji i walkę sprinterów w końcówce.  

UDOSTĘPNIJ
Jarosław Truchan
Sympatyk sportów wszelakich, ale przede wszystkim tenisa, kolarstwa i biathlonu. Prywatnie ogromny fan Rogera Federera, Ronniego O'Sullivana oraz Realu Madryt.