Irlandczyk Sam Bennett wygrał trzeci etap 77. Edycji Vuelta a Espana, który odbył się w niedzielę. Kolarz ekipy BORA-hansgrohe potwierdził tym samym swoją dominację podczas holenderskiej części wyścigu.

Organizatorzy na pożegnanie z krajem wiatraków i tulipanów przygotowali 193-kilometrowy odcinek, którego start i meta znajdowały się w mieście Breda. Profil etapu, jak można było się spodziewać, był płaski niczym stół, na którym wszyscy sympatycy kolarstwa stawiali swoje niedzielne kawy, aby nie usnąć podczas oglądania nudno zapowiadającej się rywalizacji.

Każdy zasiadający do oglądania relacji z niedzielnego etapu miał w głowie tylko jeden możliwy do ziszczenia się scenariusz – szybko zawiązaną ucieczkę, która zdoła utrzymać się przed peletonem do ostatnich kilometrów i dostanie szansę do walki na zaplanowanych premiach, lecz ani przez moment nie będzie stanowiła zagrożenia dla sprinterów, którzy zawalczą o końcowy triumf. I nikt nie był zdziwiony, bowiem właśnie taki plan się ziścił.

Odjazd dnia utworzyli: Jose Herrada, Julius van den Berg, Jan Bakelants, Thomas De Gendt, Ander Okamika, Pau Miquel oraz Mikel Iturria. Harcownicy przez cały czas byli kontrolowani przez peleton, który nie pozwolił im na zbytnie oddalenie się. Atakująca siódemka została wchłonięta przez główną grupę na 11 kilometrów przed metą.

Później nastąpiło to, co oglądający zmagania na szosach znają doskonale, czyli walkę pociągów sprinterskich i końcowy finisz. Na ostatnich metrach, podobnie jak miało to miejsce w sobotę, najmocniejszy okazał się Sam Bennett, który nie miał sobie równych i zwyciężył w bardzo pewnym stylu. Irlandczyk powiększył tym samym swoją przewagę w klasyfikacji punktowej.

W najważniejszym z zestawień ponownie doszło do zmiany posiadacza czerwonej koszulki – nowym liderem wyścigu został Edoardo Affini.

W poniedziałek czeka nas dzień przerwy, w trakcie którego peleton przeniesie się do Hiszpanii. I trzeba otwarcie przyznać, że będzie to zmiana warta czekania dodatkowego dnia, bowiem za Holandią nikt nie będzie tęsknił. Używając nomenklatury wyścigowej, po starcie honorowym, który w nastąpił w piątek w Utrechcie, we wtorek na Półwyspie Iberyjskim nastąpi start ostry i rozpocznie się prawdziwe ściganie podczas tegorocznej Vuelty.   

UDOSTĘPNIJ
Jarosław Truchan
Sympatyk sportów wszelakich, ale przede wszystkim tenisa, kolarstwa i biathlonu. Prywatnie ogromny fan Rogera Federera, Ronniego O'Sullivana oraz Realu Madryt.