Za nami ostatni konkurs Pucharu Świata w sezonie 2023/2024. Dla wielu smutny moment, ponieważ na jakiś czas rozstają się ze skokami narciarskimi. Finałowe zawody były niesamowitym widowiskiem pełnym dalekich lotów, ale także wzruszeń i pożegnań.

Ostatnie zawody na Letalnicy rozpoczęto z belki ustawionej na 11 stopniu przy mocnym wietrze pod narty, co sprzyjało zawodnikom. Od samego początku, bo już z trzecim numerem startowym Robert Johannson poszybował na 239 metr, po skoku którego obniżono belkę. Później świetnie zaprezentował się Alex Insam lotem na 226,5 metra. Pierwszy z Polaków Dawid Kubacki w dalszym ciągu utrzymywał fatalną dyspozycję na lotach, co potwierdził skokiem na 194 metry, natomiast kolejni z Polaków Kamil Stoch poszybował na 227,5 metra w wielkim stylu, dostając od sędziów dwie 20 punktowe noty i łącznie oceniony skok na 59 punktów. Piotr Żyła również kapitalnie 230 metrów. Ostatni z Polaków to Aleksander Zniszczoł, który wcześniej zwyciężył w serii próbnej, a w konkursie huknął 237 metrów dając sygnał walki o podium. Chwilę po skoku Olka na belce zasiadł Daniel Huber fantastycznie skaczący w końcówce sezonu, jednak przed jego skokiem obniżono belkę startową do siódmego poziomu, a ten oddał genialny lot na uwaga 247 metrów, lądując telemarkiem. KOSMOS! Bezpośrednio po Austriaku swój skok oddał Domen Prevc na odległość 233 metrów, co aktualnie dawało mu trzecią pozycję. Później gdy sędziowie wrócili do ósmej belki zawodnicy aby pokonać Daniela Hubera musieli ustanowić nowy rekord świata. W końcówce pierwszej serii prawdziwe emocję zaczęły się od skoku Lovro Kosa, który uzyskał 231,5 metra i był bliski czołówki. Kapitalne skoki również Lindvika (229), czy Forfanga (224). Przed końcem pierwszej serii publika oszalało, bo na belce usiadł kończący dziś karierę Peter Prevc. Po wyjściu z progu falowały mu narty, jednak i tak zdołał osiągnąć 233,5 metra i świętował razem z kibicami wielki koniec kariery. Słabsze próby oddali Wellinger i Kobayashi, a na koniec Kraft przebudził się po słabszych skokach w ten weekend i uzyskał 230,5 metra, co dawało mu czwarte miejsce na półmetku. Po pierwszej serii z miażdżącą przewagą prowadził Daniel Huber.

Początek serii finałowej rozpoczął się od kolejnego fatalnego skoku Dawida Kubackiego tylko 187,5, co dobitnie podsumowało fatalny sezon. Kapitalny ostatni skok sezonu oddał również Ryoyu Kobayashi 232 metry w fantastycznym stylu. Niedługo później taką samą odległością odpowiedział Karl Geiger, jednak to nie pozwoliło na objęcie prowadzenia. Poziom stał na niesamowitym poziomie, a za 220 lądowali również Deschwanden, Belshaw, Nikaido, czy Insam. Swoje skoczył również Kamil Stoch 223 metry w wielkim stylu, co pozwoliło mu wyprzedzić liderującego Ryoyu Kobayashiego. Później Robert Johannson poszybował na 240 metr, a zbliżyć się do niego próbowali dwaj Niemcy Paschke i Wellinger, którzy wylądowali na 231 metrze, a także Michael Hayboeck, który uzyskał 227 metrów. Następny na liście startowej był Piotr Żyła przed skokiem, którego obniżono belkę, a on i tak uzyskał aż 240 metrów, co dało mu powodowy do wielkiej radości. Piotrek prowadził przez dłuższy czas, a nie potrafili go pokonać tacy zawodnicy jak Tschofening, Fofrang, Fettner, Lindvik, czy Kos, jednak wtedy przyszedł czas na moment szczególny, gdy na grafice wyświetlił się napis „The Final Jump Of His Career” tak to ostatni skok w karierze Petera Prevca moment wielce wzruszający, a na trybunach Letalnicy wielka wrzawa. Słoweniec po wyjściu z progu dzielnie walczył o odległość uzyskując ostatecznie 226,5 metra, co dało mu drugie miejsce. Peter został pożegnany po skoku przez swoich kolegów, rodziców, czy trenerów, a cała sportowa publiczność mogła wykrzyczeć HVALA PERO! Następnie na belce pojawił się Stefan Kraft, który na ten ostatni konkurs przebudził się wspaniale, skacząc 239 metrów, wyprzedzając Piotra Żyłę. Trzeci po pierwszej serii Domen Prevc uzyskał 238 metrów, wychodząc na prowadzenie. Na belce zasiadł drugi po pierwszej serii Aleksander Zniszczoł, który uzyskał 237,5 metra i po długich oczekiwaniach dostaliśmy potwierdzenie, że Aleksander Zniszczoł po raz drugi w tym sezonie stanie na podium Pucharu Świata. Przed skokiem Daniela Hubera belka została obniżona do szóstego poziomu, co wydawało się abstrakcją. Daniel Huber jednak przeszedł samego siebie i uzyskał 242 metry, nokautując rywali i wyprzedzając drugiego Domena Prevca aż o 43,4 punktu. Teraz można sobie zadać pytanie, na jakiej odległości wylądował by Daniel Huber z wcześniejszej ósmej belki startowej. To już koniec sezonu, którego królem został Stefan Kraft zdobywając trzecią kryształową kulę w karierze, wygrywając Mistrzostwa Świata w Loatch, czy też Raw Air, jednak nie zdołał zdobyć małej kryształowej kuli za loty narciarskie, którą mu wydarł z rąk Daniel Huber na ostatniej proste. Warto również wspomnieć, że Austriak okazał się zdecydowanie najlepszy w mini cyklu Planica 7. Po konkursie już tradycyjnie mają miejsce różne dekorację za ubiegły sezon, a na koniec w Planicy nastąpiło wielkie pożegnanie Petera Prevca. Co do pożegnań to warto wspomnieć, że dziś swój ostatni konkurs w Pucharze Świata skomentował Marek Rudzińki, który po kilkudziesięciu latach pracy postanowił odejść na zasłużoną emeryturą. To by było na tyle jeśli chodzi o sezon 2023/2024, a na kolejne skoki musimy poczekać do Lipca, gdzie wówczas odbędą się zawody Letniego Grand Prix.

 

UDOSTĘPNIJ
Avatar
Wielki sympatyk sportu w szczególności piłka nożna i skoki narciarskie, młody adept dziennikarstwa, a prywatnie kibic Liverpoolu i Kamila Stocha