Tomas Podstawski oznajmił niedawno, że wciąż waha się z podjęciem decyzji odnośnie gry w Biało-Czerwonych barwach. Urodzony w Portugalii pomocnik, grający obecnie w Pogoni Szczecin, mógłby okazać się solidnym wzmocnieniem naszej kadry. Co prawda jeszcze jakiś czas temu zastrzegał się, że nie myśli o grze dla Polski, gdyż czuje się Portugalczykiem, ale najwyraźniej…zmienił zdanie. Więc czy mamy na poważnie brać jego kandydaturę na potencjalnego reprezentanta?

Garść faktów

Tomas Martins Podstawski urodził się 30 stycznia 1995 r. w Porto. Jego ojcem jest Polak, a matka Portugalką. Urodzony za granicą Tomas, ma dwóch młodszych braci, również grających w piłkę. Antonia (rocznik 98), występującego na pozycji lewego obrońcy w SC Coimbroes oraz Filipe (rocznik 2000) grającego w pomocy u-19 Victorii Setubal. Najstarszy z trójki rodzeństwa swoją karierę zaczynał w juniorach Boavisty, przechodząc tam różne szczeble rozwoju. Następnie sprowadziło go słynne FC Porto, szlifując swój nowy talent grający we wszystkich młodzieżowych drużynach narodowych Portugalii. W których notabene uzbierał łącznie 81 występów oraz 4 na Igrzyskach Olimpijskich w 2016 roku. Po skończeniu wieku juniorskiego został wykupiony z Porto za milion euro do Victorii Setubal. W tej drużynie w sezonie 17/18 wystąpił 25 spotkaniach, strzelając jedną bramkę.

Transfer do Pogoni

Po zakończeniu sezonu, który prawdę mówiąc nie był najlepszy w wykonaniu Podstawskiego, bez większego żalu został sprzedany za 500 tys euro do szczecińskiej Pogoni. W zespole z kraju ojca, musiał czekać na debiut, aż do 7 kolejki, remisu z Górnikiem Zabrze. Od tamtej pory zagrał we wszystkich meczach Portowców, po pełne 90 minut nie schodząc poniżej niezłego poziomu. W grze pomocnika widać coraz większy postęp. Nie tylko nienagannie wywiązuje się ze swojej roli w destrukcji, ale również gra coraz lepiej w ofensywie. Dużym atutem Tomasa z całą pewnością jest technika użytkowa, czym wyróżnia się na tle ligi. Ma także dobrze ułożoną stopę, stąd widać jakość w jego podaniach. Wisienką na torcie dla 23-latka z całą pewnością był przepiękny gol strzelony Lechowi Poznań. To od tego momentu zaczęto ponownie interesować się nim w kontekście gry z orzełkiem na piersi.

To jak? Powoływać czy nie?

Zależy jak na to wszystko spojrzeć. Z całą pewnością środowisko piłkarskie w Polsce jest co do tej kwestii podzielone. Jedni twierdzą, że reprezentacja jest święta i każdy, kto zakładał trykot innego narodu(nie chodzi tu o noszenie kanarkowej koszulki z Ronaldo kupionej gdzieś na bazarze po mundialu w 2002 roku) musi zostać z automatu skreślony. Według nich, piłkarz musi spełnić dwa podstawowe warunki.

1. Czuć się od urodzenia Polakiem/urodzić się na terytorium Rzeczpospolitej. 2. Mówić perfekcyjną polszczyzną. Nie potrzebni nam „farbowani reprezentanci” przypominający sobie o kraju przodków, gdy szansa na grę dla innych kadr, przeszła im gdzieś koło nosa. Ja osobiście skłaniam się ku drugiej opcji, nieco bardziej praktycznej. W Polskiej kadrze grać powinni piłkarze, mający Polskie obywatelstwo oraz predysponujące ich do tego umiejętności. Co szkodzi nam powołać takiego Podstawskiego i innych? Pojedzie na zgrupowanie, zagra 3 minuty w oficjalnym meczu, a potem się zobaczy. Utrzyma wysoką formę – będzie grał dalej, straci ją – do widzenia.

Inni

Przez zaniedbanie lub z innych powodów straciliśmy kilku naprawdę dobrych i niezłych graczy. Podolski? Klose? Dybala? Kościelny? Trochowski? Lewicki? Kolodziejczak? Pękalski? To tylko pojedyncze przykłady, a jakże wiele obrazujące. Chyba nie trzeba nikogo przekonywać, jak dużo każdy z nich mógłby dać reprezentacji. A wystarczyło w odpowiednim czasie nie bać się ryzyka. Czy naprawdę ktoś może wierzyć, że taki Podstawski, dałby kadrze mniej niż np. Rafał Kosznik lub Adam Marciniak? Co ryzykujemy powołując ludzi z innym miejscem urodzenia w dowodzie? Brak zaangażowania, problemy ze zrozumieniem z resztą drużyny? Chyba trzeba w takim wypadku zapytać…jak usprawiedliwić niektórych reprezentantów…urodzonych w Polsce. Szczerze mówiąc, osobiście uważam, że nawet część eksperymentów Franciszka Smudy się obroniła. Damien Perquis czy Eugen Polański dawali nie tylko pewną jakość, ale i widać było, że tym gościom po prostu zależało na tej drużynie.

Ale czy to na pewno „International Level”?

Jerzy Brzęczek musi robić co się da, żeby podnieść jakość reprezentacji. Jednym z nieodłącznych elementów takiej pracy musi być składanie drużyny z zawodników występujących regularnie. Prezentujących poziom uprawniający ich do gry w kadrze. Czy Tomas Podstawski to gracz do podstawowej „11” Biało-Czerwonych? Obecnie: raczej nie. Czy czyniąc dalsze regularne postępy, będzie na tyle dobry? Prawdopodobnie tak. A nawet jeśli nie, to nic nie tracimy. Nauczmy się myśleć o jutrze.

Arkadiusz Bogucki. 

UDOSTĘPNIJ
Radio GOL
Jedyne takie sportowe radio internetowe. RadioGOL.pl jako pierwsze w Polsce oferuje profesjonalną współpracę z klubami sportowymi, dla których prowadzone są regularne relacje NA ŻYWO. Ponadto serwis oferuje artykuły, transmisje, komentarze i analizy profesjonalnych ekspertów, specjalizujących się w szerokim wachlarzu dyscyplin sportowych.